To juz 7 lat z Wami! 24 grudnia 2009 roku to poczatek mojej przygody z blogiem :) Bloga zakladalam doktoryzujac sie w Stanach, pozniej pisalam na wygnaniu na Mazurach, a teraz pisze na zsylce w Brazylii:P Choc od tygodnia urlopuje sie w ukochanych Katowicach. Ciekawe, skad jeszcze bede do Was pisac? Kilka statystyk: 7 lat, prawie 327 tysiecy odslon bloga, ponad 1000 wpisow i dokladnie 11666 komentarzy od Was! W tym roku ze wszystkim bylo slabiej, bo az dwie przeprowadzki w moim zyciu, ale bloga nie porzucilam i w miare regularnie wpisy publikowalam. Jak bedzie w kolejnym roku? Nie wiem, ale postaram sie nie porzucic tego miejsca. Takze sto lat dla Pieguchowa, a Wam dzieki za odwiedziny i komentarze :)
Jak swieta i urodzinki to czas na prezenty i zakupki:P A co, obiecywalam, ze bede wredna to jestem:P Rozpakowanie jednej walizki juz zakonczone, ale pakowanie dwoch powoli sie rozkreca:P Okazuje sie, ze zaczynajac lot w Polsce przysluguje tylko jedna waliza 23 kg, ale zaczynajac ta sama podroz w Brazylii limit wynosi 2 x 32 kg!!!!!!!!!!! Przynajmniej w przypadku klasy ekonomicznej w Lufthansie na trasie Sao Paulo - Katowice. Szkoda, ze dowiedzialam sie o tym nadajac bagaz w SP, ale lepiej teraz niz wracajac z Brazylii nastepnym razem, nie? Dwie nowe walizy kupione, bo stara stracila juz kolka:P No i poza stalymi rzeczami z listy do zapakowania, moge wreszcie poszalec z iloscia i jakoscia zestawow do xxx. W koncu sporo ich przywiozlam z Michigan:P Ile? Nie wiem. Mam liste, ale nigdy nie liczylam. W zeszlym roku spedzilam sporo czasu w moim garazu na porzadkach, a teraz wiem mniej wiecej gdzie co jest i wybieram to, co mi sie najbardziej podoba:P Dzieki Osobistemu Ojcu mam sporo plastikowych pudelek po lakierach wodnych do podlog drewnianych, a wszystkie wypelnione dobrociami :) Nie wszystko to rzeczy do xxx, ale spora czesc, nie bede przeczyc:P
Moje ulubione to te szare, ale biale sa szczelniejsze. Wszystkie rowno poukladane, opisane, etc. Nic tylko przynosic do domu po 1-2 i wybierac zestawy :) Szkoda, ze za zimno, zeby dluzej siedziec w garazu.
Sasiedzi z bloku z zaciekawieniem juz na mnie patrza jak nosze pudelka, ale ja sie nie przejmuje:P To tylko czesc tej sciany:P Kilka papierow sciernych tez sie zalapalo na zdjecie, ale jak Smerfika juz nie ma, to tata korzysta i z mojego garazu. Rower jak widzicie tez czeka na moj powrot :)
Smieje sie, ze to najlepszy garaz w okolicy:P A tu zawartosc moich dwoch ulubionych pudelek :D
Porzadki zajely mi sporo czasu, ale bylo warto:) Matkas nieco mi namieszala przegladajac zawartosc:P
I druga skrzynka:P
Wiekszosc to Dimki, ale coz innego moglam kupowac w ich ojczyznie????? Do tych wiekszych Dimkow jeszcze nie dotarlam.
Z tego mojego prawie tygodniowego wybierania naj, naj zestawow, uzbierala sie pelna tasia i chyba w trakcie pakowania bede musiala przeprowadzic jeszcze bardziej ostra selekcje:( Choc jeszcze nie dostalam sie do kilku pudelek, bo nie mialam czasu, ale w swieta odwiedze z dwa razy moj garaz :)
Tak to sobie szalalam w ciagu 7 lat w US, a w pol roku w Polsce kupilam tylko dwa zestawy i wlasnie je sfotografowalam, bo wczesniej nie bylo czasu.
Wymarzony zestaw z ramka znaleziony w pasmanterii na Madalinskiego w Warszawie w czerwcu:)
Oraz zestaw kupiony w Galerii Przymorze w Gdansku w maju :)
Malo, ale to i tak lepiej niz w Brazylii. Tam nic nie ma!
To tyle, nie zaslincie sie, no chyba ze nie lubicie Dimkow to nic Wam nie grozi:P
Na koniec chcialam Wam zlozyc jeszcze zyczenia!
GRYFNYCH ŚWIONT!
FELIZ NATAL!
I na specjalna prosbe Macka, jeszcze Mariah :)
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=yXQViqx6GMY&w=560&h=315]