poniedziałek, 18 listopada 2019

Spadające liście

Jedne z najnowszych tegorocznych hafcików, akurat idealne do sfotografowania podczas moich ostatnich niedzielnych spacerów po okolicy.

Zestawy holenderskiej firmy Lanarte kupiłam dwa lata temu. W małej pasmanterii w malutkim Scherpenzeel, położonym tylko kilka kilometrów od mojej wioski. Od razu wpadły mi w oko i nawet za długo, jak na mnie, nie czekały na wyxxx.


Klon powstał w kilka dni przed wyjazdem na ostatnią delegację, w ostatnich dniach września.




Natomiast lipa postała już w hotelu w Gorzowie, w pierwszych dniach października :)




Mnie bardziej podoba się klon, mamie lipa, a Wam?

Oba hafciki czekały na pierwsze xxx, ponieważ nie lubię zaczynać haftować jeśli nie mam już gotowej ramki. Zwykle kończy się to dłuższą chwilą w teczce :(

Podczas pierwszej wizyty w fajnej pasmanterii w Spakenburgu znalazłam oryginalne ramki! I to w obu kolorach, bo jak widać na zestawie, do wyboru są drewniane albo szarobure:P I właśnie te drugie wybrałam do oprawy !
Ale nie myślcie sobie, że tak łatwo znajduję i fajne pasmanterie i oryginalne ramki. Długo szukam nowych miejsc, ale wtedy już cały asortyment oglądam i czasem znajduję takie perełki :) Szkoda tylko, że coraz więcej tradycyjnych pasmanterii jest zamykanych w Holandii :( Ale dzięki takiej pracy "detektywistycznej" odkrywam nie tylko fajne sklepy i miłych właścicieli, ale i sympatyczne małe miasteczka :)




Cudnie wyszły :) Dobrze, że poczekałam na ramki, bo już myślałam o nie wyszywaniu napisów i oprawieniu w kwadratowe ramki, których tu pełno w Hemie czy Xenosie. 

A teraz kilka zdjęć z moich ostatnich spacerów. Jesień robi się w Holandii coraz piękniejsza, a ja odkrywam kolejne miejsca na spacery rodzinne jak już 3x Sz... zza filara przyjadą w grudniu :D Tym razem większość zdjęć z Barneveld.








Trafiłam też wreszcie do środkowego punktu Holandii! Tak blisko mnie, a dwa lata nie umiałam tu trafić :P:P:P To już okolice malutkiego Lunterem, gdzie co parę dni robię zakupy spożywcze w Albercie Heijnie.




W pracy też mamy dwie trasy spacerowe i po lunchu lubię się po nich przejść :)


A tu jeszcze oba listki w "naturze", na sesji w Rhenen.


Ostatnio zabrałam się też za wykańczanie UFOków, od Brazylii kilka się uzbierało, a i tu kilka zestawów napoczęłam i nie skończyłam. Nie lubię UFOków, czas je wykończyć! Trzymajcie kciuki! Pierwsze dwa już za mną :)

Udanego tygodnia i szybkiego weekendu!

środa, 13 listopada 2019

I never...

Drugi wakacyjny hafcik! To oczywiście kolejny Dimek na kanwie plastikowej :)


Szybki, łatwy i przyjemny, choć przy bieli ząbków już nieco nudny:P


Ale takie hafciki są idealne do Grecji :)
I obowiązkowa sesja na plaży :D


Wycięłam dopiero niedawno, ale jeszcze w tym samym roku się zmieściłam :P


"Nigdy nie powtarzam plotek... więc słuchaj uważnie !" Kolejne kapitalne hasło na hafciku :)



To już 3 hafcik z tej serii :) I nadal nie wiem, który to mój ulubiony :D


I już wszystkie na mojej zamrażarce :)


Chyba wszystkie z tej serii wyxxx :)

środa, 6 listopada 2019

Zakupy, Kreadoe i kolejne zakupy :D:D:D

Jak szaleć ze zdjęciami to na całego, zwłaszcza że bloger pozwala mi powrzucać zdjęcia bez obrabiania :P Codzienne dojazdy samochodem do pracy jeszcze sporo energii mnie kosztują i po 140km w obie strony po holenderskich autostradach często nie mam już siły na wpisy na blogu. Coś tam xxx, ale obrabianie zdjęć to trochę za dużo.

Ok, to chronologicznie niech będzie! Zakupy sprzed roku, z Handwerkbeurs w belgijskim Gent!
Poszalałam jak nigdy wcześniej, ale raz się żyje ...... a później się straszy :P


W koszu z przecenami po 1 euro trafiłam na stare zestawy z alfabetami! Tak długo ich szukałam a teraz mam wszystkie :) W każdym po kawałku kanwy i lnu. Hmmm, może oba materiały wykorzystam, a co?!


Wzory w tych książkach też od dłuższego czasu bardzo mi sie podobały :)


Zawsze chciałam spróbować wykończyć hafty na plastikowej foremce, teraz będę miała okazję :) A kartka była tak cudna, że nie mogłam jej zostawić! Nawet nie wiedziałam, że RTO miało takie fajne zestawy!



Przecenione gazetki z Cross Stitch Cornera!!!!!! Zawsze zaczynam targi od ich stoiska :) Ich przeceny są najlepsze. A później jeszcze dwa razy wracam :P:P:P Zestawy powyżej też z ich koszy z przecenami :D


Książka od razu wpadła mi w oko! Maria Diaz to jedna z moich ulubionych projektantek! A we francuskiej gazetce spodobały mi się miniaturki do wyxxx.


Te kolory! Takie wesołe hafty!



Koliberki są boskie!!!!!!!! 


Zestawu z tamborkiem też szukałam od lat!!!!!!!! Już stracilam nadzieję, że go dorwę! A tu na ostatnim stoisku padłam jak go zobaczyłam!



Hmmm, czy da się jakoś odwrócić zdjęcia w blogerze?
Zawsze coś kolejnego wpada mi w oko na odwrocie zestawów, więc ta poduszeczka ze śnieżynkami już mi chodzi po głowie. Jakbyście trafiły na wzór to dajcie znać!


Pozostałe kwiatki też fajne, ale mój najfajniejszy i tylko kwiatek wyxxx, łodygę sobie daruję:P


Na stoisku Michaela Powella pierwszy raz coś kupiłam i ździebko pogadałam z MP, choć wtedy jakoś nadal nie wiedziałam, że on to ON!!!!!!! Ale ze mnie gapa! A kot też z Cross Stitch Cornera. Kacper był grubszy i w łaty jak krowa, ale ten zestaw tak mnie zaintrygował, że jakoś sam wpadł do koszyka :P


Super podmalowaną kanwę ma :)


Zawsze jakiś wieszaczek dokupuję, a nowa kanwa Zweigart bardzo mi się spodobała:)


Ślicznie na zielono połyskuje a taka niby lniana w kolorze:)


Na sówki zachorowałam chyba z miesiąc przed targami i nigdzie nie umiałam ich znaleźć a tu na mnie czekały. Czapeczka na jajeczko to efekt trzeciej i ostatniej wizyty na stoisku Cross Stitch Corner :P Oj, muszę ograniczyć te powroty! A byłam tylko zobaczyć dokładnie skrzynkę DMC!  



Tego chyba nie muszę tłumaczyć :) Mam słabość do wszelkich ozdóbek choinkowych i robinków! Te w Michigan też były takie tłuściutkie :D


Zestaw Riolis dostałam w gratisie od właściciela Cross Stitch Corner. Miniaturowe rameczki widać z której promocji, a bobinkowe guziczki musiałam mieć!!!!!



Tyle szaleństwa z zeszłego roku! W sobotę wybieram się tam znowu, ale już takiego szaleństwa nie planuję, o nie! Zbankrutować nie mogę!

Natomiast w ostatnią sobotę byłam w Urechcie na 30 edycji KreaDoe! Zdjęć mało, bo tym razem chciałam się nacieszyć imprezą, a nie robić głównie za fotografa :P Zresztą prawie wszystkie stoiska były te same co rok temu, także możecie je sobie pooglądać w zeszłerocznej relacji.

A teraz trochę fotek z tego roku :) To co mi wpadło w oko :)


Trzy hale pełne stoisk i warsztatów!


A ja na dzień dobry poleciałam do tej najdalszej, największej i najbardziej interesującej! Bo tam stoisko Peddles!!!!



Kilka zestawów do przemyślenia na przyszłość :D



A tą czerwoną ramkę muszę kupić! Bo zestaw już mam :D
















Holenderskie stoisko, gdzie projektantka osobiście sprzedawała swoje produkty. Bardzo miła i młoda dziewczyna, a takie fajne wzory stworzyła :)





I kolejne holenderskie stoisko, gdzie musiałam się skusić na halloweenowy wzór! Rok temu tylko kilka minut gadałam z jedną z pań, a zapamiętała mnie!!!!!! :D




Przez rok dokończyli xxx czarownicę :D Ale mojego nowego zestawu jeszcze nie zaczęli :P


Ciasteczka tak cudne, że bałabym się je zjeść :P



Filcowe wiedźmy na każdych targach podziwiam :D




Taką bryką mogłabym stamtąd wyjechać. Nawet tą biel bym przeżyła :D



 




A na torbie poniżej fajne hasło, że "to co zrobione własnoręcznie jest najlepsze/najfajniejsze" :D


Hafciarki w akcji zawsze są fajne do pooglądania :)



A jako pomoc w sprzedaży lamp i lup hafcik, który mam w planach xxx :)


Pan z UK znowu przyjechał, ale na nic się nie skusiłam.


"Nowość" sprzed lat, ale jakoś jej nie pamiętam ....






Tego chciałabym kiedyś spróbować :)




Bardzo zabawna koszulka :D


I torebka ze słodką dziewczynką :)


A z taką tasią wróciłam do domu!


Trochę zakupów, kilka gratisów i humor od razu lepszy :D


Długopis do "pisania" po szkle! Rok temu już były wykupione, ale w tym roku zaraz po otwarciu targów kupiłam! Po przetestowaniu w zeszłym roku spodobało mi się!


Już przecenione, a ja ich się tyle naszukałam!!!!!!!! Śliniłam się do tych drewienek na etsy! 


Nie dość, że cudne to jeszcze z mojej wymarzonej Australii!!!!!!!!


I nowy halloweenek! Zakochałam się jak tylko go zobaczyłam!!!!!


W gratisie dostałam wzór świąteczny.


Sówka i łapacz snów? Dwustronna do tego! No nie mogłam przejść obojętnie!


W gratisie reniferek z papieru.


I Biedra!!!!!!!! Matkas, będzie Twoja :)


Ptaszki z czerwonej ramki! I kolejny zakup z The Bee Company! Oj, to zaczyna być moja ulubiona firma od drewienkowych zestawów i dodatków do haftów. 


Na drewniane listki mam już pomysł, prosty a myślę, że będzie efektownie :)
A skarpetki to drewniane guziczki!


Kardynałka już wyxxx, także wiem jakie fajne te malutkie tamborkowe zestawy :)


Darmowy zestaw razem z torbą! Wystaczyło zeskanować kod QR i już można się uczyć nowej techniki :D


I kilka darmowych kartek z fajnymi hasłami :D:D:D


Hmmmm, zostały mi jeszcze dwie tegoroczne imprezy do zrecenzowania i pochwalenia się zakupami - Handwerkbeurs w Zwolle z lutego i Creativa w Dortmundzie z marca :) Obie oczywiście na liście wyjazdów w przyszłym roku :D


Udanego weekendu! I zero deszczu oraz korków w sobotę w Belgii :D:D:D