„Kilka” pamiątek oczywiście:D I wcale nie wszystkie dla mnie! Co roku coś przywożę rodzince, ale dopiero pod koniec drugiej wycieczki do Chicago, czyli w 2009 roku, odkryłam, że najtańsze pamiątki sprzedają w supermarketach Walgreens! A największy wybór pamiątek jest na Navy Pier.
A co kupiłam w zeszłym roku? Osobistemu Ojcu kupiłam tablicę rejestracyjną do kolekcji do garażu:) Kilka już ma z mojego uniwersytetu. A ja już swoją kolekcję też zaczynam i liczę na eksponaty taty:P W końcu nasze poprzednie samochody miały zawsze po dwie tablice, to się tata chyba podzieli:P A najcenniejsze są czarne tablice (oj, wyróżnialiśmy się kiedyś w Europie) oraz żółte z Holandii!
Matkas dostała magnesik na lodówkę:)
A Maciek breloczek:)
Teraz już tak łatwo nie zapomną jak bardzo ich wszystkich kocham:P
Do podziału kupiłam też kilka ładnych breloczków na Navy Pier. Tam im więcej, tym taniej wychodzi. A dwa lata temu nie mieli takich ładnych, więc musiałam poszaleć!
O sobie też nie zapomniałam:D Udało mi się w tamtym roku znaleźć jeden ładny naparstek:) Jeszcze dwa lata temu nie zbierałam ich. Zobaczymy czy w tym roku coś równie fajnego znajdę?
Czasem kupuję sobie takie małe szklaneczki. Wódki nie piję, ale są idelane do jajokoniaku albo likieru z Grecji:)
Mam też kolejną “filiżaneczkę” do mojej kolekcji skorup:P Prawda, że malutka?
W karty gram już od podstawówki, a poza tym to metalowe pudełko! No i jak ja miałam się powstrzymać? Pudełko...
oraz karty!
I coś z czymś po raz pierwszy spotkałam się w Chicago! Dwa lata temu nie byłam za bardzo przygotowana i nie miałam przy sobie za dużo gotówki, ale w zeszłym roku już tak:P A chodzi mi o maszynki do własnoręcznego wyrabiania pamiątkowych monet! Zauważyłam jak jeden pan sobie coś machluje przy takiej maszynce.
I dowiedziałam się, że za 51 centów mogę sobie wyrobić różne rozciągnięte jednocentówki! Ponoć takie maszynki są w całych Stanach, ale jak szukałam jakiegoś spisu na necie to niestety nie umiałam znaleźć:( Dlatego wszystkie monety wyrobiłam w trzech maszynkach na Navy Pier. Moja własna produkcja:P
Wystarczy tylko wybrać wzór, włożyć monety, pokręcić korbką i voila!
I dla porównania oryginalna, nierozciągnięta jednnocentówka:D
No i tyle:)
Cieszę się, że spodobała Wam się moja relacja z Chicago:) Nie zawsze jestem pewna, czy takie wpisy będą się podobały. Ale teraz mam już pewność:) A w ten weekend w mojej „dziurze” będą się odbywały coroczne festiwale robótkowe i postaram się zrobić jakieś zdjęcia, jeśli coś ciekawego będzie. Bo że pełno badziewia będzie to już się spodziewam i jak zwykle nie nastawiam się na żadne zakupy:P
labores_pariunt_honores – Fasolka sama w sobie jest atrakcją, nic w niej nie ma:P Ale i tak jest bardzo popularna i chyba nikt nie ma zdjęcia tylko siebie i Fasolki, bo zawsze tam są tłumy.
Zapisałam się też na candy:)
damar5
OdpowiedzUsuń2011/05/20 09:22:59
Pamiatki rownie swietne jak sama wycieczka :)
U nas tez widzialam takie maszynki ,wklada sie 5 centow ,1 sie placi i masz medal :) :) ale jeszcze nigdy nie sprobowalam .Teraz widze ,ze ladnie to wychodzi ,musze sie udac na jakas wycieczke :)
Poz.Dana
iss-ola
2011/05/20 09:53:39
ale bajerandzkie upominki, breloczki, magnesy, naparstki słodkie
ale tablica mnie powaliła na kolana, fajne hobby :)))
czekam na kolejne relacje :)
pozdrawiam
turysta amator :D
labores_pariunt_honores
2011/05/20 11:52:34
aa, czyli to tylko dekoracja, ale i tak świetna!
no a o takie relacje prosimy jak najczęściej!
pozdr!
L.
Gość: Magiczna Fabryka, *.128.35.242.static.crowley.pl
2011/05/20 12:34:18
Wspaniałe pamiątki! Naparstek the best!
fagusia
2011/05/20 12:53:55
Ale skarbów nawiozłaś !! Te monety to całkiem ciekawy pomysł :) Bardzo oryginalna , ale tak sie zastanawiam , czy tak przystoi traktowac monety .. :) jak byłam mała miałam inna "maszynkę " do tłoczenia - zostawiało sie monety na torach , a jak pociąg przejechał chodziło sie po nasypie i szukało swojego skarbu :D
paga-tek
2011/05/20 16:14:39
O no to teraz wiem jak te maszyny do monet dzialaja i ja musze wyprobowac :). Pamiatki cudne, najfajniejsze sa karty :)