Spontaniczna wymianka z niespodzianką:D

Wszystko zaczęło się od wpisu, w którym pokazywałam Wam czego usilnie szukam od lat. Ann_margaret była tak miła, że zaproponowała mi, że zajrzy do swojej super pasmanterii i zobaczy co da się zrobić:) Po wielu mailach, telefonach i trzymaniu przez Anię ręki na pulsie udało się zdobyć dla mnie wymarzone rzeczy! Aniu, dziękuję, że spełniłaś moje marzenia:)

A co mi się marzyło? O taka gromadka:P

Ania walczyła dzielnie jak lwica o zestawy z łatkami aidowymi dla mnie! I udało jej się zdobyć aż trzy z czterech zestawów! Macam je i macam od poniedziałku, kiedy do mnie doszły i nie mogę uwierzyć w swoje szczęście:D

Najbardziej podoba mi się zestaw kuchenny!

Łatki są dosyć spore:P Dwie są z białej kanwy, a dwie z kremowej.

Do nich dołączone były darmowe wzorki i chyba część z nich wykorzystam:)

Pozostałe dwa zestawy są dziecięce. Jeden dla chłopczyka:)

Z dwoma niebieskimi łatkami, a dwoma białymi. Najbardziej podoba mi się misio i T-shirt:)

Schematy do koszulki i misia są bombowe!

Ostatni zestaw jest dla dziewczynki:)

Bo dwie łatki są różowe a dwie białe. Kwiatek i serducho to moi faworyci:)

Te wzorki już trochę mniej mi się podobają, ale mam już pewne pomysły:P

Ostatnia część przesyłki to zestaw z ramką bambusową. Ania miała jeden podwójny i była tak miła, że się nim ze mną podzieliła:) Dziękuję, Aniu:*

Te zestawy najbardziej mi się podobały ze względu na ramki! Wzór nie jest taki zły, ale jeszcze nie wiem czy czegoś innego nie wyhaftuję do tej super ramki:P

Teraz zapytacie, o co chodzi z tytułem? A mianowicie jakoś musiałam się  odwdzięczyć Ani za te cuda! Zaproponowałam Ani kilka opcji, a ona ku mojej radości wybrała niespodziankę:P Do dziś, kiedy paczucha trafiła do Ani, nie wiedziała co ode mnie dostanie:P Wiedziała tylko, że wyślę rzeczy z Hameryki jakich w Polsce nie widziałam. Zadanie było tym trudniejsze, że Ania ma u siebie wspomnianą super pasmanterię:( Ale po dzisiejszym mailu od Ani, utwierdziłam się w przekonaniu, że chyba sprostałam zadaniu:P

Bez bicia przyznam się, że rzeczy nie były kupowane specjalnie dla Ani, ale obiecałam, że nie będą to abfale tylko ładne rzeczy:P No i wartość ich jest podobna co do tego, co otrzymałam od Ani. Bo najbardziej na świecie nie lubię niesprawiedliwych wymianek, nawet jak są tak spontaniczne jak ta nasza:D

Zestaw z kardynałkiem jest z zeszłorocznej kolekcji świątecznej firmy Dimensions:)

Podoba mi się, że nowe zestawy Dimensions mają już gotowe organizery nici, bo kiedyś to był horror rozróżnianie nitek tylko na podstawie opisu:(

Łapek kuchennych w Polsce nie widziałam, zwłaszcza, że produkuje je amerykańska firma Charles Craft:)

Inne produkty tej firmy to woreczki z kanwy.

Bordowa kanwa (14ct) oraz skarpetka to też produkty Charles Craft. Niestety musiałam je opitolić z opakowań, żeby więcej rzeczy się zmieściło do walizek:P

Mały zestawik z US to już mój znak firmowy:P

Najnowsze mulinki firmy Prism, których jeszcze sama nie zdążyłam wypróbować i herbatka z Hameryki:P

Kilka kolorowych szpilek i ćwieki.

Obowiązkowe amerykańskie guziczki:)

Wstążeczki na różne okazje:)

Darmowe wzorki jako bonus ode mnie:P

I coś z Michigan:)

Aniu, mam nadzieję, że choć nieco trafiłam z zawartością i nie będziesz żałować, że wybrałaś opcję niespodzianki:)

 

Z innej beczki, wybraliśmy się dziś z Maćkiem do Kina Kosmos na specjalny pokaz filmu „Lekarstwo na miłość”. Dla niewtajemniczonych, jest to ekranizacja pierwszej książki Joanny Chmielewskiej pt. „Klin”. Film jest z 1966 roku. Samą książkę bardzo lubię. A film widziałam już kilkanaście lat temu w tv, ale nie mogłam sobie odmówić projekcji na dużym ekranie i do tego w moim najulubieńszym kinie:) Jak to w Kosmosie bywa, na sali było 10 osób z nami włącznie:P Ale było super! Maciek i ja śmialiśmy się sporo:D

 

 

malgorzata-p17 – Pierwsze haftowane kolczyki sama wymyśliłam i wyhaftowałam już w 2009 roku, bo nigdy takich wcześniej nie widziałam nigdzie:) Od tego czasu co jakiś czas robię nowe i nie umiem przestać;P Też mam tą gazetkę i moja pierwsza myśl była taka, że redakcja chyba zaczęła wreszcie zaglądać na blogi hafciarek, bo coraz więcej dziewczyn zaczyna haftować kolczyki:) Szkoda tylko, że pokazali metodę dla leniwych czyli na klej:( Ja jednak wolę moje kolczyki zszywać:)

damar5 – Na pewno będę pamiętać o kubku dla Ciebie, jeśli jeszcze kiedyś się na chemiczny natknę:)

jusine_mala – Dziękuję bardzo za wyróżnienie:)