Uwolnić wszystkie misie!!!!!!!

Moje własne hasło:D Kocham wszelkie misie i jak tylko widzę jakieś w sklepie to mam ochotę krzyczeć: „uwolnić wszystkie misie” i zabrać je do domu:P Powstrzymuję się na każdym kroku, ale ostatnio nie mogłam. Na ebayu zobaczyłam misia, w którym się zakochałam i musiałam go mieć. Była to maskotka z DMC – miś w jeansowych ogrodniczkach i czapeczce z daszkiem. Kupiłam, misio przyjechał szybciutko z Chicago i ździebko się zdziwiłam, jak po otwarciu kartonika miś okazał się dziewczynką w sukience i z kokardką za uszkiem:P Cholibka, zaraz napisałam do sprzedawcy, żeby czym prędzej wystawiał na aukcję chłopca, bo też muszę go mieć!!!!!!! W tym tygodniu i on do mnie dotarł:) I teraz mam parkę w jeansowych wdziankach! Oj, nie mogę przestać ich macać:) Jeszcze nie wiem co wyhaftuję im na klapkach, ale nie może to być byle co! Przedstawiam Wam Titinkę i Titinka!

Szeleczki się odpinają, więc nie będzie wielkiego problemu z haftowaniem na klapkach:D



Uwielbiam maskotki od DMC i musicie mi uwierzyć na słowo, bo niestety zdjęcia mi wcięło, ale w Katowicach mam jeszcze 3 inne mary miśków:D

Sprzedawca z Chicago tak się rozochocił z tymi miśkami, że jeszcze kilka innych aukcji pojawiło się na ebayu. Pojawiły się miśki, które już grzecznie na mnie czekają w Polsce, ale ujrzałam też jednego, którego mi brakowało:D Taki misio a la kocyk:P Nazwalałam go Laclik:P

Ciałko nie jest niczym wypchane, więc można go gnieść ile wlezie:P

Z powodu szału szukania zagubionych prac i związanych z tym porządków pochowałam moje wszystkie zakupy, więc zanim je sfotografuję będę musiała je wyciagać z pudełek i szaf:P Ale dziś pokażę jakie wstążki kupiłam w ciągu ostatnich dni – jeszcze nie zdążyłam ich przewinąć i pochować do woreczków:P  Podczas haftowania nowej pracy zdałam sobie sprawę, że prawie wszystkie ozdobne wstążeczki wywiozłam do domu i nie mam jak dokończyć planowanych prac. Nadrobiłam to szybciutko i kupiłam kilka kwiatkowych wstążek i jedną halloweenową. Tak, czas na jakieś halloweenowe hafciki:D Wstążka z liśćmi w kropki jeszcze nie ma zastosowania, ale tak mi się podobała, że musiałam kupić:P Oj, jak ja lubię robić małe zakupki w moich sklepach:) Wstążki kosztują 1$, ja na nie biorę kupony 40% i z podatkiem płacę 64 centy:) Tak, opłaca mi się jezdzić po jedną wstążkę, bo po pierwsze oszczędzam te 40 centów, a po drugie spalam sporo kalorii na Czerwonce:) Takie są uroki mieszkania 20 minut na rowerze od sklepów robótkowych:P

Dziś w gazecie z ulotkami, którą co tydzień za darmo wystawiają w moim spożywczaku znalazłam kupon 50% do Michaelsa i zrealizowałam własną obietnicę:P Na to co poniżej patrzyłam już od początku lipca i obiecałam sobie, że jak trafi mi się pierwszy kupon na 50% do Michaelsa to to kupię. No i co? Nie miałam wyboru:P Moje własne drzewko na kolczyki a może i na małe prace xxx? Widziałam już na wielu Waszych blogach różne inne wieszaczki na biżuterię, ale nigdy nie widziałam takiego który byłby dla mnie idealny. Natomiast to drzewko jest takie halloweenowe!!!!!!!!!! No i czarne!!!!!!!!! Jest też malutkie, bo nie lubię dużych rzeczy – ma 24 cm wysokości.

Materiały, które dziś służą za tło to też moje nowe zakupy:)

I darujcie sobie komentarze w stylu „jak Ty to wszystko przywieziesz”. Nie wiecie jak? Teleportuję je i już:P

 

Wczoraj zgodnie z przewidywaniami nie sięgnęłam po igłę, trzymałam się z dala od kanapy:P Ale dziś już nie ma głupich, pohaftuję:) Ostatnio haftowałam we wtorek, zanim jeszcze kapnęłam się o zgubach:( W pudle dziś dobry podkład, bo jeden z moich ulubionych seriali – Leverage:) Uwielbiam inteligentnych złodziei:D Ostatnio trochę dyskutujemy o naszych gustach, więc kto ogląda ten serial? :)

 

Dziękuję za wszystkie komentarze, nie spodziewałam się, że Baxter aż tak Wam się spodoba:) Tak, jak stwierdziło kilka dziewczyn, jest on autorstwa Margaret Sherry:) I że jest to dość stary wzór, bo z niewydawanej już od lat gazetki Quick & Easy Cross Stitch, to jego źródłem był net.

 

alexls – Maruda:P

truskawki – Tak, kupuj kolorowe kanwy! Hafciki od razu na nich zyskują:) Białym kanwom nadal mówię „NIE”!!!!!!!! :P Jak przeczytałam Twój komentarz to zaraz starałam sobie wyobrazić kąpiel piasku, ale chyba nie o to Ci chodziło:P

Jaemigrantka – Nie wiem, jak Ty czytałaś mój wpis, ale ja absolutnie nie haftuję przy kompie:P U mnie albo jedno albo drugie. Nie umiem haftować na krześle, po 5 minutach szyja mi tak napinkala, że jakbym miała w zasięgu ręki siekierę to odrąbałabym sobie osobiście głowę:P Zresztą w ciągu dnia i tak sporo czasu spędzam przed kompem – praca i nauka, więc nie bardzo mi się widzi jeszcze haftować przy kompie, gdzie miałabym kiepskie światło:( Jestem wygodna i lubię haftować na kanapie, w pozycji półleżacej, z mocną lampką nad głową i z nogami opartymi na fotelu:D Kiedyś pokazywałam mój warsztat pracy – tu. Jedyne co mamy wspólnego, że ja nie umiem haftować bez „podkładu” czyli włączonego telewizora. Mało wybredna jestem, więc zwykle coś uda mi się znaleźć na tych kilkudziesięciu kanałach jakie mam gratis w ramach czynszu, ale wczoraj nic nie było ciekawego i posiłkowałam się netem:D

Uchomisia – A od czego jest net? :P