niedziela, 18 października 2020

Weekendowe aktywności :)

Zacznijmy od tych marcowych! W jeden weekend machnęłam motylka! Zaczęłam 20 marca a 23 był już w ramce. Bałam się wtedy wychodzić z domu...

Zestaw Matted Accents od Dimensions kupiony w zeszłym roku w Belgii. Delegacja do Brukseli na testy opakowań, hotel w Mechelen i odwiedziny w ulubionej pasmanterii :)


Kolory wcale nie wskazywały na motyla :P


I pierwszy xxx. Dwie nitki muliny, kanwa 14ct.


Pierwsza przymiarka do passe i ramki, i wiadomo, że już nie ma co zmieniać, będzie super!



Wszystkie xxx gotowe, kilka kratek wg wzoru niezaxxx.


Rameczka z półxxx nieco mnie męczyła, trochę się pomyliłam i prułam, ale w końcu udało się dokończyć.


I kilka kresek i koniec!!!!!!!


Po prasowaniu do ramki i na wystawkę podłogową :)


Kilka miesięcy stał w towarzystwie motylków od Marjolein Bastin :)


Ramka czarna a nie niebieska/granatowa, ale chyba ładnie pasuje?



I sesja w terenie :)



Hafcik już w Katowicach, czeka w kartonie na przyszłe wieszanie na ścianie :)


Kilka łączonych kolorów też było we wzorze.



Uwielbiam passe z tych zestawów! Zawsze idealnie dopasowane do haftów!



Uwielbiam zestawy Matted Accents! Wczoraj rozpakowałam kolejny i od razu rodzieliłam nitki :)

Tak było w marcu, a obecnie też jestem aktywna, ale już w innej dziedzinie :) Pogoda ostatnio dopisywała, tzn. nie padało, stopni 8 - 12C też ok, więc śmigałam na Cholerze :) Jak policzyłam, to między 10 a 17 października zrobiłam 192 km na dwóch kółkach :) W tym samym czasie Sreberkiem tylko 3km, do stacji benzynowej i z powrotem, bo był maxi korting (czyli przecena :). 

A w czasie moich wycieczek rowerowych poznałam nowych znajomych! Już nie muszę lecieć do Australii, zobaczyłam swoje pierwsze kangurki :) Ktoś je tu trzyma jak inni kucyki, po prostu zwierzaki domowe :D


Kwiaty też ostatnio kwitną w Niderlandach :)


Jesień nie tak piękna jak w Michigan, ale i tak miło popatrzeć :)


Byłam wczoraj w dwóch pasmanteriach i takie nowe nożyczki od DMC widziałam.



A dziś ruszyłam się Sreberkiem, żeby jednak nie płakało :P W Roosendaal taki pasaż handlowy odwiedziłam. Full wypas :D









A tu moja wielka duma! Wracam do nawyków michigańskich, choć wtedy nie miałam nawet zwykłej komórki i nie wiem ile km pokonywałam, ale często spędzałam cały weekend na Czerwonce. Z Cholerą to nasz pierwszy taki dzień i myślę, że nie ostatni w tym roku! Oczywiście z przerwali na zakupy, jedzonko, picie, rozmowę telefoniczną z rodzinką, etc. Ale jak wyszłam z domu rano, to wróciłam po 7h i w tym czasie machnęliśmy ponad 60 km. Dupa bolała dopiero na ostatnich 3km, jakby ktoś pytał :P


Jak ruszałam lekko kropiło, ale nic nie wiało i był to super dzień! Byle za tydzień była podobna pogoda, to też się gdzieś kopniemy :)


Udanego tygodnia, a ja biorę się za wycinanie passe, bo nakupiłam wczoraj trochę papieru w pasmanteriach :P

11 komentarzy:

  1. Pięknego motyla Pani wyhaftowała; Rusałka pawik jak żywy, cudo. Te kwitnące kwiatki to zimowit jesienny, nie krokusy chociaż do nich podobne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za info :) Tylko kangury poprawnie rozpoznalam :D Ale biologii nigdy nie lubilam w szkole, pomimo mamy biologa :P

      Usuń
  2. Krásna Babôčka admirál, super sada a ladí k ostatným motýľom :-)
    Pekný deň,
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudny motyl- nastepny do kolekcji,jarzebina tez dorodna , a wyczyny rowerowe wspaniale - tak dalej trzymac !!!! mama

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny motylek ;) pięknie wygląda oprawiony :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny motyl 😍 nic dodać nic ująć, zachwyca 🤩
    Świetna aktywność rowerowa do pozazdroszczenia 😁
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny motyl! Ta oprawa jest wprost bajkowa :-)
    Pasaż handlowy zrobił na mnie niesamowite wrażenie! Te detale!
    Formę masz zabójczą! Brawo!
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudny ten motylek i piekna rameczka .Sporcmenka z Ciebie brawo

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny motylek , fajnie wygląda ta ramka z półkrzyżyków. Rzeczywiście w NL ludzie trzymają najdziwniejsze zwierzęta. W mojej okolicy były np. strusie i różne odmiany saren.

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam hafty motylowe, cudo to Twoje! niesamowity ten pasaż ze sklepem, bardzo lubię taką architekturę, w Brukseli pamiętam podobną. A ten rower to mnie powalił - masz do niego zdrowie :) Brawo!

    OdpowiedzUsuń