poniedziałek, 28 stycznia 2019
Kicha, kicha… wielka kicha!!!!!!!!!
poniedziałek, 21 stycznia 2019
On mnie nie lubi i ja go też!
Chodzi oczywiście o len!!!!! Nie lubimy się i chyba nigdy się nie polubimy. Nie twierdzę, że trudno się na nim haftuje, bo to nie jest prawda, ale nadal prace na lnie mi się nie podobają! Po prostu nie i już!!!!!! Zresztą same zobaczcie!
Taki oto zestaw z Rico Design dorwałam w pewnej niezwykłej pasmanterii…
Niby niemiecki zestaw, ale tulipek jak najbardziej holenderski. A sam zestaw z drewnianą rameczką :) Tylko ten len przebrzydły!
No, ale stwierdziłam, że może tym razem się polubimy albo przynajmniej spodoba mi się co wyxxx? Przecież tyle hafciarek zachwyca się lnem….
Haftowanie poszło szybko, choć xxx stawiałam w inną stronę niż zwykle:P Tak mi zostało po lisciach z poprzedniego wpisu, gdzie kierunek pełnych xxx zdefiniowały półkrzyżyki. Bo dla mnie to nie problem zmienić kierunek stawiania xxx :P:P:P
Kreski poszły jeszcze szybciej, tylko znowu srałam się z oprawą. Tulipek od listopada do wczoraj czekał na oprawę:P Leniwa się zrobiłam:P
No i nie podoba mi się!!!!!!!!!! Może nie paskudnie, ale nieciekawie wygląda na lnie. Blee i już!
Mały jest, więc z daleka nieco lepiej się prezentuje:p
Mam jeszcze jeden podobny zestaw z kwadratową ramką i lnem i zaczynam się zastanawiać czy go nie podmienić na kanwę? Nie wiem jeszcze….
A tulipek jest jednym z kilku kwiatków z tej serii. Może kiedyś trafię na lawendę…. :)
To na koniec ciekawostka “turystyczna”…. Mam takie hobby odkąd przyjechałam do Holandii, że w każdej nowej miejscowości czy okolicy szukam pasmanterii. Aż dziw bierze, że ich tu pełno, zwłaszcza w mojej najbliższej okolicy, ale przede wszystkim można trafić ciekawe rzeczy, często wymarzone i wyszukiwane, a czasem po prostu „must have” :P A pasmanterie są tu różnawe, zwykle staram też się zagadać z właścicielką, bo klepaczka mi się zwykle nie zamyka, a i zawsze czegoś ciekawego można się dowiedzieć i z kimś kto docenia rękodzieło pogadać.
No i tak trafiłam do maleńkiego Kesteren, oddalonego ode mnie niecałe 17 km! Pierwszy raz jechałam tam lokalnym pociągiem, bo Strzała była w Polsce z Rodzinką po wielkim grillowaniu. I tak szłam na piechotę coraz dalej i dalej od cywilizacji i jak już prawie zwątpiłam, że jestem w dobrym miejscu to zobaczyłam to!!!!!!!!!
Tak, tu mieściła się olbrzymia pasmanteria!!!!!!! A pod tą pomarańczową płachtą wiele dobroci! Niestety czasem w stanie agonalnym :(
Pełno firmowych zestawów z DMC, Lanarte, Vervaco, Dimensions, etc, etc!!!!!!!!!! I nie sposób było nawet wszystkiego przejrzeć!!!!!!! Za magazynem pod płachtą mieściła się część bardziej cywilizowana pasmanterii, ale tam też kartony, pojemniki i wszelkie dobroci, muliny… oj, czego tam nie było!!!!!!!!!!!
Zdjęcia bardzo ukradkiem cykałam, bo trochę mi było głupio.
Ale płakać mi się chciało jak przy drugiej wizycie zobaczyłam gnijące i pleśniejące zestawy! Zwłaszcza taką torbę z próbnikiem nici!!!!!!! ;(
I właśine tu wyczaiłam tulipka:)
W czasie ostatniej wizyty w grudniu dowiedziałam się, że pasmanteria przenosi się do centrum miasteczka, więc po cichu liczę, że może po przenosinach już na spokojnie będzie można przejrzeć zasoby pasmanterii, a nie po łebkach i przy odrobinie szczęścia trafić na coś ciekawego jak to bywało w starej lokalizacji. W poprzednią sobotę byłam już, ale niestety dopiero półki składali:P Także dam im jeszcze miesiąc na porządki :D
Jak Wam mija nowy rok? Mi smutno… 5 stycznia 3x Sz… zza filara się wypięły i mnie zostawiły samą. Na szczęście bezpiecznie dojechali do domu i rocznica grillowania była tylko niemiłym wspomnieniem … Ale do teraz nie umiem się przyzwyczaić do pustego i cichego domu. Po prawie miesiącu razem znowu przywykam do samotności… Byle do kwietnia, jak przyjadą na święta :)
Już za niecałe 4 tygodnie Handwerkbeurs w Zwolle ! A ja Wam jeszcze nie pokazałam żadnego z ponad 250 zdjęć z siostrzanej imprezy w Gent! Wstyd i hańba:P:P:P Muszę się poprawić, bo impreza była super!
wtorek, 1 stycznia 2019
Autumn Trio :)
Witam Was w nowym roku! Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że ten koszmarny 2018 się skończył! Hura!!!!!!!!!
Na wielu blogach od kilku dni podsumowania zeszłoroczne, u mnie tracycyjnie trzeba będzie jeszcze kilka miesięcy poczekać, bo nie udało mi się jeszcze wszystkiego co wyxxx pokazać :P Czekają jeszcze prace z miesięcy letnich, ale dziś coś z listopada! Autumn Trio z Dimensions, na który czaiłam się wiele lat w Michigan i dopiero chyba w ostatnim roku przed wylotem z US udało mi się kupić na ebayu.
Cudny jest, nie? Haftowałam sobie listopadowymi nocami i tak po listku przybywało :)
No i później nastał czas oczekiwania na oprawę. Niestety zestaw kupiony na ebayu nie miał taśmy metalowej do przymocowania szkła do tekturki. Naszukałam się jej w różnych miejscach. Zaczęłam od sklepu budowlanego, później odwiedziłam jeszcze sklep metalowy i pasmanterię, gdzie również oprawiają hafty i obrazy i nic! W końcu zrezygnowana poszłam do sklepu hobbystycznego i …. niespodzianka - właścicielka od razu pokazała mi to!
Taśma metalowa samoprzylepna! Dokładnie to, czego szukałam! Mam teraz aż 10 metrów :P I dobrze, bo jeszcze kilka innych zestawów Daydreams zakupionych na ebayu jej nie ma! HURA!!!!!!!!
Hafcik przed świętami oprawiłam i od tego czasu sobie na niego patrzę i uśmiecham się! Stojaczek był w zestawie. A tak prezentuje się tył. Niby podobnie, ale to jednak nie antyrama.
Jak oryginał :D
A tak właśnie stoi i cieszy moje oczy :)
Z garażu przywiozłam jeszcze kilka zestawów Daydreams, więc jest szansa, że kilka z nich skończę w tym roku :) Zawsze mi się bardzo podobały, bo po wyxxx można je od razu oprawić i to w cudny sposób z pasującym passe. Zakładając, że niczego nie brakuje w zestawie :P:P:P