Po pierwsze naukowa! Przez ostatni tydzień nawet zasuwam jeszcze bardziej z nauką:( Średnia snu z tego tygodnia to około 4,5 h na dobę. A dwa razy zdażyło mi się spać tylko 3 h. Ale zdążyłam na czas z raportem i w piątek „uszczęśliwiłam” nim moją komisję egzaminacyjną. Teraz niech oni się męczą czytaniem:P Dziś postanowiłam trochę odsapnąć i oprócz spania do 12 w południe, odpoczywam, bo od jutra zacznę robić slajdy i ostro zakuwać:( Wciąż się pocieszam, że jeszcze 2 tygodnie i mam nadzieję, że będzie po wszystkim. I musi być, bo mam problemy z poruszaniem się po moim apartamencie. Podłoga w pokoju, gdzie pracuję wygląda tak.
Jak widać wszystko w zasięgu ręki:) Tak właśnie lubię, a że mieszkam sama, to też sama skaczę między tymi papierami. A szefowi jest obojętne, gdzie pracuję, bo dla niego najważniejsze jest, żeby były efekty mojej pracy. A ostatnio widzi, że są, bo w środę odwiedziłam go na wydziale o 6:40 rano ze świeżo skończonym raportem. On zaczynał pracę, a ja zaraz jechałam do domu pospać po prawie 24 h dniu pracy.
Druga rozpusta jest bardziej materialna. Moja rodzinka już wie, że rozpustna ze mnie dziewczyna i zaraz to Wam udowodnię:P Nie miałam ostatnio za dużo czasu, żeby się pochwalić, ale że dziś się relaksuję to zamieszczę kolejną długą notkę. A oto moje zakupy z ostatnich kilku tygodni, a może miesiąca? Część kupiona w terenie, inne z ebaya. No to zaczynamy!
Skoro ostatnio byłam przy drewnianych zestawach, to dorzucę jeszcze dwa. Pierwszy to stojak na drewno do kominka. Już dawno się na niego czaiłam, bo nie lubię przepłacać. No i się doczekałam na okazję na ebayu. Wysokość około 9 cm.
Na kolejny stojak do narzuty (jak wskazuje nazwa) natknęłam się na kanadyjskim ebayu. Ten już jest trochę większy (16 cm wysokości) i niestety nie jest drewniany, ale bardzo mi się spodobał.
I jeszcze oba od tyłu.
Od tej samej osoby kupiłam ślicznego zajączka. Jest to zestaw do wykonania magnesu na plastikowej kanwie. Tak smutnie na mnie spoglądał, że nie go przygarnąć:)
Jeszcze w marcu nadziałam się na śliczne banerki autorstwa Debbie Mumm. Bardzo mi się podoba wiele jej wzorów, a te już widzę oczami wyobrażni w moim przyszłym przedpokoju oraz kuchni.
Od kilku dni oglądam na necie relacje z wystawy DMC i po prostu zazdroszczę. Po pierwsze wystawy, bo jeszcze nigdy na takiej nie byłam, a po drugie możliwości zakupu zestawów do haftu DMC. U mnie w sklepach nie ma ani jednego! Zawsze bardzo podobały mi się zestawy do wykonania zakładek z użyciem muliny ceniowanej i w końcu udało mi się trafić na przystępne ceny na ebayu. Poszalałam i z ośmiu wzorów wybrałam aż sześć, bo wszystkie mi się bardzo podobały i jak znam siebie żałowałabym, że któryś nie kupiłam. W tym tygodniu je dostałam i właśnie dziś porządnie wszystkie wymacałam. Niestety jedno serducho z masy pełowej przyszło połamane, a kartoniki są lekko pogiete, ale to nic! I tak się bardzo cieszę. Jak je dziś mamie pokazywałam, to prawie wszystkie chciała dla siebie! I co ja mam zrobić z moją fanką? Taka zachłanna się zrobiła:P To pewnie moja wina, bo jej kiedyś powiedziałam, że może dostać wszystko co wyszło z moich łapek, a jej się spodoba. I chyba za dobrze to zapamiętała!
Ostatni zakup z netu to podkładki. Może trochę nie na czasie, bo zimowe, ale nieprawdaż że śliczne?
A teraz to, co przywiozłam na rowerze. Najpierw ziołowo-kwiatkowy zestaw Dimensions. Oczywiście po przecenie, bo w normalnej cenie to ja już nic nie kupuję w sklepach robótkowych:D
Skusiłam się też na kilka szpulek “przechodzonych ” oraz metalizowanych (dwie po prawej) nitek. W końcu były po 50% obniżce!
Tak samo było z tymi nitkami. A ta mała czerwona jest metalizowana. Guziki nie były w promocji, ale taka paczuszka za 2,5$ to nie jest dużo. A wstążka już mi przypomina o locie, na który nie moge się już doczekać, bo do Aten do rodzinki! I co najważniejsze z każdym dniem jest bliżej!
Żaba Monika i pozostałe guziczki również po 50%. Oraz małe pudełeczko metalowe z miętówkami. Jak je zjem, to je na coś przerobię. A mam już nawet jednego pomysła!
Te guziczki były natomiast po 1,2$ za paczkę. A najbardziej podobają mi się te karciane, bo ubóstwiam grać w karty. Już w podstawówce na przerwach graliśmy z kilkoma osobami z klasy (czasem w pokera:) i nawet moja talia była kilka razy skonfiskowana przez nauczycieli. To były czasy!
Dopełniłam tez moja kolekcję mulin satynowych za kupony, których cały plik Wam kiedyś pokazywałam (jak dawno to było?). Właśnie sprawdziłam, 7 marca! Plus nawlekacz do nitek, bardzo przydatny przy wszystkich metalizowanych i satynowych mulinach. Bez niego już za żadne specjane prace się nie zabieram!
Od jakiegoś czasu kupuję też skrawki materiałów i tak w tym tygodniu wzbogaciłam się o trzy kolejne. Bardzo wesołe!
Odkąd w Hobby Lobby pojawiły się kulki z filcu zaczęłam myśleć, jak je wykorzystać i jak już wymyśliłam, to czekałam na kupony na 40% zniżki i w końcu się doczekałam! Mam już dwa pomysły na ich wykorzystanie, teraz tylko potrzebuję trochę czasu na ich wykonanie. Mam nadzieję, że w maju się uda.
I na koniec moje nowe zakładki! Rodzinka już mi wie, które książki mi zabrać do Grecji, a nawet na święta kupili mi „Zagubiony symbol” Dana Browna, więc już za jakieś 60 dni będą w użytku. Są to zakładki magnetyczne, które przed wielkanocą zakupiłam w Joann. Oczywiście za kupony na 50%!
To wszystko na dziś! I jak, jestem rozpustna czy nie? Mam jeszcze kilka nowych drobiazgów do pokazania, ale one zasługuja na osobne notki.
Na polu xxx zastój:( Skoro nie mam czasu na sen, to na xxx tym bardziej. A jak już siedzę 1h dziennie przy ulubionym serialu, to nie mam siły nawet ręki podnieść, a co dopiero xxx. W zeszłym tygodniu znowu zasnęłam na Zagubionych. Jak mam do wyboru ugotowanie obiadu lub naukę to wybieram to drugie. Dlatego też ostatnio nie potrafię przetrwać jednego dnia bez kawy i herbaty miętowej:( Jednak dwa tygodnie temu zaczęłam coś zupełnie nowego! Nowego, bo nie są to xxx, ale też wykorzystuje się mulinę. Jest tego bardzo mało, bo dopiero się uczę, ale już mi się spodobało i jak będzie coś do pokazania, to się pochwalę:)
haftowaneprezenty - Michalina, fajnie, że się odważyłaś na komentarz. Teraz nie mam za bardzo czasu, ale jak już będzie po wielkim stresie to dokładnie przejrzę i poczytam Twój blog! I nie bój się haftu dwustronnego, on jest na prawdę banalnie prosty. Może to moja instrukcja zamiast zachęcić, to wystraszyła Was?
damar5 – Ubóstwiam takie cuda na kiju! To właśnie dla nich często zagladam na ebaya. Ale ty też możesz takie kupić. Jeśli tylko sprzedawca zgodzi się na wysyłkę za granicę to nie widzę problemu. Adres ebaya amerykańskiego to ebay.com. Ja sama ostatnio często zaglądam na brytyjskiego (ebay.co.uk) oraz kanadyjskiego (ebay.ca).
vilemoo2005 – Nie dziękuję za nogę:P Mam już dwie własne, więc z trzecią mogłabym wyglądać trochę dziwnie:P No i najpierw musiałabym się nauczyć chodzić o trzech nogach!
fiolqak – To przez ebaya dowiaduję się o istnieniu ciekawych zestawów do haftu. Mam jeszcze kilka z szafy do pokazania Wam. A na następne już czaję się i czekam tylko na dobre okazje. Już dawno znudziło mi sie oprawianie obrazków w ramki (choć przede wszystkim mam coraz mniej miejsca na ścianach w domu), więc wyszukuję ciekawe zestawy albo sama coś wymyślam. A większość z myślą o własnym M.
chica111 – Iza, ja Cię i tak podziwiam, że masz jakiekolwiek postępy w xxx w obecnej sytuacji. I jestem ciekawa, czy Twoje dziewczyny odziedziczą po Tobie słabość do haftu?
ann_margaret – Cieszę się jak mogę Wam coś nowego i ciekawego zaprezentować. A kolejna nowość już w następnej notce!