Najbardziej żywe :D

Kolejny długi tydzień dobiega końca. Wczoraj w ramach zajmowania głowy czym innym niż tym czego ostatnio za dużo, wzięłam się za wykończenie pewnej robótki, która chodziła mi po głowie od czasu urodzinek Matkasa i która była głównym powodem zakupu ząbkowanych nożyczek:)

I co? Podobne do reszty? :)

Od razu jak tylko zobaczyłam zestaw z serduszkami w Joann, wiedziałam, że przypominają mi jeden z poprzednich zestawów dodanych do Cross Stitch Crazy kilka lat temu.

Jedno serduszko wyhaftowałam dla Matkasa już w 2011 roku, też na urodzinki, ale w nieco innej formie:)

Dla przypomnienia - moja wielka duma, haft na malutkim zaparzaczu do herbaty:)

Cały wpis do przeczytania i obejrzenia tu.

Obiecałam wtedy mamie, że drugie serce też jej wyhaftuję. Oryginalnie miało być na drugiej stronie zaparzacza, ale jakoś do dziś nie wyszło:P Zaparzacz już dawno w Katowicach, a ja dopiero teraz spełniłam obietnicę złożoną Matkasowi:)

Teraz chyba zrozumiecie dlaczego musiałam kupić nowe nożyczki:D

Wzorek nieco zmieniłam. Nie podobała mi się kokardka w środku, ani szlaczek przebiegający wzdłuż serca. Chciałam je też nieco bardziej dopasować do dwóch nowych serc. I tak ździebko pozmieniałam, powymyślałam, pokombinowałam i wyszło śliczne serduszko:) Tak, tak, samej mi się bardzo podoba, ale ku mojej radości, Matkas rano powiedziała jak je tylko zobaczyła, że podoba jej się najbardziej ze wszystkich trzech wykończonych na filcu, bo jest w najbardziej żywych kolorach czyli jest najweselsze:) I ma Matkas rację:D

Nożyczki spisały się na medal! I teraz wiem, że zakup był potrzebny! Już kombinuję jakie kolejne zygzakowate prace stworzyć:) Jeden duży pomysł już mi świta w główce:D

Wykończone prawie tak samo jak kupny zestaw. Tzn. haftowane na białej kanwie, podklejone białym filcem i doszyta biała satynowa wstążeczka. Szkoda tylko, że nie mam aż tak śnieżnobiałych materiałów jak Crazy. No nic, nie zakładałam, że będzie takie samo. Mój filc nieco bardziej przeźroczysty, więc wycięłam dwa serca i skleiłam ze sobą. Dopiero wtedy kanwa, a właściwie mulinki się nie przebijały od spodu.

Nowe serce wyszło nieco większe i grubsze:)

Ale i tak moje trojaczki prezentują się wspólnie fajnie:) Zresztą mulina DMC ma wyższy połysk niż bezimienna matowa z zestawu.  

Ajajaj! Ale jestem z siebie zadowolona:D

A Wam, które serduszko podoba się najbardziej? :)

 

Co do koleżanki wiewiórki, chyba nie wspominałam, ale ona jest nie tylko moją koleżanką, ale i sąsiadką:) Mieszka na drzewie za moim oknem:) Choć nie jestem tak całkiem pewna, czy tylko jedna wiewiórka, często są dwie. Ostro się szarpią na „moim” drzewie i tak mnie zastanawia, czy to nie wiewiórkowe zaloty? :P

Oto i jej domek. Ja się nie znam, ale ta moja wiewióra to sobie to budowała jak ptaszki gniazda. Zbierała gałązki i nawet jakieś szmaty. Wiem, bo miałam przyjemność podglądać ją w trakcie pracy. Chyba z 2-3 dni budowała swój domek:) Oj, najdziwniejsze było słuchanie jak ząbkami piłuje/odgryza gałązki z drzewa, a później je układa:)

Dziś niestety takie sobie zdjęcia, bo w nocy zaczęło nas zasypywać i znowu pełno tego białego badziewia:( Normalnie płakać się chce;( Wiewiórki też nie lubią zimy, bo dziś ich nie widać:( No właśnie! Nie tylko moje drzewo jest przez nie okupowane, w poprzedni weekend jak było tak wiosennie to okoliczne wiewióry skakały po kilku okolicznych drzewach:) Oj, nasze kampusowe zwierzątko to wiewiórka. Kogo byście się nie spytali to Wam powie, że pełno u nas wiewiórek:)

Na koniec na specjalne życzenie Osobistego Ojca, a właściwie to dzięki tacie cykałam te zdjęcia dziś popołudniu. Amerykańskie odśnieżanie samochodu! Bo nie ma nic lepszego niż szufla:P

Ździebko rozmazane, bo zapomniałam, że cykam przez moskitierę:P

Wiele osób w ten sposób odśnieża swoje samochody. Muszą ich strasznie nie lubić:( A ja mam zawsze satysfakcję, w takie śnieżne dni, że nie mam samochodu i nie muszę go odśnieżać:P

To miłego weekendu! A ja mykam poxxx moją wielkanocną pracę:) Rzuciłam się na nią jak głupia to muszę skończyć:P Choć Matkas nie zdziwiła się, jak zobaczyła oryginał w gazetce i nawet powiedziała, że mój wybór kanwy jest lepszy niż w oryginale:) Matkas, Ty moja największa fanko :*(męczusiek specjalnie dla Ciebie)

 

Dziękuję za wszystkie komentarze:) Nożyczki macam do dziś i tak mi się ten brudny róż podoba, że hej:D No i dopiero dzięki Wam wiem, że Fiskars produkuje noże kuchenne:P Myślałam, że oni tylko robótkowi!

 

aeljot – Ja już dawno przestałam przeliczać tutejsze ceny na złotówki. Inaczej musiałabym żyć o samej wodzie i to tej z kranu:P

edytag74 – A u Ciebie w pasmanterii to jakie kupony? :)

pagatek – Ty to rozrzutna jesteś z tymi 40% :P Ja takie kupony to tylko na rzeczy do 2$ używam. Skąpa się zrobiłam i żal mi tych 10%,więc ograniczam się do 50% kuponów:P

Basia – Dziękuję bardzo za komentarz i link:) Kardynałek nowy i już przygarnięty na twardy:D

labores – Po prostu Presidents’ Day w kalendarzu. Więcej nie wiem. Atrakcje? Uniwersytet działał normalnie, w sklepach przeceny, ale np. mój bank miał dzień wolny.

kaj-mania, ewa – Nie wiem ile mam nożyczek. Wszystkie pokazywałam w dwóch ostatnich wpisach, więc jak tak Was ciekawi to możecie sobie policzyć:P Ja jestem za leniwa i wystarczy mi liczenie punktów na raportach studentów czy liczenie własnych zadań domowych i raportów z labu:P

ann_margaret – Singery tną jak brzytwa:) Ostre bardzo!  Co do publikacji, to coś mi się wydaje, że przy 20 to mogę już tylko liczyć na komentarz Matkasa:P Jakoś tracę na popularności albo za bardzo wkurzam innych:P