niedziela, 5 lipca 2020

Shells in the Sand

Już w zeszłym tygodniu chciałam zrobić ten wpis, ale przy upałach ponad 30C nie miałam siły! W tym tygodniu natomiast pogoda się popsuła i codziennie pada, leje lub świeci słońce. Ochłodziło się też do kilkunastu stopni :( Zwykłe lato w Niderlandach :P

A hafcik wakacyjny... niestety bez odpowiedniej sesji w terenie.

Shells in the Sand z serii Matted Accents od Dimensions. Kupiony jeszcze osobiście w Stanach, na przecenie w Joann :) Trochę poczekał na wyxxx.


Zestaw miał jeszcze cenę na sobie - 4.97 $! To były czasy niezłych zakupów :)


Zaczęłam go xxx w lutym, po tym jak dorwałam odpowiednią ramkę! Bez ramki w tym roku nie xxx, tak sobie założyłam. 


Passe ma rozmiar 20 x 25cm, więc trochę się naszukałam, a jak już znalazłam to kupiłam więcej ramek na inne zestawy z tej serii i w tym roku już 3 mam na koncie :)

A ramki dorwałam w Action. 6 różnych ramek, największa właśnie 20x25cm, a cały zestaw za jedyne 5 euro :D


Hafcik się wyczekał na swoją kolej i chyba za karę masakrycznie mi się go xxx. Namęczyłam się, a myślałam, że 2 nitki na kanwie 14 pójdą jak z płatka.

Pierwsze zdjęcia mam z 14 lutego, ostatnie z 8 marca....








A tu już po zaramkowaniu :) Cudnie wyszło, szkoda tylko że było mało przyjemnie :(










Ramka z Action idealna, nic a nic nie musiałam przycinać passe.


Znowu nieskromnie stwierdzę, że moja ramka ładniejsza :) Lubię prostotę!



Jak widać powyżej, całkiem sporo xxx jest schowanych pod passe. Szkoda! Ale jak tak teraz na niego patrze, to bez passe też się ładnie prezentuje!


I trochę ozdóbek tematycznych :)


Jedyne co mnie męczy to ramka. Niestety, ale przez kilkukrotne wyciąganie haftu złamały mi się metalowe elementy z tyłu i całość zamiast na 4, trzyma się na 2 sztukach. Wiecie może, gdzie można je dokupić? 


Kolejne dwa hafciki z tej serii czekają pod ścianą na publikację, a dla przypomnienia jeden hafcik sprzed pisania bloga. Wychaftowany jeszcze w 2009 roku w Michigan, dla taty! Mój pierwszy Matted Accents, ale nie z oryginału, tylko wg przeliczników na DMC i niestety widać gołym okiem, że to nie to. Wpis oryginalny tu, a poniżej niedawne zdjęcie od Matkasa, bo ona kupiła ramkę i sama oprawiła. Konie wiszą już od lat u rodziców na ścianie.


Dla porównania tu oryginalny zestaw. Kolory zdecydowanie lepiej dobrane, ale na passe chyba bym się nie zdecydowała.



 Jutro ostatni tydzień przed częściowym urlopem. Rodzinka rusza w drogę do mnie zaraz po oddaniu głosu w wyborach! Wy też zagłosujcie!

Nie wiem jeszcze ile się będą u mnie wczasować, ale byle jak najdłużej! Każdego tygodnia ich pobytu będę pracować po 2,5 dnia, więc spędzimy ze sobą sporo czasu :) Niech tylko pogoda się poprawi!!!!! Także jakby mnie tu nie było za często to nie martwcie się! Udanych wakacyjnych odpoczynków bliższych i dalszych w tych trudnych czasach!

10 komentarzy:

  1. Cudowne muszle i rozgwiazda,też sobie je wyszyję bo wpadły mi w oko :)Ramka idealna ,nie widzialam ich u mnie,szkoda.
    Całość rewelacja!
    A na koniki zawsze z chęcią popatrzę :)
    Szczęśliwej podróży rodzince życzę ,bawcie się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny Dimek w idealnej oprawie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sliczne bardzo ramka super dobrana .Rodzicom zycze szczesliwej drogi i milego wypoczynku u Ciebie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny haft, szkoda ze taki meczacy. Efekt z ramka bardzo elegancki! Milego urlopowania, pieknej pogody i cudownego czasu z bliskimi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecudny haft i calosc , nic dodac chyba , ze ....bardzo podoba mi sie ta tlusciutka rozgwiazda, taka trojwymiarowa . Lubie tez te stonowane , pastelowe kolory .Trzymaj sie i do spotkania - mama

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczny haft i w twojej ramce lepiej, konie tez fajne i chyba lepsze takie bez dodatkow. Zycze milego wypoczynku z rodzinka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny, wakacyjny! Nie dość, że dimek to jeszcze w tematyce, którą lubię... Miłego odpoczynku z rodziną :-) Trzymaj się :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię dimki przez ten trójwymiarowy efekt:) potrafią zmęczyć ale warto. Morski obrazek wyszedł super!
    Co do tych łamiących się blaszek to udało mi się kupić na olx-ie wstrzeliwacz ramiarski LOGAN, może nie używam go bardzo często ale robi robotę jak wyłamie mi się kilka blaszek :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Nawet nie wiedziałam jak się te blaszki tam umieszcza. Kiedyś jak mi wypadły to próbowałam młotkiem przybić, ale nie wyszło. Poszukam na holenderskim marktplatzu albo w lokalnej pasmanterii, gdzie trafiłam niedawno metalową taśmę samoprzylepną. Właścicielka ma pełno róźnych gadżetów to chyba wszystkich rodzajów rękodzieła :D

      Usuń
  9. Piękny letni hafcik. Nie wiedziałam,że mam aż takie zaległości w czytaniu Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń