wtorek, 6 lipca 2021

Tadziulinek :)

 W tv mecz, więc mam chwilę dla siebie :) Tak, tak, bo sama już nie jestem. 3x Sz... zza filara już u mnie są na niderlandzkich wakacjach :) Przyjechali 4 lipca i zostaną na wiele tygodni :D 

Jeśli chodzi o mój czerwcowy urlop to spędziłam go w Katowicach :) Pojechałam na tydzień i jak zwykle był bardzo intensywny! Niestety wróciłam do NL nieswoim autem :( Biedne Sreberko zostało w serwisie. Ostatnio zbyt wiele wycierpiało nie ze swojej winy. Najpierw katalizator padł, wg serwisu peugeota, ze starości. A w czasie wymiany uszkodzili mi samochód. Dziady jedne! Nie spodziewałam się, że w NL jest taka słaba obsługa, zwłaszcza że auto mam jeszcze na gwarancji. Także dziadom spadł z podnośnika i uszkodzili mi rurkę od klimy. I tym sposobem w kilka tygodni nazbierało się 5cm wody pod siedzeniem pasażera i zaczęło mi rosnąć to i owo.... Zobaczyłam jak odkurzałam auto przed wyjazdem. A dodatkowo pod koniec maja mały rowerzysta mi wjechał w auto i wgniótł drzwi za kierowcą i cały próg z tej strony. Serce prawie mi nie wyskoczyło z piersi, małemu nic się nie stało, bo mam nagranie z kamery, a wszyscy są w szoku, że kilkuletnie dziecko potrafi tak uszkodzić auto :( Tatuś małego nie martwił się synkiem, tylko uszkodzeniami mojego auta.... hmmm, bardzo zastanawiająca reakcja. Także czas zmienić autoryzowany serwis peugeota zanim z 3,5 letniego auta zrobią mi wrak :(

Do Katowic zawitałam w niedzielę. Oddałam auto do serwisu we wtorek, a za kilka godzin dowiedziałam się, że jest niejezdne i że część musi przyjść aż z Francji i dotrze za tydzień. A w kolejną niedzielę musiałam wracać do pracy... Dobrze, że mamy z tatą te same modele :P Także w niedzielę nie tylko rodzinka do mnie przyjechała, ale wróciło też moje małe Sreberko, bo stęskniłam się za nim okrutnie.



 Urlop poza tym też był intensywny, ale udało mi się odwiedzić Panią Nelę, zostawić trochę resztek xxx do przerobienia i wymienić je na taką pakę! A zadzwoniłam godzinę przed wizytą! Pani Nelu, jest Pani niesamowita!


Herbatki pyszne, rum czeka jeszcze na wypróbowanie...


a sówka jest bombowa!


Dziękuję bardzo!!!!!!!!!!!!!!!

Przy okazji udało mi się sfotografować moje lutowe hafty w odpowiedni sposób :)

Już nie pamiętam ile lat temu je kupiłam, ale jak tylko zobaczyłam, że DMC ma w ofercie nowe zestawy z misiem Tatty Teddy i zorientowałam się, że są one wyprodukowane z dużym ułatwieniem dla hafciarek, to je zamówiłam!


Wybrałam dwa zestawy z sercami, ale inne też były słodkie.


A w czym tkwi cały sekret? Miś jest już nadrukowany na kanwie i haftuje się tylko jego nosek oraz to co, trzyma w łapkach! Super pomysł!







Trzeba się dobrze wstrzelić z pierwszymi xxx, a potem już lecieć z tym koksem :D











Kanwa 14ct, dwie nitki muliny DMC i ładnie kryje nadruk.
Drugi misiek też fajnie wyszedł :)

















Haftowałam je między 7 a 19 lutego, ale do oprawiania zabrałam się 27 marca. Przymiarek było kilka, bo ramki z action były w różnych kolorach :) Ramki mają rozmiar 20 x 20 cm, a kosztują aż 99 centów!

"Drewniane"


Niebieskie


Różowe


Łososiowe


Seledynowe


Ostatecznie wybrałam niebieskie :)





A w Katowicach Tadziulinek załapał się na sesję zdjęciową.


Na mojej pięknej matowej podłodze od taty :) I te niebieskie ściany w moim dużym pokoju. Szkoda, że w tym pokoju jest tylko kanapa i pełno kartonów :P Może za kilka lat jak będę już miała meble to znajdę miejsce, żeby je powiesić.....



Tadziulinek zawsze w melancholijnym nastroju, bo widujemy się zwykle raz do roku :(

Po powrocie do Polski, nazwałam Redika taty Czerwoną Bestią. Niby to samo auto co moje Sreberko, ale wersja biznes robi różnicę :P Jutro już jadę do fabryki swoim maleństwem :) 

A w zeszłym tygodniu wreszcie odebrałam nagrody za konkurs! O tej puszce marzyłam od początku mojej przygody z naszą firmą, ale tylko marketing ją ma. W środku kilka naszych produktów, ale już się domyślacie, że będzie na przydasie :D Puchar zostawiłam w biurze, niech inni zazdroszczą :P A konkurs okazał się takim sukcesem, że będziemy go organizować co roku!


Od powrotu z Polski nic nie haftowałam, musiałam nieco odpocząć. W każdą stronę jechałam po 11-12h, z 30-60 min drzemką na tylnim siedzeniu auta (1100km z mojej wioski do Katowic). A czym miałam zajęty tydzień w Kato to już nie będę wypisywać, ale do mojego własnego i pustego M chodziłam tylko spać :P Natomiast w zeszłym tygodniu była akcja "wielkie porządki, bo rodzina nadchodzi", a 110m2 samo się nie posprząta :P Na koniec musiałam przenieść dotychczasowy home office z pierwszego piętra, czyli wielkiego living roomu połączonego z kuchnią...


...na drugie piętro, do mojej sypialni. Prawdziwy summer home office, nie? Lepszy niż biurko Kini na plaży :P


Mykam spać, bo jutro wstaję o 6, na drogach coraz większy ruch, więc 66km do pracy trzeba pokonać przed godzinami szczytu.

Miłych wakacji wszystkim!

9 komentarzy:

  1. Tadzio swietny z miskami,nagroda za " chody " tez fajna , prezenty od p.Neli jak zawsze besciarkie a biureczka znamy i lubimy Krolestwo Niderlandow czyli Kraine Deszczowcow

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne misiaczki, fajowy pomysl ktos mial na takie wyszywanie tylko dodatkow.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie ze wybralas rameczki niebieskie bardzo pasuja do tych misiaczkow super sa. To teraz nudzic sie nie bedziesz rodzinke masz i wesolo napewno jest pozdrawiam wszystkich😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Tadziulki obłędne!!! Idealnie im w niebieskich ramkach i dzięki haftowaniu fragmentów są takie przestrzenne... Nagrody świetne, upominek od Pani Neli jak zawsze cudny!
    To fajnie masz z Rodzinką :-) coś się dzieje :-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Misiaczki cudne, a niebieskie rameczki pasują do nosków:))
    Fajny ten Twój Tadziulinek - to taki melancholijny przytulaśny słodziak.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś robiłam taką poduszkę z misiami gdzie wyszywalam tylko elementy lub niektóre misie:) drukowana kanwą nie ma podskoku do tych zestawów, są bardziej dopracowane. Misie urocze i fajnie prezentują się w rameczkach.Swoja droga masz szczęście do znajdywania łupów tj. ramki, zestawy do haftu itd ;) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest szczescie, po prostu lubie wyszukiwac pasmanterie na mapie NL i Belgii, a tam wiele fajnych rzeczy mozna znalezc. W sklepach ze starociami rowniez :D

      Usuń
  7. O rany ale fajne te misiaczki 😍Kłaczki mogą doprowadzić do obłędu ale przecież można improwizować😁 Świetna seria👍
    Gratuluję nagrody za wychodzenie imponującej liczby kroków 😁👍Jeśli firma zechciałaby przyjąć chodziarza z zewnątrz to mogę w przyszłym roku dołączyć 😁😜

    OdpowiedzUsuń
  8. ALe genialny pomysł z tymi misiowymi zestawami :D pięknie je oprawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń