Głupio wyszło:(

Przyjaźń z Daną (damar5) to jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie spotkały dzięki blogowaniu:) I znowu jak głupia zapomniałam, że na nią mogę zawsze liczyć!

Kilka dni temu dostałam przesyłkę z dalekich Niemcowic:) Relacja dopiero dziś, bo ostatnio wychodziłam z domu przed wschodem, a wracałam po zachodzie słońca:(

A dostałam przesyłkę walentynkową:)

Wszystko jak zawsze świetnie przemyślane, nic przypadkiem nie trafiło do koperty:) Oj, lubię jak ktoś tak o mnie dba:) Zupka grzybowa, bo już się zasmakowałam w zupkach ziemniaczanych od Dany:)

Herbatki, bo te z poprzedniej koperty już wypiłam:) I bezczebelnie dorzucona wstążka:P Dana, przez Ciebie i tą Twoją hiszpańską pomarańczę już żadna inna herbata pomarańczowa mi nie zasmakuje! Czuj się winna:P

Krem do rąk, balsam na jedną łydkę:P A pomadkę zaraz po sesji zdjęciowej wypróbowałam i ... jestem w szoku! Boska jest! Pachnie zabójczo!!!!!!!!!!!

Karteczka z misiem:) Słodki jest:D No i właśnie głupia sprawa:( Łopatki do mojego kalendarza:( Dana, nie myślałam, że mi je przyślesz do Stanów. Myślałam, że ewentualnie jak nic nie znajdę, to dostanę je od Ciebie w Polsce. Głupio mi strasznie:(

Dana, dzięki za przesyłkę:) Ale przede wszystkim dzięki że jesteś:D

 

Jak zwykle dzięki za komentarze:) Myślę, że już niedługo będę mogła wrzucić kolejny wpis nożyczkowy:) I jakiś naparstkowy, bo też się nieco zagapiłam z nowościami:(

Dopiszę tu kilka uwag odnośnie Waszych komentarzy. Nie wiem, czy część osób tylko obejrzało zdjęcia, ale wiekszość zdjęć to były moje plany zakupowe, a może tylko marzenia, które się nie spełnią? Nie wiem, zależy od ceny. Mój przedział cenowy nożyczek to 2-8$ :) Te malutkie kosztowały mnie 2$, a bordowe w kwiatki chyba 8$. Droższych nożyczek jeszcze nie kupiłam. Najczęściej kupuję nożyczki po 5-6$. Z tych które Wam pokazałam to najdroższe są od firmy Premax, szkockie kratki i kwiatkowe widziałam na necie po 29$. Dużo jak dla mnie, więc liczę, że kiedyś coś na ebayu wypatrzę:) Trzymajcie kciuki! Najdroższe nożyczki jakie w życiu widziałam, zarówno na ebayu jak i w Joann na hakach były od firmy Gingher. Nie wiem z czego wynikają ceny, bo ani one ze złota ani żadnych diamentów nie widziałam, ale ceny dochodzące do 200$ za jedną parę nożyczek to jakieś szaleństwo! Już nawet nie wchodzę na ten dział w Joann, bo boję się, że padnę z wrażenia i będą musieli mnie zbierać szufelką:P

Transportem do Polski się nie martwcie:) Przynajmniej połowa mojej kolekcji już jest bezpieczna w Katowicach:) Nie będę wnikać w szczegóły, ale nie macie bladego pojęcia co ja jestem w stanie zapakować do walizek:P Rodzicki co roku się ze mnie śmieją, jak rozpakowuję walizy i mówią, że jestem w stanie przywieźć chyba wszystko:D Odpukać, ale do tej pory tylko jedno zniknęło mi z walizek. Jak wracałam do Polski po pierwszym roku w Michigan, ostatni raz wtedy leciałam przez Chicago, ktoś mi świsnął z walizki maskotkę:( Poza tym wszystko dotarło, nic się nie zniszczyło ani nie potłukło, więc chyba dobrze pakuję:)

 

emilya5 – Fascynujący komentarz:P

edytag74 – To podobnie zapłaciłyśmy, bo ja jakieś 6$ za każdą z tych „naszych” par:)

damar5 – Te Twoje jabłuszka to są dynie:P Przynajmniej tak je nazwali w Kelmscott i ja się z nimi zgadzam:)

Dominika – Ja też wczoraj po zajęciach miałam 20cm śniegu do usunięcia ze wspólnego balkonu:( W nocy z czwartku na piątek mieliśmy winter storm:( Hmmm, ja nie wiem gdzie i co Ty sprawdzałaś, ale ceny zabójcze:P Chyba tylko dla takich co się w głowę uderzyli:P Dzięki za link, ale nie umiałam znaleźć żadnych nożyczek, chyba że miałam czegoś innego szukać? Po rusku nie kumam, a translator google jakoś kulał po angielsku:(

Agnieszka – Jak Ci zimno, to chyba lepsze są rękawiczki niż blat kuchenki:P A singery są fioletowe:) W następnym wpisie nożyczkowym dam lepsze zdjęcia.