niedziela, 7 lutego 2016

Smerfik i ja :D

Oto i on - Smerfik! Moj pierwszy wlasny samochod! Czekalam na niego "tylko" 15 lat od zdobycia prawka:P Zdjecie z poniedzialku z Mragowa. Moja ostatnia przejazdzka z tata. We wtorek po 4 rano mnie opuscil i zostalismy ze Smerfikiem sami.


DSC02506


Smerfik to Fiat Punto 2 FL, czyli po liftingu. Ostatnia wersja wyprodukowana przed Grande Punto. Moj z konca 2005 roku. Jezdzi nam sie super, choc szusujemy dopiero od piatku sami. Dwa zielone listki mam (jeden z przodu, drugi z tylu), wiec jak robie glupoty na drodze to jest wytlumaczenie:P No i wraz z wyjazdem taty zrezygnowalam z tzw. "prob samobojczych", czyli np. wjezdzania w drzewa:P Jak tata byl to jezdzilismy na tymczasowym dowodzie rejestracyjnym, ktory trzeba zwrocic przy odbiorze tego wlasciwego. Rejestracja w Katowicach, wiec z niecierpliwoscia czekalam na paczke z domu. Pierwszego dnia wpatrywalam sie i wpatrywalam w moj wlasny dowod rejestracyjny:) Jak zaczarowana! Teraz wreszcie naucze sie jezdzic :D W piatek bylismy obok Wilczego Szanca i nawet troche dalej, ale ta okolice juz tak dobrze znam, ze kursuje prawie tak czesto jak autobus:P W sobote zwiedzalismy Gizycko, a dzis bylismy w Wegorzewie. Kolejne trasy juz planuje, bo super sie jezdzi! Chyba dobrze, ze tata mi nie przywiozl roweru, bo mialabym dylemat czy Smerfik czy rower. A tak nie mam problemu:P Jako my mam na mysli - Smerfika i siebie:P Radyjko nam gra, wiec mojego falszu az tak nie slychac:P W sobote chyba ruszymy na Mikolajki, w jedna strone przez Mragowo, a w druga przez Ryn. Czas w koncu poznac Mazury i Warmie! W Olsztynie, Mragowie i pierwszy raz w Gizycku  bylam jeszcze z Osobistym Ojcem, ale pewnie juz sama tez tam wroce!


Co do mojej nieobecnosci to wszystko spowodowane problemami z mieszkaniami:( Nie przypuszczalam, ze tak mozna wpasc:( Jak jechalam do Stanow to zalatwilam wszystko przez telefon, przyjechalam, rozpakowalam walizki i tyle. Jak cos sie psulo, dzwonilam na serwis i naprawiali jak mnie nie bylo. Wracalam bylo naprawione i zostawiona karta, ze byli. A tu.... niestety nie:( Pierwsze mieszkanie bylo polecone, na zdjeciach wygladalo super, gadalam telefoniecznie z wlascicielem i z poprzednia lokatorka i nic nie zwiastowalo takiej katastrofy. Wprowadzilam sie poznym wieczorem, bo tak dotarlysmy do Ketrzyna. Po wyjsciu wlasciciela nadal bylo zimno, choc ogrzewanie wlaczone na full w calym mieszkaniu. Spalam wzdluz kaloryfera, ale zmarzlam okrutnie. Rano zaczelam widziec jaka to ruina, nowa bo tylko kilkuletnia, ale ruina:( Pozalewane sufity, popekane sciany, ogolnie tez syf, do kanapy balam sie dotknac, a co dopiero siadac, materace na lozkach tez poplamione, drewniane lozko nadgryzione przez psa, na podlogach ... szkoda gadac. I to ciagle zimno! Ogrzewanie gazowe. Piec chyba zle nastawiony lub popsuty, bo z woda nie dawal sobie rady. W ciagu minuty potrafila leciec zimna i goraca, na zmiane. Wanny nie umial napelnic nawet w 20 minut:( A najgorsze, ze po kilku dniach zaczela mi wyskakiwac wysypka na szyi. Jak tata przyjechal po tygodniu to bylam cala wysypana - twarz, szyja, "przelazilo"na rece i ramiona:( Masakra. Wstyd mi bylo chodzic do pracy:( Tata przyjechal Smerfikiem, ktorego wtedy zobaczylam pierwszy raz na zywca:D Kupiony za moje, za moja zgoda, ale na odleglosc. Zakochalam sie od pierwszego wejrzenia. Ale wracajac do mieszkania. Jak tata to zobaczyl to sie zalamal:( Stwierdzil, ze czas sie stad wynosic. Prawie mnie nie poznal zza wysypki:( Hydrokortizon sobie nie radzil:( Mielismy jezdzic autkiem, zebym sie nauczyla jezdzic, a tata mial troche pozwiedzac okolice jak szlam do pracy, a zaczelo sie szukanie mieszkania. Mialam jedno umowione od 31 stycznia, bo do tego czasu mialam zaplacone za "orzezwiajace" mieszkanie. Dlaczego orzezwiajace? Bo w najcieplejszym punkcie bylo 15 st. C, w orzezwiajacej przewazajacej reszcie to nie wiem ile bylo i chyba wole nie wiedziec, a mrozy wtedy byly spore na dworze:( Umowione mieszkanie tez nie wypalilo, bo ja nie zauwazylam podczas pierwszego ogladania, ale tata od razu wylapal - nie bylo w lazience umywalki! Nie wiem jak mozna sie codziennie myc w wannie, ale ja nie umiem. Mieszkanie mialo tez jeszcze inne minusy, na ktore mialam zamiar przymknac oko na max. 2 miesiace, ale tata mnie przekonal, ze nie warto. Fuksa mialam, ze w dzien drugiego ogladania z tata, na olx pojawilo sie obecne mieszkanie! Uff! Jak tylko weszlismy buzia nam sie usmiechnela. Standard oczywiscie inny, bo mieszkanie starsze, ale czysciej i cieplej! No i taniej, tego tez nie ukrywam. Wymusilismy przeprowadzke za 2 dni i tak 25 stycznia wreszcie sie przeprowadzilismy! Boziu, jak dobrze jak jest czlowiekowi cieplo! Jak wanna napelnia sie w kilka minut goraca woda! Wysypka od razu zaczela mi znikac, pomogla tez sprawdzona masc od mamy. Nastepnego dnia pozegnalam sie z poprzednim mieszkaniem. Choc bardzo oszczedzalam na ogrzewaniu, grzejac w jednej sypialni i lazience, to na koniec po 10 dniach mieszkania i zaplaceniu prognozowo za 2 tygodnie, musialam doplacic jeszcze za gaz! Oszczedzalam, bo grzanie calego mieszkania nie dawalo skutku, ale nie spodziewalam sie, ze tyle gazu poszlo:( Nie wydoilabym tam cala zime:( A na nowym mieszkaniu mam tak cieplo, ze kaloryfery mam skrecone, a chodze w krotkim rekawku:) Niestety przez tydzien placilam za wynajem dwoch mieszkan, ale i tak sie ciesze, ze juz tam nie musialam byc. Mieszkanie do remontu, bo rzeczoznawca zostawil w skrzynce pismo, ze plamy na suficie sa zolte i mokre:( W wielu miejscach takze napuchniete. Nie wiem jak mozna takie pieniadze brac za mieszkanie z grzybem? Jak w ogole mozna takie cos wynajmowac? Staram sie zapomniec i tyle.


Tu na obecnym mieszkaniu tez nie bylo rozowo, bo woda w Ketrzynie bardzo zakamieniona i bylo nieco do doprowadzania umywalek, kibelka, etc. Tata tym sie glownie zajmowal, jak ja bylam w pracy. Mial przyjechac rozrywkowo, a przyjechal na roboty:( Jeszcze troche rzeczy porzadkowych mi zostalo, np. domycie fug w kuchni, ale to juz szczegol:P Aaaaa, musielismy tez dokupic lozko, lodowke i krzesla, bo tu tego nie bylo. Nowy zlewozmywak w kuchni, bo stary juz w strasznym stanie. I kolejne dni z glowy:( Ale wlasciciel fajny, wiec z tata przeprowadzali wszelkie remonty i usprawnienia:) Wyjazd do Olsztyna tydzien temu mielismy zakupowy, a nie rozrywkowy. I z ponad tygodnia jazd z tata na siedzeniu obok, jezdzilam tylko kilka dni. Jak teraz patrze na zdjecia z Olsztyna, Gizycka, etc to widze jakie wory mam pod oczami. Ciagle za malo czasu, a tyle bylo do roboty. Teraz powoli bede odsypiac.


No a w pracy tez sporo do roboty, bo sporo nowosci dla mnie. Ale ciesze sie, bo nie lubie sie nudzic! Np. we wtorek bede stala na linii i jako operator bede skladac nasze oprawy! To jeden z elementow wdrozenia nowych pracownikow:P


 


Takze w tym miejscu chcialam przeprosic za wszystkie nieodpowiedziane maile, nieskomentowane wpisy, za to cale moje milczenie. Obiecuje sie poprawic, tyle ze wolno, bo jeszcze mam kilka spraw do zrobienia, jeszcze cos dla mojej promotorki z US, etc. Ale jak juz "tylko" praca, dom, Smerfik to i czas na xxx i bloga sie znajdzie:) Bo nie xxx od prawie miesiaca:(


Aaa, z netem tez byly przewalki, ale tego juz Wam oszczedze:P Wazne, ze mam juz  LTE bez limitow w domu:) Bo w pracy na sluzbowym lapku i smartfonie to nie moge wchodzic na blogi:( Jak pracowalam w Stanach po 24h/dobe i w dodatku na swoim lapku to mialam luzik, a teraz jednak te 8h w firmie i wiadomo, ze juz luziku nie ma.


 


Tyle na dzis, trzymajcie sie!


Anka z Kentucky :P


Bo tak tutejsi okreslaja Ketrzyn :P


 


Dziekuje za odwiedziny, komentarze, maile i troske, czy zyje jeszcze i czy nie zamarzlam :P


 


Cynchonidyna - Ketrzyn bardzo mi sie podoba i teraz juz wierze, ze bedzie mi tu dobrze:) Dzieki za pomoc i mam nadzieje, ze sie kiedys spotkamy jak bedziesz w odwiedzinach :)


Aga Jarzebinowa - Jakbym miala za grzecznosc dostawac prezenty od Dany to nic nigdy bym nie dostala:P Tu jest wrecz odwrotnie:P


xgalaktyka - Nigdy nie pisalam takich wpisow. Smierc bliskich osob to zbyt prywatna sprawa na blog, przynajmniej dla mnie.


chochlicam - Gazetka w Katowicach, a ze nie wiem kiedy bede w domu to niestety nie moge pomoc.


renataa25 - Niewiele jest mozliwosci urzadzania wynajmowanego mieszkania, zwlaszcza jak jest w wiekszosci umeblowane:P


emilya5 - A ja nie znosze zimy, wiec obecna pogoda bardzo mi odpowiada :)


miekkie.kapcie - Na tamtym mieszkaniu nawet dwa swetry, spanie w dwoch pizamach i skarpetkach pod zimowa koldra nie pomagalo:(


xgalaktyka - Jw z urzadzaniem wynajmowanego mieszkania:P Spotkanie w sobote? Nie wiem, w ktora bede w domu, ale raczej przeznacze ja na moje 3xSz:P Zima nie jest straszna, jak nie marzniesz w domu. W Michigan i przy -30C jezdzilam na rowerze i bylo mi cieplo, ale jak wracasz do domu i dalej marzniesz to juz nie jest tak wesolo:(


myszkowato - Chwilke przegapilas? Juz w grudniu pisalam co i jak:P


InaaDesign - Troche ciezko byloby codziennie dojezdzac ponad 500km do pracy:P A mieszkanie jest wynajete, nic tu nie zamierzam kupowac.


iwonan_1 - Uuuu, na nowe xxx to bedziecie musialy nieco poczekac, ale folder z zeszlorocznymi niepublikowanymi pracami peka w szwach:P


 

2 komentarze:

  1. Gość: fejferek, *.dynamic.chello.pl
    2016/02/08 08:49:07
    Uuu, nie zazdroszczę przeprawy z mieszkaniem. Dobrze, że teraz już wszystko jest ok! Na fugi polecam kupić magiczną gąbkę (taka do ścierania mazaków ze ścian) Już kładliśmy się spać, kiedy mąż odkrył jak szybko i fajnie sie fugi tym czyści i siedzieliśmy na klęczkach dodatkową godzinę i tarliśmy :P
    Ogarniaj sobie przestrzeń na spokojnie a na hafty poczekamy- nie ma się co zajeżdżać, żeby tylko pokazać coś na blogu! Ale jak znajdziesz czas, żeby coś z folderu prac ukończonych pokazać to będzie fajnie :) Mam nadzieję, że wirtualna wycieczka jest w planach na post blogowy ;)

    pozdrawiam!
    aga


    Gość: Matkas, *.internetia.net.pl
    2016/02/08 08:53:51
    Mistrzu kierownicy , tylko mi nie szaleć ze Smerfikiem !!!! mama


    Gość: Aszka, *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl
    2016/02/08 10:49:13
    Współczuję mieszkaniowych zawirowań. Ważne, że wszystko skończyło się dobrze. Gratuluję nowego autka :) Sama zdałam egzamin na prawo jazdy w listopadzie i kupiłam swój pierwszy samochód, więc wiem jak to jest sunąć drogą własną bryką ;) Dodam jeszcze, że w Kętrzynie produkuje się najlepszy majonez na świecie :D Wracaj do nas i xxx jak najszybciej. Pozdrawiam!


    damar5
    2016/02/08 12:43:07
    Bardzo przystojny ten Twoj Smerfik :)
    Milego zwiedzania okolic,wdrazania sie,organizacji itd...
    My cierpliwie bedziemy czekac na pierwsze Twoje xxx wpisy :)
    Poz.Dana


    Gość: kasiek, *.mtm-info.pl
    2016/02/08 13:03:06
    Niestety to jest polska mentalność, wynająć komuś coś, w czym nawet psa wstyd zakwaterować. Dobrze, że się wymiksowałaś, moja przyjaciółka wynajmowała dom ogrzewany gazem, w zimie oszczędzali jak mogli, dogrzewali kominkiem a i tak rachunki były koszmarne.
    Dobrze, że Tatuś Ci pomógł! Autko super, chociaż ja sobie wyobrażałam go raczej jako Fiata Pandę, z fiatem trafiłam!!!

    A Ty mnie zainspirowałaś do haftów <3 z Matecznikiem odkryłyśmy plastikową kanwę, niestety na prowincję wszystko dochodzi z opóźnieniem! Ale za to jaką mamy frajdę!! Chyba zrobię zakładkowy wpisik w końcu.



    Piegusku kochany zaaklimatyzowuj się szybciutko, niech Ci się wiedzie! I żeby czas na krzyżyczki się znalazł!
    Powodzenia. I pozdrowienia dla Rodzinki :*


    aeljot
    2016/02/08 14:24:23
    Dobrze, że ostatecznie ułożyło się z mieszkaniem. tata i tak miał pewnie więcej radochy z pomagania Tobie niż z samego zwiedzania ;)
    Gratuluję swojego samochodu. Na pewno cieplej i wygodniej niż na Czerwonce ;) No i ile mleka wejdzie do bagażnika lub na tylne siedzenie :D


    Gość: Marta, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2016/02/08 14:57:35
    Pamiętmam jak ja się cieszyłam ze swojego pierwszego auta :D Maluszek - mój rocznik :D '86 a potem Cinquecento 700 :D bombastycznie było :D Szerokiej drogi wam życzę :)


    Gość: cornelka2, *.centertel.pl
    2016/02/08 17:18:04
    Super ze zwiedzasz smrefkiem i w pracy tez Ci sie podoba i nie zwracaj uwagi jak beda trabic pozdrawiam


    Gość: Katarzyna G, 78.17.0.*
    2016/02/08 20:52:40
    Było pod górkę to teraz juz tylko może być lepiej. Trzymam kciuki żebyś wpadła w ta swoją rutynę i zaczęła tu częściej bywać.


    OdpowiedzUsuń
  2. Gość: edytag, *.static.ip.netia.com.pl
    2016/02/09 15:44:24
    Dobrze, że wreszcie trafiłaś na fajne mieszkanko! Tamte wcześniejsze to jakiś koszmar. Niech Ci się dobrze mieszka i śmiga autkiem !!!


    chwilo_trwaj
    2016/02/10 10:52:42
    U nas też grzanie gazowe. Kontrolujemy zuzycie, choć nie chcemy marznąć. Ale z rachunku na rachunek jest coraz gorzej. Latooo wróć!

    Chyba na takim modelu Smerfika uczyłam sie jeździć na kursie. Teraz w sumie też mam takiego "maluszka"


    alkakz
    2016/02/11 17:21:57
    moim zdaniem z samochodem trzeba się dobrać, ja prowadzić uwielbiałam zawsze, ale jak wsiadłam do mojej Dziuńki okazało się, że uwielbiam to jeszcze bardziej. życzę Ci wielu kilometrów bez awarii i jak to mówią "szerokości".


    labores_pariunt_honores
    2016/02/11 18:13:34
    rety, ale miałaś przeprawę... dobrze że się ułożyło!
    powiem Ci że i my z mężem mieliśmy ostatnio szukanie mieszkania (w Dubaju), bo on wynajmował jakiś domek ogrodnika z karaluchami a ja do niego przyjadę za tydzień i wolałam coś bez karaluchów :D szukanie mieszkania to niezła jazda, zwłaszcza że foty często nie odpowiadają prawdzie...
    powodzenia w wojażach! :)


    Gość: Agnieszka, *.dynamic.chello.pl
    2016/02/11 19:55:18
    Ale bije radość z tej części wpisu smerfikowej. Cieszę się, że się cieszyć i życzę Ci wielu kilometrów przebytych z taką radością ze Smerfikiem! :)


    raeszka
    2016/02/17 18:58:42
    Z takim Smerfikiem, to można zwiedzać :).
    Podziwiam Cię, że po tylu latach siadłaś za kołkiem i tak dobrze jeździsz. Ja prawko mam już 17 lat ale jeździłam tylko przez rok i choć chciałabym w końcu jeździć jako kierowca, to przeraża mnie, to ...

    Oj, to miałaś nieciekawie z tym pierwszym mieszkaniem. Niestety póki człowiek sam nie zobaczy na własne oczy, to nie ma ludziom co wierzyć.
    Mam nadzieję, że w tym nowym będzie Ci dobrze, bo że ciepło masz, to już wiemy ;).


    Gość: Ignezja, *.jaroslaw.zicom.pl
    2016/02/18 09:27:54
    ojej! ależ miałaś nieciekawe "przeboje" z mieszkaniem. :( niefajnie. widać teraz jak ludzie chcą zarabiać na byle g****e. :(

    gratuluję Smerfika! :) śliczny jest :)

    OdpowiedzUsuń