Inspiracje?

Ostatnio wiele z Was pokazuje ręcznie robione bombki. Dziś chciałam Wam pokazać moje bombki:) Też ręcznie robione, ale nie przeze mnie:P Made in China:P Ale tak sobie pomyślałam, że może będą inspiracją dla Was i coś sobie odgapicie? Nie jestem uzdolniona w tej dziedzinie, więc trochę poszlałam w sklepach. Większość bombek kupiłam już dawno, ale jeszcze nie zmieściły się do walizek, więc mogę je Wam pokazać. Zdjęć będzie trochę, właśnie żeby pokazać szczegóły dla ewentualnych zainteresowanych wykonaniem podobnych:)

Pierwsza jaką kupiłam w 2008 roku jest z łośkiem:)

Podoba mi się wstawka ze sznurka do pakowania:) Wszelkie krateczki do wielka słabość moja i Matkasa! A łośki kocham miłością wielką od lat! Jeszcze dłużej niż kardynałki!

Kolejna bardzo prosta, a jaka śliczna:) Krateczka rulez!!!!!!!!

Następna jest z hafcikiem maszynowym oraz nadrukami na płótnie. I znowu sznurek do pakowania:P

Bomkę z xxx musiałam mieć:D Trochę filcu po bokach, wstążeczki i śliczna bombka gotowa! Tylko jakoś lekko koślawa:P

Choince i krateczce też nie umiałam się oprzeć:D

Na koniec tegoroczny zakup! Bombka w sweterku:P

I wszystkie bombki razem! Wesoła gromadka, nie? :D

Jako, że jednak nie boję się wyzwań – kupiłam sobie dwie bombki do własnoręcznego ozdobienia. Co prawda było to w 2008 roku:P, ale myślę, że w przyszłości coś mi do głowy wpadnie:P Poza tym były w bardzo promocyjnej cenie, zresztą jak i powyższe gotowe bombki. Bo Piegucha nie przepłaca:P

Kilka lat temu kupiłam sobie też hafciarskiego aniołka:) Do dziś wisi na moim lustrze w sypialni i czuwa nade mną:)

 

Widziałam, że powoli zaczyna się u Was robić biało! I bardzo dobrze:P Chciałyście, to teraz męczcie się z tym obrzydlistwem:P U mnie wiosennie nadal! Wczoraj i dziś nieco padał deszcz, ale ogólnie w ciągu dnia temperatura jest na małym plusie (max. 4C). Zielono wszędzie:) Normalnie bosko! Żeby każda zima taka była! Razem z moją koleżanką z pokoju na wydziale, Brazylijką cieszymy się z tego strasznie:) A Czerwonka jest zachwycony, bo już się bał, że go przykryję na zimę prześcieradłem, a tu szalejemy aż miło:)

Dziś wydział świecił pustkami, a od jutra uniwersytet oficjalnie zamknięty aż do poniedziałku:( Szefowa już mi też zdradziła, że w przyszłym tygodniu jej nie będzie na wydziale. Opinkala się:P Ale nie dziwię się, też wolałabym spędzić czas z rodziną:) Nic nie szkodzi i tak wiem co mam robić i nikt mi nie jest do tego potrzebny:P Mam sporo próbek do pomierzenia, więc nudzić się nie będę.

 

A na koniec piosenka ze specjalną dedykacją dla mojej rodzinki! Matkas, Ociec, Bonus, obiecuję, że do Was szybko wrócę i będziemy razem spędzać każde święta! Koś, koś!

 

Jaemigrantka – Przecież wiadomo, że ze mnie chapiś i wszystko bym chciała:P Mnie przedruki nie zniechęcają. Te ostatnie gazetki z przedrukami były dobre, bo tych „oryginalnych” nie miałam, a wzorki mi się podobały. No i ja też nie lubię jak wszyscy haftują to samo:( Strasznie nudno się robi:( Dlatego SALe raczej nie dla mnie.

pagatek – Ja lubię też jesienne i halloweenowe wzory, więc te gazetki nawet częściej mnie kuszą niż bożonarodzeniowe:) Reszta to już musi mi się bardzo podobać, żebym kupiła. No chyba, że jest jakiś grecki obrazek, to już nie ma wyjścia:P

damar5 – Pulpecik ma mieć końcowe wymiary 20 x 20 cm (razem z haftowaną ramką), więc chyba nie taki super spory:P Mam już kilka obrazków w tym rozmiarze na koncie. Monaco już kupiłam – bardzo równiutki splot i malutkie xxx jak najbardziej wyjdą. A lnu dalej się boję i nie podoba mi się, że jest nierówny:(

magda.madziula – Pisz na maila:P