środa, 27 stycznia 2010

ZDAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Muszę się dziś sama pochwalić:) Kilka godzin temu dowiedziałam się, że zdobyłam ostatni, szósty punkt z egzaminu kumulacyjnego. Od 1,5 roku starałam się je zdobyć i właśnie dziś się udało! To właśnie egzamin kumulacyjny pisałam w zeszłym tygodniu. Widać wszystkie trzymane za mnie kciuki pomogły. Dziękuję:) A dowiedziałam się w czasie labu ze studentami. Do końca zajęć miałam rogalika na buzi, więc pewnie myśleli, że się czegoś nawąchałam:P Doktorat w Stanach różni się od tego w Polsce m.in. wymaganiami co do studentów. W ciągu dwóch pierwszych lat musimy zdobyć sześć punktów z egzaminów kumulacyjnych. Tym, którym to się nie uda, zostaje zrobienie magistra. A mnie już trzeci magister nie jest potrzebny, dwa w zupełności wystarczą:D Już i tak rodzina się ze mnie śmieje, że jestem magister inżynier do kwadratu:P Od dziś koniec z czekaniem czy ogłoszą temat egzaminu czy nie, uczeniem się wszystkiego, co popadnie,  zdawaniem od 19:30 do 21:30 i wracaniem do domu w depresji, bo pytania nijak miały się do ogłoszonego artykułu! No i sprawdzania wyników na liście, gdzie zwykle połowa, a czasem i większość, to zera:( To lista z września. Optymistycznie wygląda, nie? A humor się "poprawia" jak przy swoim numerze znajduje się zero:( Można dostać niezłej depresji jak kilka razy pod rząd dostaje się zero. Najnowszej listy jeszcze nie wywiesili, ale dostałam maila z gratulacjami od naszej sekretarki i właśnie tak się dowiedziałam o ostatnim punkcie:) Mój nr, jak widać bardzo szczęśliwy, to 67.


DSC01280


Teraz „tylko” egzamin ustny po drugim roku (czyli prawie obrona!) i dwa lata pracy w labie do właściwej obrony:) A od dziś znowu będę mogła chodzić na noce robótkowe (Craft Nights) na kampusie! Ostatnie odbywały się w czasie egzaminów, a tak bardzo je polubiłam. Raz na kilka tygodni jedna z organizacji studenckich organizuje noce robótkowe, gdzie można stworzyć fajne rzeczy – np. własnoręcznie ozdobić koszulki, kubki, torby, zrobić własne znaczki. Z jednej z takich nocy wróciłam z nowym przyjacielem, żółwikiem – skarbonką!


DSC00747


Dziś tak się cieszę, że najchętniej skakałabym pod sam sufit! I nic mi nie popsuje humoru, nawet zachowanie mojej grupy. Jak im powiedziałam, że zdobyłam ostatni punkt, to usłyszałam tylko jedno ciche gratuluję, a w pokoju siedziało pięć osób. Ale tacy właśnie są Amerykanie:( Z tych wszystkich emocji nic dziś nie wyhaftowałam, ale jutro się poprawię:)


Dostałam dziś jeszcze coś poza punktem, wyróżnienie Kreatywnie! Bez końca! od Gośki z blogu Robótkowe różności. Dzięki! Teraz już wiem co jutro będę oglądać – Twój blog, bo dziś miałam czas tylko na chwilke tam zajrzeć, ale już mi się spodobało:)


 


damar5 – Po śląsku znam tylko kilka słów. U mnie w domu nie mówiło się po śląsku, zwłaszcza że tata jest z Częstochowy.


blogagnieszki – A u mnie już też biało:( Ale damy radę, lato już za kilka miesięcy!


paga-tek – To ja Ci bardzo chętnie wyślę trochę śniegu w paczce! U mnie w nadmiarze. Podaj tylko adres:P


robotkoweroznosci – Dziękuję bardzo za wyróżnienie! Jak miło je dostawać od innych hafciarek:)

1 komentarz:

  1. dota72
    2010/01/27 10:53:31
    Gratuluję!!!!


    damar5
    2010/01/27 10:53:50
    No Gratulacje!!!!Moja Droga toz to trzeba koniecznie uczcic!!!Ciesze sie z Toba :) Poz.Dana


    bajka_bk
    2010/01/27 12:53:36
    Gratuluję!!!
    Bardzo inspirujący blog :)
    Serdecznie pozdrawiam :)
    Barbara
    www.krolestwo-bajki.blogspot.com


    rosse5
    2010/01/27 14:00:35
    Serdeczne gratulacje:) Jest z czego być dumną:)


    aeljot
    2010/01/27 18:27:20
    Gratulacje :)



    paga-tek
    2010/01/27 19:11:55
    Gratulacje!!!!!!!!!!! Tak sie ciesze ze wszystko skonczylo sie pomyslnie. Amerykanami sie nie przejmuj oni juz tacy sa. Jesli Ty sie z czegos cieszysz oni nie potrafia pokazac radosci, to nie to co ludzie w Polsce...

    Pozdrawiam



    blasiuk
    2010/01/27 19:21:08
    Gratuluję !!!!!

    OdpowiedzUsuń