"Cos sie konczy, cos sie zaczyna"

Cytujac Sapkowskiego zaczynam ostatni wpis w 2014 roku! Wreszcie! Nawet nie wiecie jak sie ciesze na ten nowy 2015 rok. Bedzie stresujacy i zapracowany, ale tez i szczesliwy:)

Dzis dwa male hafciki!

Na dzisiejsze swietowanie mufinka:) To ona byla rozwiazaniem zagadki, czyli co haftuje z zestawow z Walmarta. Pytalam Was tu. Nikt nie zgadl:P

Haftowalam ja chyba z 3 tygodnie w pazdzierniku i listopadzie. Czemu tak dlugo? Bo haftowalam tylko w soboty rano, siedzac na ziemi w banku zywnosci:P

Mufinka oczywiscie trafila do Matkasa:P Znowu tak sie spodobala, ze nie mialam innego wyjscia:P Lososiowa wstazeczke sama se wybrala:P

A guziczki to juz moja inwencja wlasna, bo bez nich hafcik byl taki jakis lysy. Ponizej zobaczycie "lysy" oryginal to przyznacie mi racje:P

Dwie nitki muliny z zestawu, biala kanwa 18ct, tez z zestawu.

A na jutrzejszy nowy rok mala pobudka:P Kogucik!

Juz chyba z 2 czy 3 lata temu kupiony w Joann. A musialam go kupic, bo przypomina mi skurczybyka co nas codziennie budzil podczas jednych wakacji w Grecji. Nalezal do naszych bylych gospodarzy i pial 2 dzialki dalej, ale glosik mial potezny:P Zwlaszcza tata chcial mu leb ukrecic kazdego poranka:P Kiedys pewnie trafil na talerz, ale ja dalej go pamietam:P

Wyhaftowany w jeden wieczor.  Zeby byl weselszy dodalam czarny guziczek w kropeczki i wstazeczke w czarne kropki. Kanwa biala, 14ct, krzyzyki 3 nitki, backtitche/longstitche jedna nitka, wszystko z zestawu.

To oba hafciki razem:)

Podoba Wam sie dzisiejsze tlo? To moj nowy kalendarz:) Kupilam sobie taki z wypiekami:)

Tu do porownania oryginalne zestawy. I co? Moje ulepszenia pomogly czy popsuly efekt koncowy?

A tutaj obcieta ostatnio czesc sznurka ze sciany w kuchni:P Czesc haftow juz znacie, a nowe ladnie sie wpasowaly:)

Zreszta mnie misz masz nigdy nie przeszkadzal, wiec caly sznurek wyglada tak:)

Maciek dzis ode mnie dostal nowego kolege - zoltego, a ze M&M to braciszki, jak ja i Maciek, wiec sobie kupilam czerwonego:) W koncu jakies drobre prezenta na nowy rok moga byc:)

Jak juz wczoraj wspominalam, dzis i u mnie mroz:( Niby -9C, ale z wiatrem dochodzacym do 30km/h odczuwalne bylo jakies -18C. Pojechalismy z Czerwonka na mala rundke, a wracajac zahaczylismy o Little Caesars, zeby kupic pizze za moje 5$ na karcie podarunkowej. Dla przypomnienia dostalam ja w lecie 2013 roku w banku zywnosci. A dostala ja za wypelnieni ankiety jako klient banku zywnosci. Pytania byly ciekawe, bo np. czy zdarza Ci sie, ze nie masz kasy na jedzenie, co wtedy robisz, etc :(

Kupilam sobie zwykla pepperoni. Pizza 5$, podatek 30 centow, wiec wlasciwie nic mnie nie kosztowala, bo ile to monet 10 centowych tu zebralam! Do dzisiaj mam jeszcze pelne worki strunowe jedno-, piecio i dziesieciocentowek:P Goraca pizza do torby termicznej, na koszyk rowerowy i do domu. Szlo calkiem niezle, ale jak przy stadionie w pysk mi zawialo, to myslalam, ze stoje w miejscu a nie pedaluje:P Zreszta w tym momencie lewe ucho chcialo odpasc:P Nie, czapke mialam na glowie, taka glupia juz nie jestem, zeby chodzic w zimie bez czapki.

To juz zdjecia dla mnie, nie myslcie ze chce Wam smaka zrobic:P Po prostu chce miec pamiatke:P

Pizza sie nieco ochlodzila, ale i tak smakowala! Zwlaszcza, ze w ostatnim banku zywnosci w grudniu zalapalam sie na ketchup:) Pierwszy ketchup w moich ustach od prawie 7 lat:P Trzeba wiedziec kiedy korzystac z gratisow:P Pizza sie nieco obila na wybojach:P Ale udalo sie dojechac, a nie prowadzic roweru. Jedna lapka na pizzy, druga na kierownicy i w normalnym tempie do domu dotarlam:)

Wlasnie podgrzewam sobie kawalek w piekarniku, na kolacje, a jutro zjem reszte:P Jakby ktos zglodnial to zapraszam do mnie, podziele sie:D

W Polsce juz nowy rok, u mnie jeszcze niecale 6h, ale pierwszy kieliszek szampana juz wypity z rodzinka na skypie:)

 

W nowym roku zycze Wam przede wszystkim zdrowia, bo bez niego to ani rusz. No i zeby 2015 byl lepszy od 2014! Do zobaczenia w przyszlym roku!

 

Dziekuje za odwiedziny i komentarze!

 

april79 - A ja poszlam na Hobbita w 2D, tak jak przy poprzednich dwoch czesciach. Jakos nie wydawalo mi sie to dodatkowe D potrzebne w przypadku tego filmu:P Tylko na "Grawitacji" bylam na 3D, no i na filmach puszczanych w naszych IMAXach, ale tak ogolnie to magia kina dziala na mnie i w starych kinach ze zlajerowanymi i niewygodnymi krzeslami:) Duzy ekran i ciemnosci w zupelnosci mi wystarczaja:)