wtorek, 23 lutego 2010

Przepis dla paga-tka:)

Paga-tek, coś wiem nt. używania amerykańskich skladników w polskich sprawdzonych przepisach. Mój pierwszy sernik był zjadliwy, ale jedzenie go nie należało do przyjemnośći:P Natomiast z ciasta drożdżowego zrezygnowałam po pierwszej próbie. Nie warto tak się męczyć przez pół dnia dla jednej osoby i jeszcze takie marne skutki. Jednak z sernika nie zrezygnowałam i dziś już wychodzi taki, jaki powinien:) Na specjalne życzenie przepis na sernik z amerykańskich produktów. Zdjęcia sernika w poprzedniej notce.


Ciasto


ok. 50 dag mąki (enriched all purpose, bleached – obojetnie jaka firma)


25 dag margaryny (najzwyklejsza do pieczenia w „patyczkach” z Krogera)


15 dag cukru


3 żółtka (rozmiar jajka przynajmniej large)


2-3 kopiaste łyżki kakao (hersheys special dark)


mały proszek do pieczenia (dr Oetker, bo jakoś nie wierzę tym amerykańskim)


mały cukier waniliowy (dr Oetker – original, nie natural, bo tańszy:)



Masa serowa


4 paczki cream cheese (obojętnie jakiej firmy, choć najbardziej mi smakuje philadelphia 1/3 less fat)


20 dag cukru pudru


15 dag margaryny (Kroger)


3 żółtka


6 białek


3 łyżki mąki ziemniaczanej (Bob’s Red Mill Potato Starch, bo Potato flour dwa razy droższa)


mały cukier waniliowy (dr Oetker)


rodzynki, skórka pomarańczowa – jakie bakalie lubisz w serniku:)


 


Jest to właściwie sernik wieczorny, bo dwa wieczory i sernik gotowy:)


 Ciasto zwykle zagniatam wieczorem i wsadzam do lodówki na cały dzień, ale jak masz czas, to wystarczą dwie godziny i można kontynuować. Ciasto zagniatam w dużej misce, gdzie najpierw margaryna czeka samotnie aż zmięknie:P Ale możesz też ją rozpuścić w rondelku, byle się nie zagotowała. Ilość kakao zależy jak ciemne lubisz ciasto. Ja lubię bardzo ciemne, więc daję trzy łyżki. Wszystko razem zagnieć, nie przesadzaj tylko z mąką – ciasto ma być lekko tłuste. Mnie zwykle jakieś trzy-cztery szklanki wystarczają. Ale to już na oko, bo mąki to nigdy nie da się określić, tu trzeba mieć wyczucie:) Białka zwykle zostawiam w kubku w lodówce na drugi dzień do masy serowej, nie lubię jak coś mi się marnuje.


Teraz najtrudniejsza część, bo ręcę bolą:P Ja zaczynam zwykle pod koniec następnego dnia. Jak już ciasto odleżakuje swoje w lodówce, podziel je na dwie części. Blachę smaruję tą samą margaryną i kruszę ciasto na blachę. Jak nie lubisz kruszyć w rękach, to możesz użyć tarki – duże oczka. Byle tylko całość była pokryta ciastem. Teraz czas na masę serową. W jednej misce trzeba ubić białka – odrobina soli bardzo pomaga przy ubijaniu. W drugiej misce zaczynamy od miekkiej margaryny, dodajemy cukier puder oraz cukier waniliowy i miksujemy. Następnie x3 dodaj  jedno żółtko, paczkę cream cheese oraz kopiastą łyżkę mąki ziemniaczanej. Po każdej takiej dawce miksuj, aż będzie jednolita masa. Na koniec zostaje jeszcze ostatnia paczka cream cheese. Jak już masa jest jednolita możesz dodać bakalie i wymieszać łyżką. Teraz do masy trzeba dodać ubitą pianę z białek i wymieszać widelcem. Wszysyc zawsze piszą delikatnie wymieszać, ale ja się za bardzo nie przejmuję i mieszam porządnie:P Wylej masę na blachę, wyrównaj łyżką i wykrusz lub zetrzyj drugą część ciasta. Jak wyjdzie nierówno, to zawsze wyrównuję łapką.


Ciasto piecze się ok. 1h w temp 175 st. C. Nie wiem ile to F, bo na moim piekarniku pierwszego dnia przeliczylam na Celcjusze i zaznaczyłam mazakiem:P Zwłaszcza, że jest tak stary, że ledwo widać oryginalne kreski na pokrętle:P Sernik jest gotowy jak ładnie pachnie i wyrasta z blachy. Z sernikami jednak jest tak, że klapią, więc mój zawsze zostawiam do rana w zamkniętym piekarniku. Trochę mniej klapie niż jak go od razu wyciągnę. A rano trzeba go polukrować, bo inaczej ciasto jest za sypkie i na talerzu zostają same okruszki:P Mój sernik z powodów tropików panujących w moim apartamencie trzymam w lodówce i nawet nieźle smakuje.


Powodzenia i daj znać jak wyszło! Przepraszam, że takie wodolejstwo, ale jakoś tak wyszło i nie będę teraz skracać! Jak widzisz składnikami nie bardzo się przejmuję, zwykle jest to najtańsza opcja w sklepie, np. mąka z meijera a nie jakaś Pilsbury:) Jakbyś miała jakies pytania, to daj znać. A tak przy okazji, albo jestem ślepa albo nie napisałaś na blogu, ale jak właściwie masz na imię?:)

1 komentarz:

  1. paga-tek
    2010/02/23 03:22:12
    Dzieki za przepis :). Jejku weszlam patrze, a tu taki tytul wpisu u Ciebie, myslalam ze sie pomylilam hihi. W tym tygodniu biore sie za pieczenie. Najbardziej rozchodzi mi sie o make, jestem tutaj 4 lata i wciaz nie moge trafic na dobra. Wszystkie polskie przepisy legna w gruzach bo ciasta mi nie wyrastaja. Choc ostatnio do jednego eksperymentalnie dodalam cake flour i placek wyszedl, a podchodzilam do niego siedem razy i za kazdym razem byl zakalec :/ Alez ja uprata jestem :). Małego proszku do pieczenia dr Oetker nie ma u nas nigdzie, wiec musze dodac amerykanski :(. Cukier waniliowy jest tylko w jednym sklepie i to 27 mil od mojego domu, ale i tak jezdze bo warto :). Potato starch zawsze uzywam zamiast potato flour, bo u nas nie ma w zadnym sklepie. Wychodzi na to ze mieszkam na koncu swiata :P, bo wiekszosci produktow u mnie sie nie spotka. Dlatego pytalam o przepis amerykanski, czego dokladnie uzywasz, zeby mi bylo latwiej i zebym znow nie musiala placka wyrzucac do kosza :). A czy sa u Ciebie w sklepach swieze drozdze, takie w kostkach?. Jeszcze raz bardzo dziekuje :) A i zapomnialabym, mam na imie Agata :).


    Gość: Motylek73, *.hsd1.wa.comcast.net
    2010/02/23 18:57:30
    A ja ser na sernik robię sama - jokoś ten z philadelphii nie bardzo smakuje mi ani mężowi. A serek robi się bajecznie prosto: galon mleka + dwa małe kartoniki (0.33l) maślanki (buttermilk). Ser wychodzi taki "gładki", że nie trzeba go ucierać.

    Motylek

    OdpowiedzUsuń