Oj, jak ja sie nameczylam z dwoma malymi hafcikami! Juz myslalam, ze do kosza trafia, ale udalo sie je uratowac:D
A zaczelo sie od hafcikow, ktore juz wpadly mi w oko ponad rok temu. W Cross Stitch Crazy nr 174 bylo kilka stron z serduszkami i az 3 mi sie spodobaly. Serce z serc juz dawno zamienilam w igielnik w metalowej puszce, a dwa serca z backstitchami dalej siedzialy mi w glowie i domagaly sie wyhaftowania:)
Serduszka to jeden z ulubionych motywow Matkasa, a milosc do czarnego koloru po niej wlasnie odziedziczylam, wiec sprawa byla prosta, przynajmniej w wyborze. Serca jak widac w oryginale rozowe, blee:P Wiec siegnelam po moja ulubiona srebrna nic DMC w szpulce i zabralam sie za haftowanie. Nie mam jakos zdjec samych haftow, ale poszlo szybko i sprawnie. Wyhaftowalam tylko i wylacznie backstitche, podarowalam sobie xxx i french knoty. Wyszlo wg mnie super:) A pozniej zaczela sie tragedia:(
Juz dawno temu, ktoras paczka z ebaya zawierala naparstki zapakowane w plastikowe serca. I tak sobie wymyslilam, ze nakleje moje serca na te wlasnie plastiki. Kupilam odpowiedni klej do tkanin i plastikow, poczytalam jeszcze na blogu Gochy jak sie to robi i zabralam sie za klejenie. Klej jak widac sporo uzywany:P Przydal sie pozniej do moich jeansowych ramek:)
Na czym polegala katastrofa? Ano klej pomimo, ze mial laczyc material z plastikiem i nie zostawiac plam po wyschnieciu… no coz, jako tako kleil, powiedzmy w 80%, ale takie plamy jakie zostawil to az plakac mi sie chcialo:( Na czarnej kanwie bylo wszystkie biale ciapki widac:( Jednak z zimna krwia sprobowalam uratowac moja prace. Kran z zimna woda pomogl i znowu mialam haft i plastikowe serce osobno. Pozniej namaczalam go jeszcze kilka razy w miseczce z zimna woda i pozbylam sie w calosci kleju. I tu taka mala dygresja. Nie wiem jak dokladnie niektore z Was piora swoje prace, ale moje serca (bo mialam dwa podejscia do klejenia) wygladaly jak z gardla wyjete:( A tylko je namaczalam w zimnej wodzie, nie szorowalam, nie gniotlam ani nie wyciskalam, zostawilam do wyschniecia na reczniku. I tym razem juz wiem, ze nic mnie nie przymusi do zbednego prania moich prac. Widok byl koszmarny i po delikatnym prasowaniu, ze wzgledu na metalizowana nitke, prawie nic sie nie polepszylo:(
No, ale jak juz zaczelam o koszmarze, to gdzie ten sukces? W miedzyczasie zaczelam haftowanie innego obrazka (bedzie w nastepnym wpisie xxx), ktory od samego poczatku zamierzalam wykonczyc w taki a nie inny sposob i dlatego stwierdzilam, ze serca tak samo wykoncze. W tym selu kupilam nitke transparentna firmy Coats i sznurek ozdobny.
Ten fioletowy to wlasnie kupiony specjalnie do innej pracy, a srebrny juz dawno temu kupilam w Michaelsie i czekal wlasnie na takie rozwiazanie. Nitka musze powiedziec, ze w koncu swietnie sie spisala:)
Zanim jeszcze doszlam do przyszywania sznurka, musialam przykleic serca do kartonika. Nie mialam jednak zadnego wykroju do kartonikow, a ze sama pewnie jakiegos koslawca wycielabym to poszlam na latwizne. Serca haftowalam na kanwie 14ct i ich wymiar koncowy byl prawie identyczny co wzor w gazetce. No to sprytna Piegucha wymyslila, ze po prostu wytnie sobie ten wzor i bedzie wykroj do kartonikow:) Pomysl banalnie prosty, a jaki skuteczny!
Tak, tu klej juz dobrze dzialal:P Aby serce bylo plaskie i niezbyt tlusciutkie, przykleilam hafcik bezposrednio do kartonika. Na noc pod ciezkie ksiazki i wreszcie sie wyprostowal i wygladal w miare normalnie. Oj, nigdy wiecej prania!
I tak wlasnie moje ocalone hafciki wygladaly w drodze do Polski. Jak widzialyscie przy jeansowych ramkach, widzicie tu i zobaczycie jeszcze przy kolejnej pracy, nakleilam sie przed wylotem do domu:P Dlatego juz na zszywanie zabraklo mi czasu:(
Oba serca rozne, czyli tak jak lubimy z Matkasem:) Mnie bardziej podoba sie to.
A mamie to:)
Do Polski hafty przylecialy sklejone razem w jedna calosc, zostalo mi juz tylko zszywanie. Hmm, do niego zabralam sie, jak to zwykle u mnie bywa, na ostatnia chwile:P W piatek po poludniu wrocilismy z Grecji, we wtorek nad ranem wylatywalam do Hameryki, a za serca zabralam sie w niedziele w nocy, a wlasciwie to w poniedzialek, bo bylo juz kolo 1 w nocy:P
Moze super hiper nie wyszlo, ale jak na pierwszy raz jestem calkiem z siebie zadowolona:) Nitki transparentnej prawie nie widac, bo nie tylko ma taka nazwe, ale i wbijalam sie w sznurek, zeby nie popsuc wszystkiego zszywaniem na okretke. Najmniej podoba mi sie zakonczenie calosci, tzn. gdzie mam wszystkie koncowki (na samej gorze serca), ale tu wlasnie ta gora sama z siebie byla utrudnieniem.
To pare zblizen, zebym nie byla goloslowna:P
Serce oczywiscie, ze spodobalo sie mojej najwiekszej fance:) I od czerwca wisi juz na scianie nad lozkiem rodzicow:)
To przy okazji pokaze co wisi nieco dalej, na tej samej scianie nad tym samym lozkiem:P Zwlaszcza, ze zbliza sie kolejna rocznica:D Matkas sama, jak mnie akurat nie bylo w domu, oprawila hafcik ode mnie i od razu przybila tez gwozdzia. A ramke kupowalysmy razem rok temu, czyli zanim jeszcze powstal hafcik. Hmm, cos z tym mamy z Matkasem, ze moje hafty potrafimy zaczac od kupowania ramek:P
To tyle na dzis. Jestem w polowie probek, wiec jeszcze kilka godzin posiedze w labie, ale zdjec mam tylko na taki wpis:P Trzymajcie sie! Udanej reszty weekendu:)
Dziekuje za odwiedziny. A wytrzymalym na moje wielkie chwalipiectwo za komentarze:D
ela-haft – Moj tata tez ma lustrzanke i nawet proponowal mi, zebym ja wziela ze soba do Stanow, ale jednak taki maly “idiotenaparat” sprawdza sie lepiej w codziennym fotografowaniu:) Tym taty cackiem to robilam wlasnie wspolne zdjecia starego i nowego modelu:P I jak z niedosytem po tym wpisie? :)
ella1101 – Uff, czyli nie tylko mnie uszy puchna:)
damar5 – Mnie wpisy ratuja ostatnio przed zasypianiem w czasie kilkugodzinnych pomiarow w labie:D Jak robie jedna rzecz to sie nudze i mnie sennosc bierze, a jak 2-3 w tym samym czasie to juz co innego. Bo nawet krazenie po wydziale co 15 minut po nowa probke mnie tak nie rozbudza jak pisanie nowego wpisu do Pieguchowa:) No i ja dosyc szybko pisze, co sama wiesz z naszych rozmow na gg. “Babciu”, to nie sennosc tylko skleroza w Twoim wieku:P