Rodzicki co prawda mowia: "ze babcia tez", ale babcia nie jestem:P
A o co chodzi? O wszechobecne kalendarze:P W ostatnim czasie sporo sie w tym temacie dzieje. Wszedzie tylko widze moje i nie moje kalendarze:P Moje czyli te co juz wyhaftowalam: 4x Lizzie Kate, koci kalendarz Margaret Sherry a ostatnio nawet elfiki u Chwilotrwaj:) Z innych co jeszcze nie haftowalam to najbardziej mnie kusza muffinki, ale pomysla nie mam, wiec moze jeszcze kilka lat zejsc, no chyba ze ktos bawiacy sie w ten SAL mnie zainspiruje? A ja wzielam sie za inny kalendarz. Z poprzedniego numeru Cross Stitchera, 287. Tak wyglada w oryginale.
Tym razem poszlam na latwizne, bo prawie tak samo go wykonczylam:P Troche po swojemu, bo moj jest mniejszy. Zrezygnowalam z kartek, ktore mozna sobie wydrukowac. Hmmm, watpie, zeby co roku je przygotowywali, a bawic sie w robienie wlasnych kartek nie bede, wiec moj jest tylko z rysunkiem. No i dzieki temu wyszedl tez mniejszy, a wiecie jak mnie zawsze kusi, zeby wszystko maksymalnie zmniejszac:P
Haftowalam na bialej tkaninie Monaco od Charles Craft, 28ct. Dwie nitki muliny DMC wg legendy.
Ile ja sie przy tym malym obrazku nameczylam!!!!!!!! Pierwszy raz haftowalam na Monaco co 2 nitki i mylilam sie kilka razy. Jak poprzednio haftowalam co jedna nitke to bylo spoko, ale chcialam wyprobowac co dwie, bo mam plan co do Monaco. Piewien igielnik juz na mnie czeka, a ze sa w nim male i duze krzyzyki to musialam przetestowac haftowanie duzych xxx.
Hafcik jak widac malo zimowy, wiec idealny dla mnie! Kto niecierpi zimy bardziej niz ja? Chyba tylko Czerwonka:P
A jest i michiganski robinek:)
Krzaczek jak ten z mojej swiatecznej sesji zdjeciowej!
Wrrr, listki do dzis maja cos pomieszane:P Za Chiny nie umialam znalezc pomylki:(
A kalendarz trafil po prostu do ramki. Bialego niecierpie, ale mysle, ze jedna biala ramka wsrod samych kolorowych na moich scianach mnie nie zabije:P Rameczka kupiona w Michaelsie, tradycyjnie juz, zanim jeszcze postawilam pierwszy x! Tak lubie:)
Hafcik ma wymiary 5,5 x 7cm, a rameczka - 9,5 x 12 cm.
A teraz pytanie do Was. Czy w Polsce tez mozna dostac tkanine Monaco? Zakochalam sie w jej rownym splocie i po kanwie jest moja ulubiona tkanina do xxxx. No i tak sie zastanawiam czy nie bede za nia kiedys tesknic jak sie okaze, ze w Polsce nie ma:(
Sprzedaja ja jak prawie wszystkie materialy tutaj - w tubie. Monaco, wiec jest i ruletka:P A ja bylam w 1991 roku z rodzinka w Monaco:) Mam nawet zdjecie przed kasynem, ale za mala bylam wtedy, zeby mnie wpuscili:P
Kolejne miesiace powstana wkrotce, bo nie zamierzam sie zameczac tym fajnym kalendarzem przez nastepne 11 miesiecy. Nie na moje nerwy! I szkoda by bylo, zebym go od razu znienawidzila. Styczen powstal w polowie miesiaca, w jeden wieczor, ale od tego czasu lezal na ramce, bo nie chcialo mi sie nic wiecej z nim robic:P Dobrze, ze przynajmniej ostatniego dnia stycznia udalo mi sie go oprawic i wrzucic na blog:P
Ten kalendarz to wcale nie jest moj pierwszy tegoroczny hafcik, bo juz kilka halloweenkow powstalo wczesniej, ale jest pierwszym oprawionym:P Takze na inne musicie poczekac, bo jakos mam w tym roku wstret do wykanczania haftow :(
Aaaa, Marta - Cinka, to ktora z nas pierwsza wyhaftuje wszystkie 12 miesiecy? :) Pamietasz jak kiedys razem haftowalysmy kalendarz Lizzie Kate? :)
To tyle na dzis! Udanej reszty weekendu!
Dziekuje za odwiedziny i komentarze:) Ciesze sie, ze podobalo Wam sie moje podsumowanie roczne! A co do stwierdzenia, ze skromnie bylo, to chodzilo mi, ze w poprzednich latach wiecej roznych prac powstalo. W zeszlym roku jednak nie mialam tyle czasu. Bo ja zawsze porownuje sie do siebie, a nie do innych:P Przynajmniej w sferze robotkowej:D