Na początku lipca wybraliśmy się z Maćkiem na chwilę do pasmanterii Edyty i poza małymi zakupami trochę sobie pogadałyśmy. Ostatnio widziałyśmy się 2 lata temu, ale i tym razem nie wyszłam z gołymi łapkami :D Taką tasię miałam ze sobą!
A co w niej było? To i jeszcze kilka innych rzeczy, ale że były na prezent to Wam nie pokażę:P
Przede wszystkim musiałam uzupełnić zapas kanwy 20ct. Szkoda, że akurat nie było moich nieulubionych, ale mocno potrzebnych kolorów jak kość słoniowa czy ecru, ale i bez nich poszalałam:P
Zauważyłam, że oferta kropeczkowych kanw się nieco powiększyła :D No i wreszcie wyszukałam czerwoną 20ct, co się ostatnio schowała, że jej nie widziałam:P Tym razem też jakaś klientka wcisnęła ją do koszyczka z 18ct, ale szukałam i znalazłam:P
Na kilka z tych kanw mam już przeznaczenie, na te co ich nie było też, także szukam na necie i będę musiała zamówić:P
Chyba nie muszę tłumaczyć po co mi ta broszurka? :P
Zeszłoroczny katalog DMC wymaniłam:P Rok temu nad morzem nie było, ale u Edyty był :D
Załapałam się też na kilka gratisów i to bardzo użytecznych. Ołówki były dwa, ale jeden dałam Matkasowi. Natomiast notesik już mi służy, a do czego to będzie w następnym wpisie. Szaleję ostatnio, że hej i muszę to udokumentować:P
No i że akurat byłam jak Edyta rozpakowywała swoją prenumeratę Cross Stitchera to dostałam gratis z gazetki :) Edycie widać się nie podobał, a mnie jak najbardziej :D Lubię takie małe hafciki :D
Z gołymi łapkami trochę głupio przychodzić, więc coś dla Edyty przywiozłam z mojego garage i z reakcji wydaje mi się, że dobrze trafiłam, ale o tym to już może kiedyś Edyta napisze :D
Edyta, dzięki za miłe spotkanie i całkiem udane zakupy i mam nadzieję, że moja kolejna wizyta będzie nieco szybciej niż za 2 lata :P
Kolejne spotkanie to oczywiście klachy z Daną! Znowu po dłuższej przerwie udało nam się spotkać na kawę w Silesii. Spotkanie udane, bo chyba prawie 3h, pośmiałyśmy się, poklachałyśmy i niestety pora była się rozstać. Nie wiem kiedy znowu się zobaczymy, bo Dana ma nieco inne niż myślałam plany wizyt w Polsce, a ja nie wiem gdzie i kiedy wyląduję na dłuższą chwilę, ale tak to już z nami jest. Przynajmniej jedno się nie zmienia, obie często wracamy do domu, do Katowic :)
Poza klachami dostałam dla siebie i Matkasa pamiątki z wakacyjnych wojaży Dany i jej chłopaków :)
To moje prezenty:)
W Międzyzdrojach byłam na zielonej szkole, ale w Świnoujściu nigdy. A teraz mam dwa naparstki do mojej kolekcji!
Ten mniejszy bardziej mi się podoba :P
A takie coś przyniosłam dla Matkasa!
Klapeczki od razu wylądowały na lodówce obok innych pamiątkowo-prezentowych magnesów Matkasa :)
Dana, dzięki za spotkanie, klachy i prezenty :) Mam jednak nadzieję, że w grudniu się zobaczymy :D
Skoro ostatni wpis tak dobrze podziałał na Wasze ślinianki to jeszcze dwa zdjęcia co powinny były się załapać tydzień temu na wpis:P
Poza skorupami z Grecji zawsze przywożę moją ulubioną chałwę miodową :) Ostatnio niestety sprzedawana tylko w sklepie wolnocłowym na granicy z Macedonią, czyt. dwa razy droższa niż w normalnym sklepie :( Ale puszki zawsze nam służą, tata ma ich ździebko w garażu, a te dwie teraz będą moje na przydasie xxx :) Tych już nie oddam! I nie, chałwa z miodem z Lidla nie jest tak dobra:P W upale miód się z niej „oddziela”:(
O pamiątkach z Brazylii pisałam mało, bo niewiele co można było tam znaleźć, ale jedno tata sobie zażyczył i spełniłam życzenie w wielu kilogramach. Tu zdjęcie poglądowe, bo kawy przywoziłam dwa razy – w grudniu i kwietniu, od grudnia Rodzicki sporo już wypili, a na zdjęcie też nie wszystko się załapało, bo nie chciało mi się z szafy wyciagać:P
Przynajmniej połowa z tych kaw (Caboclo, Pilao i Cafe Pele) jest produkowana w fabryce obok mojego byłego pracodawcy i właśnie o tej kawie pisałam na blogu, że ją czuję jak jadę autobusem czy jak wychodzę przed nasz budynek :) Dana, to właśnie dlatego minie trochę czasu zanim Rodzicki spróbują kawę od Ciebie:P Tata jest zakochany w brazylijskiej i nie chce pić nic innego dopóki ta się nie skończy :P
Co do innych pamiątek to jak cyknę zdjęcia tego co mają rodzicki to Wam pokażę tu, a teraz możecie swoją ciekawość zaspokoić zaglądając do Dany i Pani Neli, bo dzięki sugestii Osobistego Ojca coś dostały :D Dowiedziałam się o zachwytach nad dwiema drewnianymi figurkami, które przypadkiem znalazłam w małym sklepiku w Jundiai. Jedna przedstawia Matkę Boską z Aparecidy a druga to tryptyk z ukrzyżowaniem Chrystusa. Zupełnie inne drewno niż u nas, wydaje mi się, że jest to bardzo popularne w Brazylii Ipe, ale pewna na 100% nie jestem. Także do pooglądania u damar5 i cornelki2, a u mnie kiedy indziej:P
Aaaaa! Na koniec bomba! Greckie schody wreszcie trafiły na grecką ścianę Rodzicków! Trochę musiałyśmy poprzewieszać inne i sufit już bliski, ale są! I jak się ładnie wpasowały! Ha! Obie jesteśmy dumne :)
Tyle na dziś, trochę mnie kości ostatnio bolą od malowania w moim M, no i całkiem sporo też się dzieje w życiu zawodowym, tzn. rekrutacyjnie. Nie wiem jeszcze gdzie będę pracować, ale poza Polską jestem w czasie rozmów z kilkoma firmami z czterech europejskich krajów. Takie zagraniczne rekrutacje są równie zaskakujące jak nasze rodzime, ale to chyba zostawię dla siebie i najbliższych :P
damar5 – Tak, zdjęcie podobne, bo to dobry punkt na grill – ładnie wieje od morza. A sukienka ulubiona, bo ta i jeszcze druga fioletowa jeżdzą ze mną wszędzie – były już wiele razy w Grecji, w Stanach, nawet w Brazylii :)
Margonitka – Jeszcze nie wiem, gdzie mnie zaniesie :(
labores-art – W Amsterdamie byłam tylko przelotem, na lotnisku i w niedalekiej okolicy. Czas na blogu jest michiganski, taki jak go ustawiłam w 2009 roku jak zakładałam blog:P I chyba go nie zmienię, przez sentyment jaki mam do Michigan do dziś :)
ella1101
OdpowiedzUsuń2017/08/03 23:57:47
Zakupy fajowe, kanwy bardzo fajne a w kropki najlepsza ( mam slabosc do kropek). Kawa pachnie az tutaj a sciana Grecka prezentuje sie elegancko.
1_iwonan
2017/08/04 08:57:15
Wizyta u Edytki to sama radość - wiem ! Byłam tam tylko raz dawno temu, ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tam trafię, chociaż mam naprawdę daleko :(
Kulinarnie: kawy nie piję wcale - można :)
Chałwę uwielbiam... (kiedyś z Turcji przywiozłam 6 kg tego specjału ! ) i ta w puszkach jest moim zadaniem lepsza niż inne z papierka... ale miodowej jeszcze nie próbowałam (!)
chwilo_trwaj
2017/08/04 11:11:28
Wow! Do Edyty jeszcze nie trafiłam. Może i dobrze, bo bym całą wypłatę zostawiła.
Naparstki świetne! Zapasu kawy zazdraszczam. My często przywozimy pamiątki spożywcze.
Gość: Agnieszka, *.static.ip.netia.com.pl
2017/08/04 13:49:23
Ależ zaopatrzenie! No teraz to możesz działać, moja Droga!
Ściana wielce mi się podoba! Pięknego weekendu! :)
damar5
2017/08/04 15:07:12
No wiem taka kobyla Miedzyzdrojowa :P no coz ,wspomnialam ,ze daleko z tylu pamiatkowo sa Polacy :(
Zapas kawy imponujacy:)
Zakupy udane ,duzo czasu teraz na realizacje planow xxx zycze :)
Ja tez jeszcze raz dziekuje za spotkanie i za figurki dla mnie i Mamy ,cala Rodzina Sz .... nas uszczesliwila :)
Poz.Dana
cornelka2
2017/08/04 18:05:04
Super zakupy a kawy to zapas na caly rok bedzie.Sciana wspaniala bardzo mi sie podoba.Ja znowu dalam plame ale nie dogadalam sie z Myszka .Tryptyk wszystkich co do mnie przychdza zachwyca a ja dumna jestem nieslychanie kochani jeszcze raz wielkie dzieki!!!!!!!pozdrawiam
Gość: labores-art, 5.30.209.*
2017/08/05 13:26:35
cóż za zakupy! nic tylko haftować! :)
to Michigan ma u Ciebie miejsce w sercu! a mieszkając tam czułaś się może bardziej niepewnie niż w Brazylii czy w Polsce? (tyle się słyszy o mentalności Amerykanów, możliwości posiadania broni, no i tyle filmów z USA pokazuje ich zwyrodnialstwo)
Gość: Agnieszka, *.static.ip.netia.com.pl
2017/08/09 09:04:21
Skontaktuj się ze mną e-mailowo poproszę :)
Gość: edytag, *.ip.rudna-net.pl
2017/08/29 18:33:54
Grecka ściana jest już wypasiona:) Najnowszy obrazek idealnie się wpasował:)
Bardzo się cieszę, że udało Ci się do mnie wpaść. Cieszę się, że ten dodatek do CS Ci się podoba i na pewno go wykorzystasz, bo ja raczej nie zrobiłabym z niego użytku.
Kotek od Ciebie mega mi się podoba. Trzymam go "na widoku" i kusi, oj kusi:)
Trafiłaś nim w punkt! Dziękuję!