Dzis pewnie czesc z Was przezyje szok, ale coz na to poradze, ze taka jest moja mala dziewczynka:) Bo Matkas to nie jest taka zwykla mama:P Otoz mama poza pewnymi lagodnymi milosciami do krateczek, serduszek, biedronek, etc lubi czachy! Tak, tak! Halloweenki tez lubi, kolor czarny ubostwia, a ostatnio i czachy:) Na dowod jej dzisiejsze bransoletki :) Jak widac i piegi po mamie odziedziczylam:D
Ode mnie rownie usmiechnieta czacha:D Wzor znaleziony na stronie skull-a-day, do darmowego sciagniecia tu. Widzialam juz dawno, ale dopiero jak dorwalam pewna kanwe to zabralam sie za haftowanie. A czacha usmiechnieta, wiec chyba bardzo zadowolona z "zycia" :P
Dzis wisi u mnie na scianie, bo tata nie pala miloscia do czach, ale nie szkodzi. Czacha jest Matkasa i nikogo innego.
Haftowalam ja jeszcze w Stanach, jakos na przelomie marca i kwietnia, jako odstresowanie przed obrona doktoratu. Pomoglo :)
Kanwa 18ct, dwie nitki czarnej muliny DMC, zeby zniwelowac przeswity. Troche ich jest, ale trzema nitkami nie odwazylabym sie xxx na 18ct:P
Jak widac oprawilam ja w tamborek - bambusowy z Michaelsa, malowany czarna farba do tarasow z Joann. Srednica tamborka 8 cm.
Oprawiona tak jak w moim kursiku (tu).
A co w tej kanwie takiego specjalnego? A to ze swieci w ciemnosci! Juz kilka lat temu czytalam o takiej kanwie w ktorejs z angielskich gazetek xxx, a w tym roku znalazlam taka na bonanza.com! Musialam kupic kawalek. Jest dosyc droga, wiec zamowilam najmniejszy dostepny kawalek w tylko jednym rozmiarze (18ct), choc mialam ochote na wszystkie dostepne (14ct i 16ct). To byly moje ostatnie robotkowe zakupy w Stanach :( Firma produkujaca taka kanwe to Fabric Flair. Troche sie wczoraj w nocy meczylam ze zdjeciami, bo taka kanwe jak i muline od DMC trzeba najpierw naswietlic a pozniej dosyc delikatnie swieci w ciemnosci. Delikatniej niz w przypadku wspomnianej muliny. Dla przypomnienia moj duszek wyxxx juz kilka lat temu. Mulina DMC E940.
Oto i czacha noca!
I jak Wam sie podoba? Mysle, ze prostszy sposob na fosforescence w hafcie krzyzykowym niz mulina od DMC. Haftowanie nia to koszmar, a haftowanie zwykla czarna bawelniana na takiej kanwie niczym sie nie rozni od zwyklej kanwy:)
Halloween juz jutro:) Obie siedzimy z Matkasem juz w odpowiednich kolczykach, obie mialysmy inne pary na dzien, a inne na wieczor:) I mama stwierdzila, ze powinnam zrobic zdjecie z wszystkimi kolczykami jakie mamy:P Hmmm, chyba sie zastanowie, bo teraz wszystkie swoje mam w jednej puszce, a mama ma swoje w swoim pudelku. Tylko czy bylby ktos chetny do ogladania? :P
Wyjelam sobie ostatnio kilka dyniek, ktore stoja dumnie na mojej polce nad lozkiem:) Pamietacie je z zeszlego roku, co? Tu pokazywalam dynki, a tu kursik na nie.
A tu taka mala dynka plastikowa:) Malutka, bo miesci sie na miarce z gazetki xxx :D
Na koniec jeszcze inspiracja z kalendarza, ktory przyslalam Rodzince w styczniu. Mnie zainspirowalo to zdjecie i mam pomysla na cos ciekawego, ale nie do jedzenia:P
Wpis halloweenowy juz teraz, bo nie mam co liczyc na moj tradycyjny spacer przed polnoca po osiedlu na kampusie. Ale wracam do tradycji sprzed wyjazdu do Michigan i w Swieto Zmarlych ide na cmentarz na spacer:) Bo takie sa uroki mieszkania obok cmentarza. A widoki z okna kuchennego zapieraja dech w piersiach! Caly cmentarz plonie od zniczy.
To happy halloween dla tych co nie marudza:P
A wszystkim zycze bezpiecznego Wszystkich Swietych. Oby jak najmniej wypadkow bylo na drogach.
Dziekuje za odwiedziny i komentarze!
myszkowato - No popatrz, a zwykle to ja wypominam sobie wszelkie pomylki i niedorobki, a w sercu nie zauwazylam. Chyba slepne, ale dzieki:P Oby nastepnym razem bylo lepiej:)