Kolejna gala rozdania Oskarów za nami i muszę przyznać, że dawno się tak nie uśmiałam:D Niebieskie ludziki nie wygrały! Ale najbardziej podobał mi sie Ben Stiller ucharakteryzowany na postać z „Avatara”. Ale przede wszystkim cieszyłam się jak dziecko, kiedy moja ulubiona aktorka dostała swoją pierwszą statuetkę – Sandra Bullock! Będzie mi tego na pewno brakowało po powrocie do Polski – tego normalnego oglądania w telewizji wszelkich gal rozdania nagród filmowych a nie poszukiwania na necie jakiejkolwiek wizji. Nie będę się już więcej przed Wami ukrywać – uwielbiam kino! Ogladanie filmów to jeden z moich ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu. A najbardziej tu tęsknię za maratonami filmowymi z moim bratem. Przynajmniej raz na miesiąc spędzaliśmy z innymi maniakami całą noc w kinie. Co prawda Maciek miał zwykle jedną przerwę na sen na każdym filmie:P, ale zawsze chętnie ze mna chodził. I jeszcze te powroty do domu tramwajem o godzinie duchów, nad ranem jak całe Katowice jeszcze spały:)
Wczoraj w czasie reklam (w Stanach wszystko przerywają reklamami, nawet Małysz skakał z opóźnieniem, bo musiały być reklamy) trochę podziubałam moje najnowsze biscornu. Nie będę go jeszcze pokazywać, bo trochę łyso się prezentuje:( Brakuje głównego elementu haftowanego białym kolorem. Już Wam kiedyś pisałam, że jak się tylko da, to haftuję kolorami i najczęściej biel zostawiam na deser:P Jak narazie dostałam tylko jedną poprawną odpowiedź na pytanie co haftuję. Chica111 przysłała mi ją mailowo. I znowu okazało się, że podobaja nam się z Izą te same wzory:) Ale wracając do Oskarów, oglądając wszystkie wczorajsze kreacje, błyszczącą biżuterię, no i oczywiście statuetki skojarzył mi się pewny komplecik, który wyhaftowałam w zeszłym roku. Są to jak na razie jedyne prace wyhaftowane na kanwie ze srebrną nitką, ale na pewno nie ostatnie, bo efekt bardzo mi się podoba:) Wybór padł na kanwę DMC, 14 – jedyną kanwę opalizującą sprzedawaną w okolicznych sklepach. Wzory pochodzą z mojego ulubionego biscornowego blogu – Le blog de Louison. Każdy jest inny, ale wszystkie mają wymiar 30x30 krzyżyków. Bardzo przyjemnie się te wzorki haftowało, bo nie tylko były proste i niedużo się myliłam, ale ogólnie lubię haftować 3 nitkami muliny na kanwie 14. A pomysł na samo wykonanie wziął się z do dziś niezrozumianej fascynacji badziewnymi wstążkami:P Jak tylko zobaczyłam je w Hobby Lobby, musiałam je mieć. Było ich pięć, więc chciałam stworzyć jakiś komplet. Jako, że miałam już wydrukowane wzory na małe biscornu i była ich odpowiednia ilość, więc padło właśnie na nie. Szybko zdecydowałam się na muliny ceniowane DMC, bo niedużo prac nimi wykonałam, ale nie bardzo miałam pomysł na wykończenie. Nie byłam pewna co do biscornu, więc ostatecznie po wyhaftowaniu wszystkich 10 części zdecydowałam się na poduszeczki. Wstążki badziewne z połyskiem, kanwa ze srebrną nitką – tego wszystkiego było jakoś za mało dla mnie, dlatego dołożyłam jeszcze połyskliwe koraliki:) Na koniec trochę pomęczyłam się z doborem guzików, bo chciałam, żeby każdy był w innym kolorze (tak jak 10 różnych kolorów mulin), ale jednak, żeby był to jeden wzór. Serca chyba całkiem nieźle pasują do całości. Z efektu końcowego jestem niezmiernie zadowolona. Aż tak, że są to najczęściej wyciągane z worka i oglądane przeze mnie prace:D Prawie w samozachwyt nad nimi wpadam:P Wykonałam je chyba w październiku lub listopadzie, a w grudniu wisiały na mojej komodzie i służyły jako ozdoby świąteczne. Już mamie obiecałam, że w przyszłym roku zawisną na choince:) Jako, że autorka schematów jest bardzo płodną projektantką, postanowiłam powiększyć mój mały komplecik o kolejne poduszeczki. I stąd zakupione i pokazane jakiś czas temu cieniowane muliny mało znanych firm. Ciągle zbieram się do rozpoczęcia kolejnych sztuk, ale jak zawsze jakiś inny i bardzo ciekawy hafcik mnie odciąga. Ale nic straconego, wszystkie materiały już mam i kiedyś na pewno coś stworzę:) A oto moje małe badziewka!
I jeszcze wszystkie razem:)
Poszalałam dziś ze zdjęciami, ale na współnych zdjęciach trochę słabo wyszły.
Mój mózg czeka w najblizszym czasie niezły wysiłek, więc postanowiłam zacząć go wspomagać i upiekłam ciasto orzechowe:) Wiadomo, że orzechy włoskie są dobre na szare komórki, nawet z wygladu przypominają mózg:D A ja ostatnio dostałam trzy wielkie paczki obranych i lekko zmielonych orzechów, więc mogę się wspomagać jeszcze długo:)
Przepis na orzechowca jest taki jak lubię, tzn. szybki, łatwy i smaczny:P
Składniki:
- szklanka orzechów (jakie, kto lubi albo ma w nadmiarze:)
- 3 jajka
- pół kostki margaryny (czyli jakieś 125 g)
- 1 szklanka cukru
- 2 i 1/3 szklanki mąki
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1/2 szklanki mleka
- mały proszek do pieczenia
A przygotowanie jest bajecznie proste:) Jajka zmiksować z margaryną (miękką lub roztopioną – zależnie od wolnego czasu:D , dodać cukier, proszek do pieczenia, mąkę i zmiksować. Dodać orzechy, oliwę oraz mleko i wymieszać łyżką. Konsystencja jest taka lekko gumowata:P Wylać na blachę wysmarowaną margaryną i posypaną mąką. Piec 45 min w 175 st. C. Można wcinać prosto po wyciągnięciu z piekarnika:), ale przedtem trzeba dokładnie wylizać paluchem miskę:P Bo przecież nic nie może się zmarnować. Wiem, wiem, babcia mi zawsze mówiła, żeby nie jeść surowego ciasta ani zaraz po upieczeniu, bo brzuch będzie bolał, ale jakoś mój brzuch ma się dobrze:D Mam nadzieję, że komuś przyda się przepis!
Taka długa ta notka mi wyszła:P Takie są skutki długiego siedzenia w labie, jak już wszyscy normalni ludzie są w domu. Bo przecież wiadomo, że chemicy są lekko walnięci:P Ale nie myślcie, że tak zawsze będzie:D
Mała uwaga do wszystkich, którzy mnie proszą o wzory. Jeśli nie podajecie maila, to zawsze staram się wysłać na gazetową. Niestety nie czytam w Waszych myślach, więc nie znam innych adresów:P
aeljot – Tak, już teraz zaczynam myśleć o paczkach. Ale boję się czy na pewno dojdą:( I czy tata mnie do domu wpuści z taką ilością xxx w walizkach?:(
obsesjakasiulka, paga-tek – Kupony dostaję w sklepach, mailowo albo zwykłą pocztą. W JoAnn kupony dają w kasach, jeśli jeszcze mają, ale czasem trzeba się spytać, bo są leniwi albo może im się nie podobam i nie zawsze sami z siebie mi dają. I nie zależy to od sumy jaką wydałam, powinni dawać wszystkim i cześć. W Michaelsie kupony można też dostać w kasie, ale to zależy od danego tygodnia, bo kasa sama drukuje gotowe kupony zaraz po paragonie. Czasem jest to 40% czy 50% na jeden przedmiot, czasem 20% na całe zakupy a czasem nic nie ma – kasa strajkuje:P Żeby dostawać kupony mailem, na stronach www obu sklepów trzeba się zapisać na newsletter . Z Michaelsa zwykle przysyłają między 1-3 kupony, ale zwykle tylko jeden jest 40%, a reszta to na jakieś konkretne produkty np. ramki, kwiatki. Z JoAnn można się na te same kupony załapać dwa razy. Przy zapisywaniu pytają się czy chcesz dostawać kupony mailowo czy pocztą, ja zaznaczyłam obie opcje i dostaję podwójną ilość kuponów. Można je wykorzystać przy tych samych zakupach, bo te z poczty mają inne numerki niż te z maila:) A przy kasie można wykorzystać tyle kuponów ile się chce, byle tylko miały różne numerki. Jeśli chodzi o Hobby Lobby, to sprawa jest jeszcze prostrza, bo nie trzeba się nigdzie zapisywać. Wystarczy wejść na stronę i można sobie wydrukowac kupon. Co tydzień jest inny. W zeszłym tygodniu był na 40%, więc kupiłam nożyczki. W tym tygodniu jest 40% na produkty do ciast, a czasem jest tylko 25% zniżki.
anetakam0
OdpowiedzUsuń2010/03/09 18:22:06
ha! znalazłam parę dni temu na gazetowym: szukałaś biscornou i pewno to je wyszywasz, śliczne - tylko mnie ten kolor kanwy... zastanawia - chyba bym na białej dziubała,
a "maluszki" przepiękne razem
aeljot
2010/03/09 19:54:12
Śliczne poduszeczki. Tak wszystko idealnie dobrałaś.
paga-tek
2010/03/09 21:49:08
Piekne, piekne i jeszcze raz to napisze piekne. Dopracowane idealnie jestem pod wielkim wrazeniem... I po cichu zazdroszcze pieknej kolekcji....
Kupony znizkowe dostaje emailem ewentualnie tak jak piszesz przy kasie. Do hobby Lobby drukuje zawsze z ich strony 40%. Ale Ty ich masz i tak bardzo duzo :))))
magda.madziula
2010/03/09 22:28:51
fajne są te Twoje badziewiaki :) czy jak nazywasz te podusie :)
A te kupony ehhhh fajna sprawa ale nawet bez kuponów bym się cieszyła żebym miała w mieście choć jedną pasmanterię tak wyposażoną jak taka amerykańska ehhhh chyba nie w tym wcieleniu...
*********
czasrelaksu.blogspot.com
damar5
2010/03/10 08:41:09
Badziewiaki pelna geba :) Piekna kolekcja wyszla. Rzucasz ciachem po oczach ,smaki robisz a ja sie "oczyszczam" ;-) podobne popelnilam w przeszlosci jest bardzo dobre.Poz.Dana
anngelika
2010/03/10 22:46:26
W pracy urwanie łepetynki, więc dopiero teraz się odzywam i przepraszam za gapiostwo:) Garfielda chętnie przygarnę na anngelika@wp.pl . Śliczne poduszeczki - oglądając te wzory sama nabieram ochoty na popełnienie podusi albo biscornu.... a ciasto orzechowe mmmmmmniam :)