W czasie wakacji zawsze mam okazję obejrzeć trochę nowości filmowych (przynajmniej jak dla mnie) :) Dwa loty samolotem (po 8h każdy), polskie filmy w katowickich kinach, a także nowości w moich okolicznych kinach w Michigan:) Wiem, że niektóre z Was lubią te moje filmowe wpisy, a kto nie lubi nie musi czytać:P
Zaczęło się 13 maja od lotu airbusem Lufthansy z Detroit do Frankfurtu:) Spać nie umiałam, „sąsiadka” z fotela obok z Austrii nieco mnie zagadywała, ale coś tam obejrzałam.
Zaczęłam od „Gangster Squad”. Lubię Ryana Goslinga i filmy gangsterskie:)
Nie są to niestety „Nietykalni” z Costnerem i Connerym (najlepszy film gangsterski jaki w życiu widziałam!), ale i tak miło się ogląda. Solidne kino i aktorzy nieźli. Kto lubi taką tematykę – polecam! Aaa, Austriaczka też mówiła, że lecąc do Stanów oglądała i jej się podobało:)
Później stwierdziłam, że zobaczę o co chodzi w zachwytach nad nową wersją „Nędzników”.
O boziu! Po 20 minutach skapitulowałam:( Tego się nie da oglądać:( Porażka jakaś i pytam się za co te wszystkie nominacje i nagrody???????? Wg mnie Hugh Jackman nie powinien „śpiewać”:( Na plus zaskoczył mnie głos „gladiatora”, ale to za mało, żebym się miała męczyć przez kolejne 2h.
Wybór filmów jakiś kiepski był w tym roku, ale znalazłam film, który już dawno Rodzicki mi polecali, a jakoś u mnie w tv nie puszczają:) Nieco starawy, bo z 2006 roku, ale nie zawiodłam się! Rodzicki, dzięki:) A mowa o filmie „Dobry rok” z „gladiatorem”, czyli Russellem Crowe i Marion Cotillard.
Lubię takie filmy:) Angol przylatuje do francuskiej winiarni, gdzie spędzał wakacje jako dziecko. Za Francją nie przepadam, zdecydowanie wolę Italię, ale film bardzo przyjemnie się ogląda. Pośmiałam się nieco i poczułam jak na wakacjach:) Kto widział „Pod słońcem Toskanii” nie zawiedzie się.
W Polsce tylko dwa razy wybrałam się do kina. Jakoś nic więcej ciekawego nie znalazłam w ofercie:( Jak zawsze byłam spragniona polskiego kina:)
18 maja, kina Cinema City również brały udział w Nocy Muzeów. Bilety na seanse po godzienie 22 były objęte promocją. Kupując jeden bilet, drugi był gratis! A że Silesię City Center z kinem CC mamy o rzut beretem od domu, Matkas i ja wybrałyśmy się na film „Oszukane”:)
Hmmm, film dosyć niezły jak na polski film. Oparty na prawdziwej historii. Katarzynę Herman bardzo lubię jako aktorkę. Co mi przeszkadzało? Nieodłączna golizna w polskich filmach. Zupełnie nie wiem po co i dla kogo była ona w tym filmie? No i aktorki grające bliźniaczki jednak ździebko za stare na granie nastolatek. Najbardziej i tak podobało mi się wyjście do kina z Matkasem i nasz spacer do domu po seansie:)
Następnego dnia, 19 maja zaciągnęłam do kina Maćka:) Akurat w moim ukochanym kinie – Kinie Kosmos leciał „Układ zamknięty” z Gajosem i Sadowskim. I tu też zaserwuję Wam zdjęcie z mojej osobistej wystawki na ścianie przy łóżku w Katowicach:P
Film tak mi się podobał, że namówiłam Rodzicki i oni też poszli do Kosmosu:) Film mocny, kurka aż czasami za mocny jak dla mnie (sceny w więzieniu). No i trochę przerażające, że takie rzeczy dzieją się naprawdę w naszym kraju, bo i ten film oparty na prawdziwej historii.
Tu najbardziej mi się podobało, że byłam z Maćkiem i że całe kino było dla nas:) Na dużej sali byliśmy tylko we dwoje:) Hmm, jak widać w soboty też może być pusto:P
I tyle moich wyjść do polskich kin. Ale, ale! Załapałam się na jeszcze jeden fajny film:) Matkas kupiła mi w ciągu roku „Listy do M.” na DVD i zrobiliśmy sobie domowy seans:)
Ojej, ale sympatczny ten film! Wiem, że to już staroć, ale jakoś nie udało mi się go wcześniej zobaczyć, choć cała moja rodzinka polecała, bo byli na nim w kinie. Matkas, dzięki za zakup, na pewno jeszcze nieraz go obejrzę:)
Lecąc do Toronto Air Canadą mogłam liczyć na nieco inny wybór filmów niż na pokładzie Lufthansy. Zaczęłam od „People like us”, gdzie miała występować „13” z House’a, czyli Olivia Wilde, ale jakoś film nie okazał się zbyt interesujący i zasnęłam na nim. A jak się obudziłam, to już nie chciałam go próbować po raz drugi:(
Zresztą z ponad 8h lotu przespałam chyba z pół. Nieprzespana ostatnia noc w domu, pobudka przed 4 rano i takie skutki:( Maciek, pamiętaj za rok!
Co sobie jeszcze włączyłam? Hobbita:) Tak, byłam na nim w kinie w grudniu, ale wstyd się przyznać, byłam tak zmęczona, że chyba z pół godziny przespałam:(Tym razem też kilka razy przykimałam - nie wiem jak Wam, ale mi się najlepiej śpi ze słuchawkami w uszach, w ciszy nie umiem jakoś zasnąć:( Film włączałam 2 razy i obejrzałam wreszcie całość, choć może niezupełnie po kolei:P A w grudniu druga część w kinach, więc miałam powód, żeby sobie nieco odświeżyć pierwszą część:D Dalej mi się podoba, jeśli pytacie o wrażenia:P
Wczoraj natomiast byłam w kinie NCG:) Seans o 10:15, bo kosztuje tylko 5$, ale sporo ludzi było! Jednak Amerykanie też liczą $$$:P Wybrałam się na film, na który miałam ochotę jak tylko zobaczyłam pierwszy zwiastun w tv. U mnie leci już od 21 maja, a w Polsce premiera dopiero w ten piątek. „Now you see me”! W Polsce jako "Iluzja".
Obsada super! Jesse Eisenberg, Isla Fisher, Morgan Freeman, Michael Caine, Woody Harrelson, żeby wspomnieć kilku. Już w pierwszej minucie się wciągnęłam! Pierwsza sztuczka magiczna Eisenberga i wybrałam tą samą kartę co aktorka w filmie i tak samo dałam się zaskoczyć. Dobry film, bardzo mi się podobał i tym razem nie zasnęłam ani na minutę:P Zakończenie myślałam, że będzie nieco mocniejsze, ale tak zupełnie się nie rozczarowałam. Polecam!
Myślę, że jeszcze przynajmniej na dwa filmy do kina wybiorę się w najbliższym czasie. Jeden film będzie miał premierę w piątek, a drugi 3 lipca. O swoich wrażeniach dam Wam znać:P Czekam też na kino na trawniku w parku w moim małym mieście:) W lipcu i sierpniu co czwartek będą seanse. Jeśli pogoda dopisze to na coś się wybiorę. Z własnym kocem:) Kino kampusowe ma przerwę wakacyjną, więc jakoś trzeba sobie radzić do września:P
A w przyszłą sobotę przez 13h będę tu!
Znajomy z kampusu organizuje wycieczkę. Jeden autokar, 56 osób, 7h jazdy w jedną stronę i dzień pełen atrakcji:) Nigdy nawet nie marzyłam, że uda mi się tam być:) Czekajcie na wpis na blogu, bo tego Wam nie oszczędzę:P
Pogoda się ostatnio poprawiła, i w Stanach i w Polsce.Hmm, chyba czekała aż dotrę do Michigan:) Jak znosicie upały? Ja świetnie:) Kocham lato, kocham temperatury między 28-32C!!!!!!!!!! Urodziłam się, żeby żyć w upałach:) Czerwonka i ja szalejemy kiedy tylko się da, opalenizna się wreszcie pojawia na mojej bladej skórze, komary nadal mnie lubią, a ja lubię mieć czerwony nos i kilka pryszniców dziennie to sama przyjemność:) Mykam zrobić sobie Ice Coffee, coś ugotować na jutro i upiec ciasteczka na sobotnią wycieczkę:D Udanego i pracowitego tygodnia!
Jak zwykle dziękuję za komentarze, choć tym razem nie pod moim adresem:P
damar5 – Pewnie, że lubię różne:) Bombon super! Jeszcze raz dzięki:)
Katarzyna G – Bombon w oryginale to needleroll, więc wychodzi, że ma służyć jako igielnik. Ja moje bombony macam:) Ale mam też już pewien pomysł na własne bombony:P
magda.madziula - :P