12 !!!!!!!!!!!

 Dziś wigilia, a w poprzednią sobotę dotarły do mnie dwie miłe karteczki z życzeniami.

Z ozdóbką drewnianą od Dany (damar5) a z hafcikiem od Ivony z Toronto :)

Dziewczyny dziękuję za pamięć! Takie karteczki uwielbiam dostawać :)

Ivona, Twoje kartki są najfajniejsze! Piękne hafciki bardzo w moim stylu i ta prostota wykonania całej kartki, bez zbędnych ozdóbek! Francja elegancja :) A poza tym jestem fanką kanadyjskich znaczków pocztowych :D W NL odkąd przyjechałam są tylko dwa rodzaje międzynarodowych, jedne z holenderskimi motywami wprowadzonymi do obiegu w 2014 roku i z podobizną króla Willema Aleksandra. 

Dziś poza Wigilią kolejne urodziny Pieguchowa! To już 12 lat!!!!!!!!! Niesamowite :) Stałe (czyt. stare) czytelniczki znają całą historię... Dziś jestem już 12 lat starsza, mieszkam na innym kontynencie i nie jestem już sama w święta. W ciągu roku też jest inaczej, więc i czasu i motywacji na bloga mniej niż w pierwszych latach w Michigan czy zaraz po powrocie do Polski i półrocznym bezrobociu. Staram się mniej więcej raz na tydzień, czasem raz na dwa tygodnie, coś tam tu skrobnąć, żeby nie zapomnieć języka polskiego, pokazać Wam nowe prace xxx, ale też i piękne Niderlandy, w których już piąty rok pobytu zaczęłam :) W 2021 udało mi się opublikować 38 wpisów, co w porównaniu do 252 w 2011 roku jest mizernym wynikiem, ale w porównaniu do blogów, które były jak zaczynałam, a dziś już zniknęły z sieci to Pieguchowo jakoś się trzyma i nie zamierzam znikać jeszcze przez jakiś czas :P Co prawda publikuję też ostatnio częściej na różnych międzynarodowych grupach na FB. Nie powiem, jest mi miło jak zbieram wiele reakcji i komentarzy od dziewczyn z całego świata, ale do Pieguchowa mam sentyment, bo tyle tu życia opisałam .... te miłe i te smutniejsze momenty, moje przeprowadzki, szalone zakupy, a ostatnio i trochę odkrywania Niderlandów :) Ostatnio bardzo polubiłam po wyhaftowaniu haftu znaleźć pasujące, pod sesję fotograficzną, miejsce w NL :) I cieszą mnie też komentarze odnośnie moich zdjęć, że właśnie są dopasowane pod hafty i że dzięki mnie więcej osób odkrywa Niderlandy! Dziś byliśmy niedaleko domu z sówkowym haftem, ale o tym w kolejnym wpisie :) Powiedziałam też rodzince, że musimy jechać nad morze, bo pewien UFOk ma obiecaną sesję na plaży :P

Dziś nie mam żadnego pasującego haftu do wpisu. Nie zdarzyłam zszyć greckich pingwinków, bo odkąd rodzinka przyjechała, to nie mam czasu na xxx. Dlatego najpierw pokażę Wam ciekawostkę z tutejszej pasmanterii. Takie zestawy do haftowania dla leniwców :) Do obszycia nadruki na materiale :P Co o tym myślicie?

Nie martwcie się, nie skusiłam się :P 

I jeszcze coś na słodko z Alberta Heijna. Zawsze mają sezonowe pączki, a te na święta bardzo mi się spodobały. Choć tylko na tyle, żeby je sfotografować, bo do jedzenia ździebko za słodkie jak dla mnie :P

U nas dziś pogoda typowo holenderska, bo rano mżyło a teraz leje, ale lepsze to niż śnieg i mróz :P I sesja w plenerze też udana, padać zaczęło dopiero jak wróciliśmy do domu, a sama nie byłabym w stanie jej przeprowadzić :P

Zielonych i zdrowych Świąt!