niedziela, 18 kwietnia 2010

Rozpusta!

Po pierwsze naukowa! Przez ostatni tydzień nawet zasuwam jeszcze bardziej z nauką:( Średnia snu z tego tygodnia to około 4,5 h na dobę. A dwa razy zdażyło mi się spać tylko 3 h. Ale zdążyłam na czas z raportem i w piątek „uszczęśliwiłam” nim moją komisję egzaminacyjną. Teraz niech oni się męczą czytaniem:P Dziś postanowiłam trochę odsapnąć i oprócz spania do 12 w południe, odpoczywam, bo od jutra zacznę robić slajdy i ostro zakuwać:( Wciąż się pocieszam, że jeszcze 2 tygodnie i mam nadzieję, że będzie po wszystkim. I musi być, bo mam problemy z poruszaniem się po moim apartamencie. Podłoga w pokoju, gdzie pracuję wygląda tak.


DSC01855


DSC01856


Jak widać wszystko w zasięgu ręki:) Tak właśnie lubię, a że mieszkam sama, to też sama skaczę między tymi papierami. A szefowi jest obojętne, gdzie pracuję, bo dla niego najważniejsze jest, żeby były efekty mojej pracy. A ostatnio widzi, że są, bo w środę odwiedziłam go na wydziale o 6:40 rano ze świeżo skończonym raportem. On zaczynał pracę, a ja zaraz jechałam do domu pospać po prawie 24 h dniu pracy.


Druga rozpusta jest bardziej materialna. Moja rodzinka już wie, że rozpustna ze mnie dziewczyna i zaraz to Wam udowodnię:P Nie miałam ostatnio za dużo czasu, żeby się pochwalić, ale że dziś się relaksuję to zamieszczę kolejną długą notkę. A oto moje zakupy z ostatnich kilku tygodni, a może miesiąca? Część kupiona w terenie, inne z ebaya. No to zaczynamy!


Skoro ostatnio byłam przy drewnianych zestawach, to dorzucę jeszcze dwa. Pierwszy to stojak na drewno do kominka. Już dawno się na niego czaiłam, bo nie lubię przepłacać. No i się doczekałam na okazję na ebayu. Wysokość około 9 cm.


DSC01870


 Na kolejny stojak do narzuty (jak wskazuje nazwa) natknęłam się na kanadyjskim ebayu. Ten już jest trochę większy (16 cm wysokości) i niestety nie jest drewniany, ale bardzo mi się spodobał.


DSC01871


I jeszcze oba od tyłu.


DSC01858


Od tej samej osoby kupiłam ślicznego zajączka. Jest to zestaw do wykonania magnesu na plastikowej kanwie. Tak smutnie na mnie spoglądał, że nie go przygarnąć:)


DSC01863


Jeszcze w marcu nadziałam się na śliczne banerki autorstwa Debbie Mumm. Bardzo mi się podoba wiele jej wzorów, a te już widzę oczami wyobrażni w moim przyszłym przedpokoju oraz kuchni.


DSC01849


DSC01850


Od kilku dni oglądam na necie relacje z wystawy DMC i po prostu zazdroszczę. Po pierwsze wystawy, bo jeszcze nigdy na takiej nie byłam, a po drugie możliwości zakupu zestawów do haftu DMC. U mnie w sklepach nie ma ani jednego! Zawsze bardzo podobały mi się zestawy do wykonania zakładek z użyciem muliny ceniowanej i w końcu udało mi się trafić na przystępne ceny na ebayu. Poszalałam i z ośmiu wzorów wybrałam aż sześć, bo wszystkie mi się bardzo podobały i jak znam siebie żałowałabym, że któryś nie kupiłam. W tym tygodniu je dostałam i właśnie dziś porządnie wszystkie wymacałam. Niestety jedno serducho z masy pełowej przyszło połamane, a kartoniki są lekko pogiete, ale to nic! I tak się bardzo cieszę. Jak je dziś mamie pokazywałam, to prawie wszystkie chciała dla siebie! I co ja mam zrobić z moją fanką? Taka zachłanna się zrobiła:P To pewnie moja wina, bo jej kiedyś powiedziałam, że może dostać wszystko co wyszło z moich łapek, a jej się spodoba. I chyba za dobrze to zapamiętała!


DSC01859


DSC01860


Ostatni zakup z netu to podkładki. Może trochę nie na czasie, bo zimowe, ale nieprawdaż że śliczne?


DSC01872


A teraz to, co przywiozłam na rowerze. Najpierw ziołowo-kwiatkowy zestaw Dimensions.  Oczywiście po przecenie, bo w normalnej cenie to ja już nic nie kupuję w sklepach robótkowych:D


DSC01783


Skusiłam się też na kilka szpulek “przechodzonych ” oraz metalizowanych (dwie po prawej) nitek. W końcu były po 50% obniżce!


DSC01754


Tak samo było z tymi nitkami. A ta mała czerwona jest metalizowana. Guziki nie były w promocji, ale taka paczuszka za 2,5$ to nie jest dużo. A wstążka już mi przypomina o locie, na który nie moge się już doczekać, bo do Aten do rodzinki! I co najważniejsze z każdym dniem jest bliżej!


DSC01862


Żaba Monika i pozostałe guziczki również po 50%. Oraz małe pudełeczko metalowe z miętówkami. Jak je zjem, to je na coś przerobię. A mam już nawet jednego pomysła!


DSC01836


Te guziczki były natomiast po 1,2$ za paczkę. A najbardziej podobają mi się te karciane, bo ubóstwiam grać w karty. Już w podstawówce na przerwach graliśmy z kilkoma osobami z klasy (czasem w pokera:) i nawet moja talia była kilka razy skonfiskowana przez nauczycieli. To były czasy!


DSC01861


Dopełniłam tez moja kolekcję mulin satynowych za kupony, których cały plik Wam kiedyś pokazywałam (jak dawno to było?). Właśnie sprawdziłam, 7 marca! Plus nawlekacz do nitek, bardzo przydatny przy wszystkich metalizowanych i satynowych mulinach. Bez niego już za żadne specjane prace się nie zabieram!


DSC01744


Od jakiegoś czasu kupuję też skrawki materiałów i tak w tym tygodniu wzbogaciłam się o trzy kolejne. Bardzo wesołe!


DSC01877


Odkąd w Hobby Lobby pojawiły się kulki z filcu zaczęłam myśleć, jak je wykorzystać i jak już wymyśliłam, to czekałam na kupony na 40% zniżki i w końcu się doczekałam! Mam już dwa pomysły na ich wykorzystanie, teraz tylko potrzebuję trochę czasu na ich wykonanie. Mam nadzieję, że w maju się uda.


DSC01875


I na koniec moje nowe zakładki! Rodzinka już mi wie, które książki mi zabrać do Grecji, a nawet na święta kupili mi „Zagubiony symbol” Dana Browna, więc już za jakieś 60 dni będą w użytku. Są to zakładki magnetyczne, które przed wielkanocą zakupiłam w Joann. Oczywiście za kupony na 50%!


DSC01808


To wszystko na dziś! I jak, jestem rozpustna czy nie? Mam jeszcze kilka nowych drobiazgów do pokazania, ale one zasługuja na osobne notki.


Na polu xxx zastój:( Skoro nie mam czasu na sen, to na xxx tym bardziej. A jak już siedzę 1h dziennie przy ulubionym serialu, to nie mam siły nawet ręki podnieść, a co dopiero xxx. W zeszłym tygodniu znowu zasnęłam na Zagubionych. Jak mam do wyboru ugotowanie obiadu lub naukę to wybieram to drugie. Dlatego też ostatnio nie potrafię przetrwać jednego dnia bez kawy i herbaty miętowej:( Jednak dwa tygodnie temu zaczęłam coś zupełnie nowego! Nowego, bo nie są to xxx, ale też wykorzystuje się mulinę. Jest tego bardzo mało, bo dopiero się uczę, ale już mi się spodobało i jak będzie coś do pokazania, to się pochwalę:)


 


haftowaneprezenty -  Michalina, fajnie, że się odważyłaś na komentarz. Teraz nie mam za bardzo czasu, ale jak już będzie po wielkim stresie to dokładnie przejrzę i poczytam Twój blog! I nie bój się haftu dwustronnego, on jest na prawdę banalnie prosty. Może to moja instrukcja zamiast zachęcić, to wystraszyła Was?


damar5 – Ubóstwiam takie cuda na kiju! To właśnie dla nich często zagladam na ebaya. Ale ty też możesz takie kupić. Jeśli tylko sprzedawca zgodzi się na wysyłkę za granicę to nie widzę problemu. Adres ebaya amerykańskiego to ebay.com. Ja sama ostatnio często zaglądam na brytyjskiego (ebay.co.uk) oraz kanadyjskiego (ebay.ca).


vilemoo2005 – Nie dziękuję za nogę:P Mam już dwie własne, więc z trzecią mogłabym wyglądać trochę dziwnie:P No i najpierw musiałabym się nauczyć chodzić o trzech nogach!


fiolqak – To przez ebaya dowiaduję się o istnieniu ciekawych zestawów do haftu. Mam jeszcze kilka z szafy do pokazania Wam. A na następne już czaję się i czekam tylko na dobre okazje. Już dawno znudziło mi sie oprawianie obrazków w ramki (choć przede wszystkim mam coraz mniej miejsca na ścianach w domu), więc wyszukuję ciekawe zestawy albo sama coś wymyślam. A większość z myślą o własnym M.


chica111 – Iza, ja Cię i tak podziwiam, że masz jakiekolwiek postępy w xxx w obecnej sytuacji. I jestem ciekawa, czy Twoje dziewczyny odziedziczą po Tobie słabość do haftu?


ann_margaret – Cieszę się jak mogę Wam coś nowego i ciekawego zaprezentować. A kolejna nowość już w następnej notce!

piątek, 9 kwietnia 2010

Pojemniki na przydasie

Ostatnio ciągle siedzę w domu, obrabiam wyniki, piszę pracę na egzamin, a jeszcze czeka mnie zrobienie prezentacji w power poincie no i oczywiście zakuwanie, więc nie mam za dużo czasu na zakupy w terenie ani na xxx. A że jestem uzależniona od zakupów, zostaje mi przeglądanie ebaya:) I tak ostatnio trafiłam na korzystną ofertę zestawów do xxx, które już od chyba roku chciałam kupić, ale zawsze były za drogie. A tym razem sprzedawała je jedna osoba, więc zaoszczędziłam też na kosztach przesyłki. Są to stare zestawy, nie do dostania w sklepach, więc tym bardziej się cieszę. Dziś paczka do mnie dotarła i mogę się Wam pochwalić. Oczywiście są to zakupy na zapas. Na „ciężkie czasy” po powrocie do Polski:P Znacie już moją słabość do niezwykłych zastosowań haftu krzyżykowego, więc nie powinny Was zdziwić dzisiejsze łupy. Są to pojemniki na różne przydasie:] I jeszcze mają takie cudne wzory robótkowe! Oba pojemniki są dość spore, bo po wykończeniu mają mieć około 10 cm wysokości.


Pierwszy jest mocowany na owalnym tamborku (13,5 x 10 cm).


DSC01851


Drugi ma u podstawy i nasady ramki drewniane o boku 8,5 cm.


DSC01852


Dodatkowo zakupiłam jeszcze taki oto stojak z serduszkami i jabłkami. Ten ma mniejsze opakowanie, ale też będzie miał około 9 cm wysokości.


DSC01853


I jeszcze zdjęcie grupowe od tyłu. Zestawy zawierają nie tylko kanwy i nici, ale też wszystkie potrzebne drewniane części.


DSC01854


Już nie mogę się doczekać aż je kiedyś skończę. Ale że drewno trzeba będzie czymś pomalować, poczekam na pomoc taty, który jest od tego specjalistą:)


 


A teraz koniec relaksu, wracam do pisania:(


 


Agata, damar5, aeljot – Dziękuję za miłe komentarze:)

środa, 7 kwietnia 2010

Niebieski jak Smerf:)

Kurczak, oczywiście:P Oto właśnie mój jedyny hafcik wielkanocny. A że nie lubię Wielkanocy, to nie jest typowym haftem świątecznym:D Jak tylko zobaczyłam go w myszUlandii, zakochałam się. Ula podzieliła się ze mną wzorem i zaraz wzięłam się do roboty. Skończyłam w kilka dni i mama została nim obdarowana w niedzielę. Bardzo się spodobał, co mnie strasznie cieszy:) Haftowany jedną nitką muliny DMC na białej 18 Charles Craft.


DSC01843


Niedzielę, bo tylko ona jest tu świętowana jako Wielkanoc, spędziłam na skypie z rodzinką. Niestety w ograniczonym stopniu, bo egzamin coraz bliżej:( Ale opłaciło się. W poniedziałek, po 3h snu, miałam obrobione wszystkie wyniki i wreszcie szef mnie pochwalił:) Bardzo się ucieszył i nawet usłyszałam, że jest to gotowy materiał na artykuł!!!!!!!!!!! Na mój pierwszy artykuł! A pracować nad tym zaczęłam dopiero w czasie przerwy bożonarodzeniowej! Do dziś mam rogalika na buzi! Takie właśnie rzeczy zbliżają mnie do końca pobytu w Stanach, bo nie ma doktoratu bez publikacji:)


A dziś mieliśmy dzień z "atrakcjami". Zaraz przed lunchem włączyli syrenę ostrzegającą przed tornadem i wszyscy schroniliśmy się w piwnicy. Na dworze zrobiło się ciemno jak w nocy i przeszła straszna nawałnica, ale tornada nie było. Tylko mój szef został w swoim biurze. Stwierdził, że nic mu nie zakłóci lunchu:D


Dziękuję bardzo za wszystkie życzenia świąteczne:) Szkoda tylko, że niektóre spełnią się dopiero jak wrócę do Polski:(


Na koniec chciałam jeszcze podziękować Asi z blogu Moje ulubione za wyróżnienie


wyroznienie__gorgeous_blog_award


i takie oto uzasadnienie:)


W Pieguchowie - bo zawsze znajduję tam coś nowego, jakieś nowe inspiracje, porady, ciekawe rozwiązania oraz użycie nowych technik haftowania. Dziękuję za niezwykle przydatny kursik haftu dwustronnego.

piątek, 2 kwietnia 2010

HAPPY ESTER!!!!!!

Pewnie myślicie, że ze zmęczenia pomyliłam się:P Wielkanoc to w końcu Easter po angielsku. Ale, że macie do czynienia z chemikiem, więc życzenia świąteczne też będą chemiczne:) Ester, czyli po polskiemu estr, a właściwie estry to grupa organicznych związków chemicznych. Na moim roku na politechnice, gdzie wszystkie zajęcia jako tzw. Makro mieliśmy po angielsku, wymyślaliśmy różne żarty i właśnie życzenia, który były zrozumiałe tylko dla nas:) I tak właśnie powstało Happy Ester! Czyli Wesołego Estra! Także w ten sposób chciałam Wam życzyć Wesłych Świąt Wielkiej Nocy!


Pisałam już, że nie przepadam za Wielkanocą, więc nie mam jeszcze żadnych prac typowo świątecznych. Choć ostatnio jedna powstaje, ale że będzie to prezent, więc najwcześniej po świętach ją pokażę:P Zresztą święta tutaj to tylko niedziela, bo już w poniedziałek uczelnia i wszystko inne normalnie działa. Ale wracając do robótek xxx, nie chciałam w tej notce zamieszczać żadnych zdjęć czy rysunków z netu, w końcu to mój blog, więc niech będzie coś mojego:] I tu właśnie wygrzebałam z mojego wora kwiatkowo-wiosenne poduszeczki! Wykonałam je już dawno, bo jakoś w czasie lata, był chyba lipiec czy sierpień. Znalazłam te cudne wzory w necie i wiedziałam, że muszę je wszystkie wyhaftować. Co prawda w oryginale były to schematy na kartki, ale znacie moją słabość do wypychania (poducha jakoś ze strachem w oczach na mnie patrzy:(  , więc skończyło się na poduszeczkach. Razem jest ich sześć. Małe mają wymiary 5,2 x 5,2 cm, a duże 10 x 10 cm. W tej kolekcji wykorzystałam trzy pastelowe kanwy 14 DMC – niebieską, różową oraz seledynową. Po jednej poduszczce w danym kolorze i rozmiarze:)


Oto trzy maluchy, od lewej: seledynowa, różowa i niebieska.    


DSC01827


Oraz trzy olbrzymy. Najpierw seledynowy.


DSC01831


Teraz różowy.


DSC01833


I na koniec niebieski.


DSC01834


I zdjęcie grupowe!


DSC01835


Z całości jestem bardzo zadowolona:) Zwłaszcza, że pierwszy raz wypróbowałam naszywkę z dedykacją, która specjalnie jest taka koślawa:P Nie wszystko w życiu musi być równe, nie?


DSC01832


 


Na koniec mała prognoza pogody. Choć pierwszy dzień wiosny przywitał Michigan śniegiem, już dziś zaliczyłam pierwsze wyjście w paskach:) Dziś mieliśmy mały przedsmak lata, bo temperatura wynosiła 25 st.C. Jutro będzie o stopień wyżej, a później już niestety wrócą temperatury typowo wiosenne. Ale i tak nie jest źle, bo lato już tuż, tuż!


 


Cieszę się, że spodobał się Wam mój skromny kurs haftu dwustronnego:) Bardzo miło było czytaC Wasze komentarze. Jeśli już skusicie się na własnoręczne popełnienie takich xxx, dajcie znać, bo bardzo jestem ciekawa jak Wam pójdzie. Jeszcze nigdy nie widziałam prac wykonanych tą techniką, poza moimi:P


 


anetakam0 – No to teraz czekam na gotową pracę!


chica111 – Ładnie to tak mnie tu ochrzaniać, na moim własnym blogu?:( Mnie się zawsze wydawało, że każdy może haftować jak tylko chce:) I dlatego u mnie guzełki są jak najbadziej dozwolone! Moje wszystkie prace miały, mają i zawsze będą miały supełki:) Dla mnie xxx to rozrywka, która ma mi sprawiać przyjemność, w końcu ona jest dla mnie, a nie ja dla niej. Nie chciałabym nikogo obrażać, ale nie rozumiem przejmowania się tak bardzo tyłem haftu. Jakby tył był tak ważny, to obrazki oprawiałoby się tyłem, a nie przodem:P A jeszcze mniejsze znaczenie ma to przy poduszeczkach i biscornu, gdzie po zszyciu, nikt już nigdy tego nie zobaczy. Iza, pewnie tyły moich prac wywołałyby u Ciebie koszmary senne, więc skończę już temat:)