Rozdawajki nie będzie:P

To już kolejna wigilia, którą spędzam z Wami:) 24 grudnia 2009 roku założyłam blog, czyli Pieguchowo ma już 3 lata:) Sto lat! Podsumowując, napisałam około 620 postów, odwiedziłyście mnie prawie 150 tysięcy razy i zostawiłyście ponad 6 tysięcy komentarzy! Dziękuję za wszystkie chwile spędzone razem:) I mam nadzieję, że jeszcze wiele lat będę tu pisać, a tych wrednych komentarzy, z powodu których wprowadziłam moderowanie będzie coraz mniej! Jak w tytule, rozdawajki nie będzie:P

Ale chciałam Wam się pochwalić nieco jak ozdobiłam moje mieszkanko:) Sama jestem z siebie dumna, bo jakoś świątecznie się zrobiło i miło mi się siedzi w 4 ścianach:) Na ozdabianie wzięło mnie oczywiście jak uczyłam się na ostatni egzamin, czyli już w pierwszy weekend grudnia:P Puste ściany dawały spore pole do popisu:D Zaraz zobaczycie jak bardzo lubię nowoczesne ozdóbki:)

Od razu wiedziałam, że za dużo zawieszek w tym roku naprodukowałam:P Za dużo na moją „choinkę”:P Więc zawiesiłam sobie część z nich na ścianie w kuchni:)

W living roomie bardziej poszalałam:D Nie lubię tych okropnych kremowych ścian:( Ale już nie jest tak nudno:D

Nad robótkową kanapą wisi tegoroczny kalanedarz z WOCSa:)

A także nieco ozdóbek:)

Pierwszy sznurek z robótkami od Agaty i Ivony w towarzystwie moich :)

Drugi sznurek kupny:D Cudne są, a że były przecenione o 50-70% to się ani chwili nie wahałam:P Może i Was zainspirują?

Drewno, na to filc, na to materiał w kratkę, kilka guzików i super ozdóbka gotowa:)

A tu trzy różne materiały w jednym:)

Sznurki z kartkami:) Dolny sznurek w całości od mojej rodzinki:)

A górny od znajomych:)

AAAAAAAAAAAA! Moja duma:D Śnieżynka papierowa, którą sama zrobiłam na ostatniej w tym roku Coffee Hour:) Ździebko się wygięła, bo ją w koszyku rowerowym przywiozłam:P

Bombki, które już rok temu Wam pokazywałam:) W przyszłym roku już koniecznie pojadą do Katowic!

Pudło też nieco ozdobiłam, co by się przyjemniej świąteczne filmy oglądało:D

Na dole biscornu od Ivony i moja śnieżynka:)

A u góry oprócz kaczuch mały kadynałek z Hobby Lobby.

I szpulka z Joann:)

Na drzwiach do sypialni powiesiłam filcową skarpetę, też już kiedyś pokazywaną na blogu.

I moja „choinka” :) w tym roku zdecydowałam się na małe gałązki i nie wszystkie ozdóbki widać, ale zawiesiłam tylko kardynałkowe zawieszki i bombeczki, a aniołek narazie ocalony – robi za szpic:P

I jeszcze moje okno! W tym roku kupiłam nowe światełka i niestety ździebko za ciężkie są jak na możliwości taśmy klejącej:( Mam dzięki temu artystyczny zwis w samym środku:P Ale i tak się cieszę, że chwyciły i wreszcie przestały się odklejać:P

Poszłam dziś na krótki spacer po okolicy. Niestety „szklanka”, więc Czerwonka ma areszt domowy a ja czuję się jak w więzieniu:( Póżniej jeszcze więcej śniegu spadło, więc mogłam przed chwilą się nieco pogimnastykować odśnieżając balkon:( Nie Agata, nawet nie licz na zdjęcia tego białego badziewia!

Kilka zdjęć ze spaceru:)

Zacznijmy od moich sąsiadów – prosty, ale jaki bombowy sposób ozdobienia drzwi wejściowych:) Papier do pakowania, dwie kokardki i voila!

To był najbardziej ozdobiony apartament na całym moim osiedlu:)

A przed Community Center drzewa się nieco pomyliły i czekają już na Wielkanoc:) Ja też!

Po drodze spotkałam też wiewiórkę! Wcinała coś dwoma łapkami:) Ojej, jak ja uwielbiam tutejsze wiewiórki!

Smacznego!

Na koniec katowicka choinka:) Matkas ubrała ją głównie w ozdoby ode mnie:) Ale znalazły się też prezenty od Dany:) To na dole to nie są spodnie, tylko taka fajna podkładka pod talerz:) Matkas, cudna jest! Dziękuję:)

I ostatnia inspiracja, bo w końcu trzeba żyć z polotem:D

 

Dziękuję za życzenia od Was! :)

 

MERRY CHRISTMAS!