piątek, 5 marca 2021

Kolorowo

Jak tylko zobaczyłam te zdjęcia to wiedziałam, że muszę pojechać do Groningen i zabrać moje hafty na sesję zdjęciową :D



W Groningen byłam już raz, kilka miesięcy po moim przyjeździe tutaj, jakoś na przełomie 2017 i 2018 roku. Wtedy pojechałam pociągiem, tym razem zabrało mnie Sreberko :) Niecałe 200km ode mnie, czyli jakieś 2h jazdy, bo w Nl od zeszłego roku między 6:00 a 19:00 po autostradach można jeżdzić max. 100km/h. Dbamy o środowisko!

W zeszłą sobotę jak tylko dojechałam na miejsce to padłam z wrażenia! Nie myślałam, że coś takiego i kolorowego zobaczę w Niderlandach! Tu nie ma aż tylu kolorów. Ale jest właśnie osiedle w Reitdiephaven w Groningen! I tego dnia nie tylko ja tu przyjechałam na sesję zdjęciową. 
Moje zdjęcia już nie takie malownicze, bo i pogoda w lutym inna, ale i tak było cudnie!

Samo Groningen to jedno z największych miast w Niderlandach, z 233 tys mieszkańców. Stolica prowincji o tej samej nazwie, Groningen. A Reitdiephaven to po prostu przystań w mieście Groningen. Domy zbudowane na styl skandynawski, także bardzo niespotykane w Nl. Groningen jest głównie znane jako miasto studenckie, bo znajduje się tu jeden z największych i najbardziej znanych uniwersytetów w Niderlandach :) 




















A które hafty ze sobą zabrałam? Wesołe domki z zestawów DMC Color variations :)


Pierwszy domek dokończyłam w 2019 roku (tu wpis), resztę machnęłam w 2020. Były to miłe i szybkie przerywniki między innymi haftami :)











A ten machnęłam nawet dwa razy. Za pierwszym razem na kanwie dołączonej do zestawu, która okazała się 16ct a nie 14ct. Dziwne.... I nawet nie pomyślałam, że coś jest nie tak, tak dobrze mi się haftowało :P 


W październiku stwierdziłam, że czas je oprawić. Domki jak już ostatnio pisałam, niewymiarowesam haft ma 6,2 x 7,3 cm, a z passe - 10,9 x 11,9 cm.


Rozważałam opawę z passe i bez, ale czegoś mi jeszcze brakowało!






Aż kupiłam bristol w chabrowym kolorze i to był strzał w 10! Pasował idealnie do ramek, które pojawiły się wtedy w Action - niby białe, ale jednak nie całkiem i za jedyne 1,29 euro sztuka :D


Dokupiłam jeszcze taśmę malarską, też w action i zabrałam się za oprawę!



W jeden wieczór wszystkie skończyłam! Uparłam się :) Fajnie wyszło! 


Ale właściwa sesja dopiero tydzień temu miała miejsce. A już miałam je fotografować tylko w domu :P

Na fejsie całość bardzo się spodobała hafciarkom z całego świata, więc liczę, że Wam też przypadnie do gustu :D











I jeszcze zdjęcia grupowe :P




Po całej sesji wybrałam się oczywiście do centrum, chciałam zobaczyć, co pamiętam z Groningen :) 






Wiosna już szalała na całego!






I po kilku godzinach przyszedł czas wracać do domu. Znowu 2h jazdy, ale Sreberko prawie samo mnie dowiozło do domu :) Uwielbiam je! 

Dziś cyknęłam jeszcze kilka zdjęć słodkim domkom w moim domu :) Hmm, sama nie wiem czy nazwy z zestawów pasują do domków?

A house in the forest



Little red house



Beautiful house



Country house



Flowery house



Big red house



Little blue house



Sweet home



Poszalałam dziś ze zdjęciami, ale nie umiem się zdecydować :P Obrabiać tym razem też mi się nie chce! Wolę coś innego poxxx :P

Zapomniałam, a mama już dawno mnie prosiła, żeby podziekować Pani Neli (cornelka2) za prezenty urodzinowe!


Tyle na dziś! Jutro jadę do Alkmaar, bo tam mnie jeszcze nie było, a już dawno chciałam jechać. A za tydzień biorę dwa ostatnie hafty pod belgijską granicę, bo znalazłam odpowiednie miejsce do ich sfotografowania. Oj, rozkręcam się z podróżami i sesjami haftów w terenie :P 
Udanego weekendu!

19 komentarzy:

  1. Piękne te domki! Zarówno te prawdziwe jak i haftowane. Świętnie to sobie wymyśliłaś

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wyszukujesz miejsca dla swoich obrazkow te idealnie wpasowalas czekam na nastepna relacje z niwcierpliwoscia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie widoki, to miasteczko wygląda niesamowicie, z tego pierwszego zdjęcia byłby piekny obrazek również haftowany. Twoje domki świetnie się prezentują, masz już cała kolekcję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepięknie Twoje domki wpasowały się w kolorowe domy w odwiedzonej miejscowości. Wspaniała fotorelacja. Kwiatki już rozkwitły, a tymczasem na Górnym Śląsku wczoraj było biało, a dziś mróz...
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Terenia, u mnie też dziś był mróz i o 9:30 skrobałam wszystkie szyby w Sreberku. Nl ma taki klimat, że na wiosnę w ciągu dnia potrafi być ciepło, np. +15C, a w nocy jest mróz. Ale bardzo lubię tutejszy klimat :D

      Usuń
  5. Piękne, kolorowe, proste i jakże urocze! Jestem zachwycona i aż Ci zazdraszczam takiej kolekcji domków:) Cudowne są! Fotorelacja rewelacyjna! Tak kolorowej mieściny jeszcze nie widziałam. Uwielbiam oglądać i czytać o Twoich podróżach. Ty i sreberko.. dobrana z Was para :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie spodziewałam się takich kolorów w Nl. Szkoda, że to tylko jedno osiedle na przystani, a nie całe Groningen. Ale holenderskie miasta też mają swój urok :) Bardzo lubię tutejszą architekturę! A wycieczki będę kontynuować, bo jak mówiła moja babcka Krysia: " w domu ludzie umierają!"

      Usuń
  6. Ale fajne miejsce :) Podobne miasteczko widziałam jak byłam w Turcji. Podczas rejsu zauważyłam, że na jednym z wybrzeży wszystkie domy są białe i okazało się, że tam jest taki wymóg administracyjny, że każdy dom ma mieć białą elewację. Świetnie to wyglądało. Podobnie tutaj robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Grecji większość domów jest białych :) A w Nl rzeczywiście każdy dom musi pasować do okolicy, nie można sobie postawić co się chce, takie są przepisy. Jak np. Holendzry jadą do Belgii to są zdegustowani, że jest tak brzydko, bo każdy dom "z innej wsi" :P

      Usuń
  7. Fantastyczna sesja zdjęciowa! Osiedlem jestem zachwycona, jest bajkowe! Hafty idealnie współgrają z kolorowymi domami :-)
    serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne miasteczko :) A Twoje kolorowe domki idealnie wpasowały się w okolice :) podoba mi się oprawa to chabrowe tło "robi robotę" :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przesliczne i w realu i w miniaturki...Chcialabym tam byc i juz... mama

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajny pomysł :) uwielbiam te holenderskie domki. Swego czasu miałam chyba ze 4 takie ceramiczne miniaturki które stały na biblioteczce

    OdpowiedzUsuń
  11. Piekne okolice, super na sesje zdieciowe.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bajkowe są te domki przez Holendrów wybudowane na nabrzeżu i przecudne te igłą namalowane przez Ciebie na obrazkach.
    Sesja zdjęciowa bardzo, bardzo udana; dobór miejsca idealny.
    Dziękuję za fotorelację z interesującego miasta Groningen.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne sesje zdjęciowe robisz swoim haftom. Muszę przyznać, że bardzo mi się one podobają. Te domki akurat nie są w moim guście, ale bardzo ładnie je oprawiłaś jak zwykle zresztą. I w tych ramkach nawet mi się one spodobały. Zawsze dobierzesz jakieś fajne ramki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ tam pięknie! Cudne te domki :)

    OdpowiedzUsuń