Od początku długiego weekendu w NL, czyli 26 maja jestem na urlopie. W piątek po południu dotarliśmy do Grecji. W tym roku ponownie Chalkidiki, ale inny "palec" - Kassandra. Mały kemping, ale z tak błękitnym morzem.
Stoimy przed ścianą z jaśminu. Pachnie bosko!
Miasteczko obok mało ciekawe, ale nie przyjechaliśmy tu zwiedzać :P
W wolnych chwilach mam kilka haftów do machnięcia :)
Miłych wakacji wszystkim!
Cudownie, że już wypoczywasz! Miłego urlopu :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zestawy masz ze sobą do haftowania!
Pozdrawiam :-)
Bylo cudownie i juz...
OdpowiedzUsuńPuk,puk co tu za cisza 😊 urlop się już skończył😊
OdpowiedzUsuńCzekamy na kolejne wycieczkowe i hafciarskie wpisy😊
Grecja piękna, błękitna i cieplutka🥰