...czyli okres powakacyjny, kiedy wracam do xxx i co roku haftuję to samo:P Po pierwsze staram się wypróbować coś nowego, zwykle jakiś nowy kształt. I tak w ciągu dwóch wieczorów powstał taki mały cosik:D Długi na 8 cm, a szeroki na 5 cm.
Wzór wzięłam z jubileuszowego, 200 wydania Cross Stitch Collection. Wybrałam do niego czarną kanwę (14ct Charles Craft) i wypróbowałam moje nowe, wygrane od Cross Stitchera, multikolorowe mulinki Anchora:) Aaaaa, taka mała ciekawostka. Ostatnio macałam sporo te mulinki i po pierwsze dowiedziałam się, że produkuje je firma Coats, o czym wcześniej nie wiedziałam, a przecież sporo ich nitek mam w domu, ale takich na szpulkach. A po drugie zauważyłam na opakowaniu napis „made in Hungary” i tu mi szczena opadła! A dlaczego? Bo w tym roku „pozwiedzaliśmy” nieco Budapeszt, tzn. tylko przez niego przejeżdżaliśmy i na samym wyjeżdzie widziałam na jednym z budynków właśnie znaczek „COATS”! Nie jestem pewna, ale coś mi się wydaje, że właśnie tam produkują mulinki Anchor:) Ale fajnie zobaczyć miejsce, gdzie powstaje coś, co się póżniej ma w łapkach:D
Nowy dla mnie kształt jest inspirowany zdjęciami na forum osinka. Już chyba od 2 lat się do niego zabierałam:P Zaczęłam od wyhaftowania 4 kwadracików. Hmmm, niestety kanwa nie była idealnie symetryczna:( Różnica jednego boku do drugiego to 1 mm. Każdy kwadrat to inna mulina. Ale fajne wakacyjne kolorki:)
Nie byłabym sobą, gdybym się nie pomyliła:P Pierwszy kwadrat nieco za mały wycięłam i miałam tylko jedną kratkę zapasu w czasie zszywania. Już nieraz tak się pomyliłam, więc nie bałam się i zszywanie poszło bezproblemowo:) A oto i ten pomylony kwadrat:P
Reszta już przycięta na dwie kratki zapasu:D
Przez tą małą niesymetryczność kanwy, kształt końcowy też nie jest idealny (co najbardziej rzuca się w oczy jak się go powiesi :(. Ale kichać to, bo jestem bardzo zadowolona z tego co wyszło:) Sama się pochwalę, że bardzo mi się podoba:)
Jak widzicie nadal lubię zszywać nitką w kolorze kanwy i właściwie tylko to jest kłopotliwe przy haftowaniu na czarnej kanwie:P Bo ogólnie to super się haftuje na ciemnych kanwach:) Wstążki też lubię dawać pod kolor kanwy, wtedy tylko same xxx się wyróżniają i o to chodzi:D
I jeszcze wiszący krzywulec:P
Mało zdjęć? :P To jeszcze jedno dorzucę, bo podpada pod tytuł notki. Jak co roku i w te wakacje wracam do pewnego projektu. Tyle mam na dziś, po dwóch wieczorach.
A co to jest? A nie powiem:P
Tym wpisem żegnam się z Wami na kilka dni. Jutro wieczorem lecę na kilka dni do Nowego Jorku!!!!!!! Pierwszy raz w życiu i już nie mogę się doczekać:) Ostatnio słucham sobie często Lizy Minelli, której piosenki (zwłaszcza z „Kabaretu”) polubiłam dzięki Matkasowi:) Film „New York, New York” jest tragiczny, ledwo go raz obejrzałam, ale piosenka jest boska!!!
Do zobaczenia w przyszłym tygodniu! Pokażę wtedy co przygotowałam na pewną wymiankę:)
Dziękuję bardzo za komentarze pod ostatnim wpisem. Niestety co roku tego dnia ogarnia mnie melancholia:( Ale już wracam do siebie:D
joaisent
OdpowiedzUsuń2012/07/18 18:01:50
ale cudo!!! też muszę takie coś wypróbować, dzięki za pomysła Piegucha
asiulla_13
2012/07/18 18:44:03
Czyżby kolejny kotek z tych "ulubionych" ;)
barbaratoja
2012/07/18 21:55:05
Jaki krzywulec... oprócz tego że jest śliczny ja innych wad nie widzę;-)
isiaczek1989
2012/07/18 21:56:55
fajny ten cusik :D
Gość: Matkas, *.welnowiec.net
2012/07/18 22:00:20
Dzieks za Lize Minelli!!!!mama
Gość: Plichcia, 89.204.130.*
2012/07/18 22:26:12
No bardzo ciekawa forma do wykorzystania xxx... a ten top secret się chyba z M.S. wiąże co? :)
Pozdrawiam :D
Gość: carse, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
2012/07/19 00:36:26
O, widzę, że kolejny kociak na tapecie ;) Lutowy, o ile dobrze kojarzę. Szczerze, mi się je bardzo dobrze haftowało - bardzo przyjemne, chociaż dobieranie dwóch nitek o różnych odcieniach było czasem nieco upierdliwe. Trzymam kciuki i mentalnie przesyłam trochę swojej ochoty do haftowania akurat tych stworzeń ;)
aeljot
2012/07/19 10:13:07
Straszny krzywulec. Wcale nie powinnaś go nam pokazywać :P ;)
monalisa20014
2012/07/19 13:20:10
Nowy Jork? O Ty szczesciaro! Ja tez bardzo lubie ta piosenke i marzy mi sie tam pojechac... Zycie jest pelne niespodzinek, kto wie?
magda.madziula
2012/07/21 17:09:22
a ja wiem co to jest to jest listopadowy kot też go wyszywam mam kawałek ogona brzucho i rękawiczkę na którą ty zostawiłaś miejsce :)
fajnie że już wróciłaś do blogowania :)
truskawki2701
2012/07/24 11:34:42
Czyżby Twój jedyny UFOk, którego mordujesz? ;)