Andrzejkowo – halloweenowo:)

W Polsce śnieg, u mnie deszcz, a czasem nawet słońce:) Jesień w pełni, po cichu liczę, że zima o mnie zapomni:P Miało być już w niedzielę o zakupach weekendowych, ale ostro byłam zabiegana przez ostatnie dni i nie miałam czasu, ale najważniejsze, że dużo pozałatwiałam. Teraz w ramach rozrywki będę uczyć studentów:P Choć już coraz mniej tej rozrywki, bo za tydzień ostatnie zajecia – szkoda tylko, że będę musiała posprawdzać zawartość szafek wszystkich studentów:( Krzyż strasznie boli po takiej gimnastyce:(

Ale dziś będzie wesoło! Mówiłam, że nie skończyłam jeszcze z tematyką halloweenową i nie kłamałam – dziś dowód! Dziś Andrzejki, więc wpis pasował mi tematycznie:) Za wosk i fusy zaraz się wezmę, a teraz pokażę czym ozdobiłam moje cztery ściany:) W ostatnich dniach powstały dwie zawieszki, które długo nie powinny czekać na kolejne „koleżanki” z tej samej serii. Pomysł wykończenia pojawił się jeszcze zanim postawiłam pierwszy krzyżyk i nieskromnie powiem, że efekt końcowy jest dokładnie odzwierciedleniem mojej wizji w głowie:)

Kanwa biała plastikowa, dwie nitki muliny DMC (tylko czarownica haftowana trzema), czarny filc, wstążki z nietoperzami, trochę taśmy dwustronnej i gotowe!

Na pierwszy ogień poszły nietoperze:) Teraz pewnie oberwie mi się od Dany za prześwity, ale nie byłam pewna czy uda mi się wyhaftować trzema nitkami muliny. A oto moje zakurzone (czyt. z prześwitami:P) nietoperze:)

Te prześwity tak średnio mi leżą, ale lenistwo zobowiązuje i już ich nie zmieniałam, nie lubię pruć:P Przy czarownicy zdecydowałam się zaryzykować i haftowałam trzema nitkami. Było ciężko, ale udało się i czarownica nie jest „przykurzona”:P

I jeszcze “rodzinka” w komplecie:)

Kolejne zawieszki w trochę innej kolorystyce będą:)

W niedzielę nie pisałam, ale słońce pięknie świeciło i popstrykałam dużo zdjęć do kolejnych wpisów. Ale dziś ograniczę się tylko do wyjaśnienia co z tą kanwą winylową? Różni się trochę od typowej plastikowej. Już w samym „splocie” widać różnice, ale przede wszystkim jest elastyczna a nie sztywna.

Produkcja amerykańska dla DMC.  Żałuję, że w Joann dostępna tylko w kolorze ecru i rozmiarze 13 ct. Ale można prać:P

A jakie mam plany z nią związane? Jak dotąd jedyny pomysł jaki mi się nasuwa to portfel albo portmonetka. Na hi-joy pełno jest wzorów, a oto kilka z nich. Jakby ktoś był zainteresowany to szukać jako wallet albo purse:)

Mnie najbardziej podoba się ten wzór i dlatego właśnie żałowałam, że nie bylo czarnej kanwy:(

 

Kolejne hafciki powstają, ale jeszcze nic świątecznego! Nastroju brak! Obecnie wykańczam coś co może podchodzić pod walentynki:P I dalej za mną chodzi zając, kura a także tematyka wakacyjna:P I na co ja mam się zdecydować?

damar5, blankac, fiolqak, magdor2009 – Dziękuję za komentarze:) Każda chwila spędzona z mamą jest wyjątkowa, a zwłaszcza jak jesteśmy razem na żywca:P Nasze wspólne robótkowanie to już w ogóle była wielka rozrywka:) Jak jestem tutaj to mama też mi pomaga, jak nie wiem jakie dodatki do haftów wybrać, to zawsze ma swoje zdanie i często z niego korzystam! Matkas jest beściak! A żeby nie było, że kocham tylko mamę, to wspomnę, że z tatą też lubię „robótkować”, ale wtedy w grę wchodzą inne narzedzia:P – wiertarka, młotki, siekiera, etc. To też sprawia mi dużo radości:P I chyba w tym roku wyżyjemy się z tatą, bo w Grecji będziemy się rozbijać w nowym miejscu i wszystko trzeba będzie dostosować do naszych potrzeb, a nam z tatą pracuje się wyjątkowo dobrze. Zgrana z nas paka!  Już nie mogę się na ten dzień doczekać:)

ella101 – Witam „sąsiadkę”:P Zawsze mi się marzył wyjazd do Kanady, a teraz jak mam tak blisko, to może się uda? Po wizycie na Twoim blogu widzę,  że mamy podobny gust – Twoje hafciki bardzo mi się podobają, a zakupy to robimy podobne:P