sobota, 2 stycznia 2010

Niebiesko mi:]

Oto efekt Sylwestra – trzy kolejne śnieżynki. Tym razem w jednym z moich ulubionych kolorów – niebieskim. Myślałam, że przybędzie ich więcej, ale tak dobrze nam się gada z rodzinką na skypie, że godziny mijają i mijają, a nam ciągle mało:)


DSC014742


Dziś w pralni zaczęłam kolejną śnieżynkę, tym razem fioletową. Lubię haftować kolorami, tzn. najpierw skończyć jeden kolor, a następnie przejść do kolejnego. Tak samo mam z haftami, nie zaczynam nowego dopóki nie skończę poprzedniego. No chyba, że czekają mnie backstitche jak w TT, ale to tylko dwa razy mi się zdarzyło.


 


aeljot – Czasem ciężko się opanować przed zakupami, zwłaszcza w czarny piątek (piątek po święcie dziękczynienia), kiedy są największe wyprzedaże w roku. Trzeba się mocno kontrolować, żeby nie wyjść z połową sklepu:P


anek-73 – Jutro jadę do drugiego Meijera, więc może przybędzie zawieszek:)


ulikop – Chyba cała Ameryka robi zakupy w Meijerze i Walmarcie, nie? Ostatnio odkryłam, że w Walmarcie można dostać ozdobne guziki, w cenach niższych niż w innych sklepach. A robótkowych sklepów w mojej okolicy jest aż 3 – Jo-Ann, Michaels oraz Hobby Lobby. I do wszystkich mam 15 minut na rowerze! Zawsze mamy też ebaya! Czasem trafiają się takie okazje, że aż muszę się powstrzymywać, żeby wszystkiego nie kupić:( 


chica111 – Tak, ze sklepami mam tu dobrze:) Dlatego też niektóre rzeczy kupuję na zapas, tzn. z zamiarem wykorzystania jak już wrócę do Polski na stałe.


damar5 – Haftuję głównie wieczorami i nocami. I nawet ciemne kanwy mi wtedy nie straszne. Mam fajną lampkę i jakoś daję sobie radę. Poza tym haftuję też w pralni oraz w help roomie na konsultacjach, jak tylko nie mam studentów. Choć przez ostatnie dwa semestry ciągle mieli problemy z zadaniem domowym, więc już nawet nie brałam nic ze sobą na wydział. A w weekendy jak wiem, że coś ciekawego dzieje się w okolicy, a nie muszę się uczyć, to wolę nie siedzieć w domu. Zwłaszcza w lecie, ja i mój rower ciągle jesteśmy w ruchu!

1 komentarz:

  1. kinia_1979
    2010/01/02 21:33:03
    Strasznie jestem ciekawa jaki będzie efekt końcowy tych śnieżynek, bo pojedynczo wyglądają super.
    A sklepów trochę zazdroszczę, chętnie wybrałabym się na wycieczkę do Stanów, właśnie by zrobić fajne zakupy ;)


    blogagnieszki
    2010/01/03 16:42:25
    śnieżynki są śliczniusie, ja też lubię wyhaftować wszystko najpierw jednym kolorze, chyba, że robię duży obrazek, to wtedy haftuję kartkami :)


    ulikop
    2010/01/05 18:11:59
    Nie wiem jak Ameryka, niestety do Walmartu przychodzi jechac lekko ponad 20 minut. Okazjonalnie tam bywamy. Jo-ann najblizsze 1,5 h bez korkow. Wiec tylko latem, w drodze nad ocean. O pozostałych sklepach nie przyszlo slyszec. Sprawdzilam Hobby i okazuje sie - w Apallachach najblizszy punku (porzadnie ponad 3h) . Pozostaje tylko A.C. Moor, szczesliwie za miedza jest. Odwiedzane Jo-ann specjalizuje sie w materialach. XXX tam jak na lekarstwo. Dziwne te lokalizacje, niestety...

    OdpowiedzUsuń