Tak mi żle ...

Nie podoba Wam się mój grudzień wafelkowy;( Dlatego nie będzie dziś mojej świątecznej robótki:P

A tak na serio, to lubię piosenkę z Wojny Domowej:) Matkas mnie nią zaraziła! A poza tym na perkusji Anula, dzięki której mam na imię Anka! :D Moje Rodzicki są z polotem:D

Szkoda, że teraz nie kręcą takich seriali:( 

 

Dziękuję za troskliwe komentarze, ale ja zawsze na siebie uważam:) Na mojej “wiosce” na kampusie raczej jest bezpiecznie:) Słyszałam tylko o dwóch śmierciach w niewyjaśnionych okolicznościach. Ciała znaleźli w zamkniętych od środka apartamentach. No i już się przyzwyczaiłam do kłótni moich sąsiadów z lewej. Chińskie małżeństwo jest tak wybuchowe, że rok temu rozwalili swoje drzwi wejściowe. I często krzyczą, ale mi zawsze z uśmiechem na twarzy mówią „cześć” :P Myślą, że ich nie słychać:P Ściany są cienkie, w sypialni też:( Oj, wiecie Ameryka to Ameryka, więc różne rzeczy się dzieją:( W akademikach jest gorzej – kradzieże i molestowania:( Napady na kampusie zdarzały się głównie w środku nocy czy w okolicy biblioteki. Wiadomości lokalne jak już oglądam to staram się Matkasowi nie przekazywać najnowszych newsów, bo się później denerwuje, że w sklepie, gdzie kupowałam mleko był napad z bronią w ręku albo, że poza kampusem, gdzie mieszka jedna moja znajoma były włamania do mieszkań też z bronią w ręku. Po co ma się denerwować? Głowa do góry i Wy też na siebie uważajcie! Byłam już na dwóch kursach samoobrony, więc żywcem się nie dam:P