Nowe „okazy” :P

Do mojej kolekcji nożyczkowej! I nie, nie upadłam na głowę:P

Prosto z Toronto, dlatego tym bardziej cenne:)

Jedne dostałam od Ivony, która mieszka w Toronto. Oj, chyba za dużo zdradzam na blogu, bo jest to moja wymarzona para:) Ivona, dzięki:D

Drugie nożyczki SAMA kupiłam. Myślałam nad ich zakupem już kilka miesięcy, miałam je na liście obserwowanych aukcji na ebayu, ale jak je zobaczyłam w naturze w sklepie robótkowym w Toronto i to na przecenie to nie mogłam wyjść bez nich! O nie! 

Już na lotnisku w Detroit je rozpakowałam i zaczęłam haftować obrazek, do którego zestaw też kupiłam w Toronto:)

Tak, wiem, widzę, że są różowe:P Miarka była w zestawie. Wściekle różowa, ale to nie dla niej zrobiłam zakup.

I jeszcze moje dwa nowe okazy razem:) Lubię taki fiolet jak w Westcottach:D

Oj, oj, jak ja ostatnio skaczę po różnych tematach! A jeszcze nie wszystkie tematy poruszyłam.  Ale powiem Wam, że w głowie mam jeszcze większy miszmasz:P A prace, które ostatnio powstają... wszystko jest możliwe:D

 

Długi weekend rozpoczęty. Już wczoraj po zmierzchu przez kilka godzin słyszałam fajerwerki z okazji dzisiejszego święta, dziś będzie cd. Dzień Niepodległości. Autobusy nie kursują, ale sklepy otwarte, czyli świętowanie po amerykańsku! Odnośnie Waszego zdziwienia co do jesiennej tematyki w gazetkach – dziś w Hobby Lobby oglądałam bombki na chonkę:D

 

Dzięki za nieliczne komentarze i liczne odwiedziny:P Konkursów nie będzie, nagród nie będzie, więc wchodzicie i piszecie na własne ryzyko:P

 

Katarzyna G – Już Matkasowi mówiłam, że za daleko od siebie wiesza te obrazki:P Na mojej ścianie wiszą ciaśniej, nie lubię marnowania cennej przestrzeni:D