Skończyło się babki sranie:P

Cytat z Matkasa, ale pasuje mi dziś do notki:P Bo dziś Wam pokażę, co wysłałam do kilku dziewczyn w ramach podziękowań za kilka ostatnich przesyłek. Moje grudniowe i marcowe szaleństwo przesyłkowe nadszarpnęło moim skromnym studenckim budżetem i na czas nieokreślony muszę zrezygnować z kolejnych przesyłek:( Także dziś będzie o „ostatnim babki sraniu”:P

Jakie przydasie powysyłałam, to już mogłyście pooglądać na blogach dziewczyn, dlatego nie będę Was tym zanudzać, pokażę natomiast moją marcową produkcję masową:P Jakoś tak wyszło, że aż 5 podobnych naszyjników wyszło spod mojej igły:)

A zaczęło się od Basi (barbaratoja). Myślałam i myślałam, co tu dla niej zrobić i przeglądając jej blog zauważyłam, że Basia robi sporo decu z różami. Druga myśl była taka, że Basia nie ma haftowanej biżuterii:) I tak mi wyszło, że zrobię jej naszyjnik z różyczką:) Nie wiem czy dobrze trafiłam, ale wybrałam różową różę. Wzór znalazłam w Cross Stitcherze, była to mała róża do ozdoby haftowanych guziczków, ale okazała się idealnie pasować do naszyjnika, który sprzedają w Hobby Lobby:)

Wybrałam jasnoniebieską kanwę DMC (18ct), dwie nitki DMC wedle wzoru i voila gotowe!

Tak mi się samej spodobał naszyjnik, że postanowiłam zrobić podobny dla Agaty (pakma). Jej też chciałam się odwdzięczyć za przesyłkę:) Tym razem sama dobierałam kolorki i wybrałam odcienie żółtego:) Haftowałam znowu na jasnoniebieskiej kanwie.

W międzyczasie dowiedziałam się, że Basia (drugi.maurycjusz) szykuje dla mnie paczkę. Nie chciałam czekać aż ją dostanę, bo chciałam Basi zrobić niespodziankę na święta, więc szybciutko powstał trzeci naszyjnik. Tym razem fioletowy, bo to ulubiony kolor Basi:)

I wszystkie 3 razem:)

Do każdego dodałam sznureczki z Joann. Dwa są jasnoniebieskie, a dla Basi oczywiście fioletowy:)

Informowana na bieżąco była tylko Matkas. I co? I tak jej się spodobały naszyjniki, że poprosiła mnie o jeden dla siebie:P Chapiś kochany:P Ale chciała mieć w kolorze czarnym, to Córeczka Aneczka spełniła prośbę:) Matkas wybrała sobie też fioletową różę, bo ta jej się najbardziej podobała. Tym razem kanwa też musiała być czarna, więc szybciutko zamówiłam 18ct na ebayu.

Na koniec wymyśliłam, że i Oli (alexls) zrobię jeden naszyjnik, bo i jej chciałam się odwdzięczyć za ostatnią przesyłkę:) Dla Oli naszyjnik też zrobiłam czarny, ale wyhaftowałam ponownie żółtą różę:)

I oba naszyjniki razem:)

Do obu czarnych naszyjników dałam czarne sznureczki.

Ale Matkas na własne życzenie dostała taki ze wstążką ze złotym wykończeniem. Do Oli trafiła „spokojniejsza” wersja:P

No i tyle tej mojej produkcji masowej:P

Od razu wyjaśnię, bo może się pojawić pytanie, które zadała mi Ola po otrzymaniu przesyłki. Dlaczego wyhaftowałam róże, choć sama ich nie cierpię? Cóż, tak nie znoszę tych kwiatów, ale że naszyjniki nie miały być dla mnie, to czemu nie? :P Wiem, że większość dziewczyn lubi róże, to liczyłam, że się nie pogniewają:)

A Wam, który się podoba najbardziej? Bo ja nie umiem się zdecydować między dwoma czarnymi:P W końcu to mój ulubiony kolor:D

 

Mam nadzieję, że naszyjniki się podobają i dobrze się noszą:D Dziewczyny już swoje dostały pocztą, a biedna Matkas musi jeszcze poczekać do maja:( Ale już razem odliczamy dni do spotkania na lotnisku:D

 

Udanego weekendu, a ja tradycyjnie wracam do nauki:P Oj, będzie mi tego brakowało na wakacjach:( Nie, żartuję:P Aż tak szalona nie jestem:P

 

drugi.maurycjusz – Basiu, dziękuję za wyjaśnienia:)