Co mnie napadlo?

Sama nie wiem do dzis. Bobinek nie znosze. Nie rozumiem ich fenomenu wsrod wielu z Was. Muliny przechowuje na szpatulkach w segregatorach. Za wzorami we francuskich gazetkach tez nie przepadam, jedynie kilka z kwiatkami w naparstkach kiedys wyxxx. Dlatego i Wy sie pewnie zdziwicie co wyhaftowalam wczesna jesienia. Dziewczynki z tamborkiem z francuskiej ksiazeczki i zamierzam je przerobic na bobinki:P Chyba na glowe upadlam:P

Dlugo sie nad nimi zastanawialam. Wiele dziewczyn juz je machnelo. Wzor juz tez dawno temu wydrukowalam. Ale ostatecznie decyzje podjelam jak nadrabialam zaleglosci na Waszych blogach po powrocie z wakacji. U Hanulka przeczytalam wpisy z maja i jakos mnie wzielo i musialam je wyhaftowac.

Na dodatek dziewczynki sa z tamborkiem, ktorego tez nie lubie:P Bo tamborek jest dobry tylko do oprawiania haftow, do haftowania sie zupelnie nie nadaje:(

A hafty powstaly na resztkach kanwy z kociego kalendarza MS. Zeby go dopasowac do wieszaka musialam poobcinac boki i takie dlugie, a chude paski kanwy mi zostaly. Takze dziewczynki haftowalam na kanwie owsiankowej - 18ct Charles Craft, pojedyncza nitka muliny DMC.

Zaczelam od niebieskiej dziewczynki.

Pozniej machnelam zielona.

I jako ostatnia wg legendy z ksiazki - biskupio-rozowa.

W miedzyczasie narodzil sie pomysl, zeby je wykonczyc jako dwustronne bobinki, wiec musialam jeszcze czwarta zmachlowac. Wyjelam muliny do czerwonej i brazowej - ostatnie dwie opcje z ksiazki i jakies takie masakryczne te kolory byly. Brazowa byla sraczkowa, a czerwona jakas nie tego. Dlatego sama dobralam muliny, choc bardzo nie lubie tego robic, i wyhaftowalam czwarta w odcieniach fioletu.

Nie lubie sklejac moich prac, wiec jeszcze do dzis sie opieram. Zwlaszcza, ze jeszcze nie robilam w zyciu bobinek i zastanawiam sie nad ksztaltem kartonikow. Cos w grudniu wycielam, ale jakos mi sie nie widzi. No nic, moze mnie ruszy po tym wpisie. A moze Wy mi cos poradzicie lub podeslecie?

Na pewno jednak polacze niebieska dziewczynke z ta biskupia, a druga para bedzie zielono-fioletowa. Tu ten nieszczesny kartonik:P

 

AKTUALIZACJA - Z komentarzy widze, ze mnie nie zrozumialyscie. Dokladnie wiem jak skonstruowac calosc, jedyne czego mi trzeba to wzor na kartonik, czyli jak ta cholerna bobinke wyciac ladnie. Takze jakby ktos mial wzornik do ladnych bobinek to bardzo ladnie prosze.

 

To tyle na dzis. Do prezentacji zostala jeszcze jedna praca zeszloroczna - pewna kobyla, a pozniej bedzie podsumowanie roczne!

 

Dzieki za odwiedziny, komentarze i gratulacje! Co do samego haftu Claytona, to jest on juz Matkasa, wiec to ona musi podjac decyzje co do kota:D Ramki juz mama szuka, bo przeciez wiele haftow od tego zaczynam - od zakupu ramki, a dopiero pozniej przychodzi czas na xxx :)

 

myszkowato - Hmmm, klucz ma ramke na wymiar, a nie za mala. Mnie z kolei zawsze szokuje jak z malych obrazkow robia sie duze albo z duzych wrecz kobyly po oprawie w wielkie ramki z passepartout albo z wielkimi plachtami niezahaftowanymi naokolo:( Nie rozumiem tego. Ale niech kazdy sobie oprawia jak mu sie podoba:)

kasiaparkview - Cos ostatnio nie tylko Ty masz swoje zdanie nt co powinnam haftowac a co nie:P Ale ja tam zostane przy tym co mi sie podoba:D Mnie tam bardziej razi "Aniu", bo prawie nikt sie tak do mnie nie zwraca:P