Pamiątki :)

Z wrześniowej wycieczki do Chicago:) Fajnie było, ale o tym w osobnym wpisie:D Dziś tylko kilka rzeczy, które zakupiłam. Mam nadzieję, że w tym roku też uda mi się załapać na coroczną wycieczkę z kampusu do wietrznego miasta:) Fajnie raz na rok wyrwać się z mojej małej dziury do wielkiego miasta:D

Wzbogaciłam nieco swoją naparstkową kolekcję:) Po drodze nasze autokary zatrzymały się na stacji benzynowej i tam znalazłam naparstki z Michigan:) A tego nigdy za wiele:P

Skusiłam się też na dwoneczek:D

A w Chicago trafiłam tylko na dwa naparstki. Były cholernie drogie, ale cóż „raz się żyje, a później się straszy”:P I kolejny cytat z Matkasa:) Fajną mam mamę, nie? :D

Oba naparstki metalowe, zatem i cholernie ciężkie:P

I jeszcze wszystkie razem:)

Co roku widzę to samo w sklepach z pamiątkami, więc co roku coraz mniej pamiątek przywożę z Chicago:( Ale co roku też kupuę kilka pocztówek:)

Millennium Park to jedno z moich ulubionych miejsc w Chicago:)

Lotnisko O’Hare to natomiast moje najmniej ulubione miejsce. Byłam tam dwa razy i starczy. Nie lubię się czuć jak przestępca:(

A o tym będzie w kolejnym wpisie:)

 

Natomiast dziś moja dziura robiła za wieczne miasto, bo duło z prędkością 48km/h.

 

Dziękuję za wszystkie pochwały:) Z komentarzy widzę, że wisiorek Matkasa podoba się najbardziej:D

 

bebezet – Było w notce, ale napiszę jeszcze raz – metalowe naszyjniki na haft kupiłam w Hobby Lobby.